Gość gość Napisano Sierpień 1, 2013 Hej, piszę, aby się troszkę poradzić. Problem polega na... członku mojego mężczyzny. W stanie spoczynku (czyt. bez wzwodu) jest on praktycznie całkowicie okryty skórą, podczas wzwodu natomiast wcale. Prawdę powiedziawszy niezbyt znam się na tych sprawach, nie wiem, czy problemem jest stulejka (czytałam, że przy stulejce nie da się całkowicie odsłonić "główki", w naszym przypadku jest to możliwe, chłopak twierdzi, że nie odczuwa przy tym bólu, pomijając dwie sytuacje, kiedy poprosił mnie o delikatniejsze pieszczoty) czy też może zbyt krótkie wędzidełko (na moje oko nie jest jednak aż tak krótkie). Dodam, że chłopak ma "tam" jakby za dużo skóry, ale nie ma problemu, żeby ją "ściągnąć" niżej. Raz zdarzyła nam się taka sytuacja, że podczas igraszek zaczęło mu krwawić właśnie to wędzidełko, może zostało zerwane (?). Główny problem polega na tym, że chłopak dochodzi tylko raz, w dodatku relatywnie szybko, dalsze próby baraszkowania praktycznie za każdym razem kończą się fiaskiem, nieważne jak bym się starała. :( Problem z jego penisem przekłada się negatywnie na nasze relacje, jesteśmy rozdrażnieni i często się kłócimy. Zaznaczę też, że kiedyś mogliśmy się kochać dwa czy trzy razy pod rząd, w wyglądzie jego penisa nic się nie zmieniło od tamtego czasu. Jestem też przekonana, że problem nie jest natury psychologicznej. Czy ta niemożność kochania się dłużej i opadanie członka przy drugim zbliżeniu mogą mieć związek ze stulejką lub wędzidełkiem? Proszę o pomoc! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach