wynajęte mieszkanie co zrobić

Powinnaś człowiekowi kartkę jakąś zostawić w tym mieszkaniu czy w drzwiach ,skoro nie masz z nim kontaktu z kontaktem do Was i oczywiscie zaplacić ,skoro to rudera jak piszesz to chyba dużo nie płaciliście .

A może mu się coś stało? Ja na studiach wynajmowałam mieszkanie, właścicielka zawsze 15 przychodziła po czynsz. Jednego miesiąca się nie zjawiła... 18 pojechałam do niej do domu i... znalazłam ciało w stanie rozkładu-to było lato,upały po ponad 30stopni a ona tam leżała prawie 3tygodnie :O ale przecież musisz oddać klucze. może pogadaj wtedy o jakiejś obniżce za ostatni miesiąc? ja bym nie umiała tak się zmyć.

czy wolno okraść złodzieja? bo oczywiście facet nie płacąc podatku od wzbogacenia okrada nas wszystkich

olac sprawę, jak koles własnych spraw nie pilnuje, to cięzko zeby ktos za nim biegał i na siłe mu kase wciskał skoro byla umowa ze przychodzi po kase na koniec każdego mca, a teraz autorka poinformowała go 2 tyg przed ze sie wyprowadza to tym bardziej kazdy myślacy człowiek zjawi się po kase, klucze, sprawdzić stan mieszkania. Jeszcze nie odbiera telefonu. sorry ale za głupote się płaci

dokladnie nie odbiera nadal , sam nie mieszka więc w stanie rozkładu nie jest napewno:P

Ja bym mu jeszcze wyslala smsa zee sie wyprowadzilismy i jak chce klucze niech sie zglosi. Chyba ze naprawde nie chcecie zaplacic to siedz cicho ;) Nie tylko wy tak robicie nie boj sie, gosc trzymal was na czarno wiec nie placil podatkow, nic dla was nie zrobil w tym mieszkaniu a jesli wzial depozyt to tym bardziej nie miej wyrzutow bo juz wszystko wyrownane. Po prostu zatrzyma sobie depozyt na poczet tego ostatniego czynszu.

to mogla poprosic o umowe i zaplacic stówkę więcej za wynajem , ale pewnie po kieszeni swedzialo i wolala taniej bez umowy...

A co z kluczami? Chyba powinniście mu oddać? Jak to zrobicie?

Jakie stowke wiecej za umowe! Dziewczyno wszyscy wiedza ze w interesie wlasciciela mieszkania jest zarejestrowac dzialalnosc i placic podatki bo moze miec z tego tytulu powazne problemy. Wedlug mnie autorka nic nie powinna placic. Dala wypowiedzenie dwa tygodnie?-dala. Wydzwania za gosciem?- wydzwaniala. Teraz ewentualnie sms ze sie wyprowadzila i jak chce klucz to niech sie odezwie - ale ja bym i tyle nie zrobila i siedziala cicho. Jak zechce klucz i kase to wie jak ich znalezc. Jak mu sie nie uda trudno jego strata, oni go szukali, on mial ich w d***e. Tyle.

A o klucze sie nie martwcie, jedzcue za granice czy dzie tam chce ie i nie nekajcie go juz telefonami, jak nie zdazy odebrac kluczy to sobie zamki pozmienia, proste chyba nie?