Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiktoooria

Moja przyjaciółka popełniła samobójstwo

Polecane posty

Gość wiktoooria

Miała problemy o których wiedziałam, wiedziałam, że ma myśli samobójcze od 5 lat. Zawsze jakoś ją wspierałam, pomagałam, pocieszałam, starałam się sprawić by o tym nie myślała. Ostatnie dwa miesiące wszystko jak by zaczęło się układać, ona przestała mieć negatywne myśli, zaczęłabyć wesoła, była często uśmiechnięta, mówiła, że w końcu jest szczęśliwa i też wyglądała na szczęśliwą. Cieszyłam się, że wszystko ma się ku lepszemu. Nigdy wcześniej nie widziałam jej w tak dobrym stanie, aż tu nagle kilka dni temu ona popełniła samobójstwo. Jest ma tak przykro i smutno, czuję się winna. Może było coś nie tak co mogłam zauważyć i jej pomóc. Zastanawiam się czy ona udawała szczęśliwą tak jako przykrywkę do jej zamiaru? Mam wyrzuty sumienia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffoooo
nie wiesz że świeczka tuż przed zgaśnięciem na chwilę rozpala silniejszym płomieniem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoooria
Czyli, że zaplanowała to dokładnie i udawała, że jest dobrze. Ale jestem głupia, że nie zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś czuć się winna. Widocznie udawała przed tobą bo wiedziała że nie do puścisz żeby się zabiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze była szczesliwa bo juz podjeła decyzje i wiedziała ze cierpienie niedługo sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zapalmy gromnicą trawę w imię przedpokoju :-) ale nie dreczyłaś jej swoją przyjaźnią? ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często tak jest że gdy ktoś podejmie decyzję o samobójstwie ostatnie dni czuję się i zachowuje tak jak Twoja przyjaciółka bo wie już, że to koniec cierpienia i na niczym już takiej osobie nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najczęściej NIC po takich osobach nie widać kiedy już mają wszystko wcześniej zaplanowane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam problemy (zdrowotne i nie tylko) i coraz częściej o tym myślę, nie wie o tym nikt, po prostu nie chcę cierpieć do końca życia a na to się zapowiada dałem sobie jeszcze czas... skoro los mnie tak bardzo ukarał z jakiej paki mam żyć na takim świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawiała z Tobą o swoich zamiarach dopóki chciała walczyć, dopóki widziała sens. długo trwa podjęcie decyzji o zakończeniu życia, gdy się ją już podejmie wtedy trzeba wybrać jej rodzaj, uporządkowac sprawy. jaką śmierć wybrała? Nie czuj się winna, wiedziałaś o jej stanie, rozmawiałaś, wspierałaś, nie mogłaś nic więcej zrobić. Moje przyjaciółki i rodzina gdy powiedziałam o swojej depresji i problemach powiedzieli: wszystko bedzie dobrze, zawsze sobie radzisz, teraz też sobie poradzisz. Nie podejmuję już prób szukania wsparcia, dojrzewam do podjęcia decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HerrPietiaGoras
dobrze że wybrała radykalny sposób odejścia z tego najlepszego ze światów, bo znam przypadek odratowanej , piekło na ziemi miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi :( nie mozesz się za to winić, ja to zrozumiałam po wielu miesiacach, bo mialam taką samą sytuacje. teraz trzeba miec nadzieje że jest tam szczęśliwa, pomódl się, pomozesz sobie i jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 33 lata mam jaskrę, poważne problemy z krążeniem, bardzo brzydką twarz, z widocznymi wadami (tyło-zgryz, krzywe zęby, blizny których nie idzie usunąć nawet laserem, gruby podskórny trądzik, krzywy nos,) do tego jestem impotentem z ogromnym temperamentem (tak to możliwe po chwili opada). Żadna kobieta mnie nie chce ze względu na wygląd a jak jakaś pozna bliżej (paskuda bo o przeciętnej to pomarzyć mogę) to po paru nockach narka bo leczenie impotencji u mnie nie przynosi szybkich rezultatów... i w łóżku jest jak jest. Samo tego wszystkiego leczenie to parę stówek na miesiąc (około 700 zł...) w d***e mam takie życie... niech je zabierze ten kto mi je dał i s*******a jak najdalej ode mnie. Myśli samobójcze mam od około 2 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dallekowidz
Ja też najpierw zaczełam się ciąć bo chłopak mnie zdradzał myślałam jaka to ja beznadziejna jestem puźniej ze mną zerwał przed zakończeniem związku mnie olewał a na końcu wyszło że działał na dwa fronty i chodził z moją koleżanka z klasy równocześnie ze mną tylko oni byli 2 miesiące a my 9 miesięcy było lepiej i gorzej ale razem a na koniec taki prezent tak się wtedy ciełam i myślałam żeby podciąć żyły a teraz się dowiaduje że ma już drugą dziewczyne po mnie( w ciągu 3 tyg.) i wyzywa za plecami od suk zdzir i szmat to bardziej zabolało niż to że mnie zostawił dla koleżanki i znowu mam te myśli on mnie zeszmaca a ja go kocham:'( i jeszcze zarywa do mnie taki chlopak ktury mi się niepodoba nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka byla przyczyna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariolaIzak
Moja przyjaciółka też popełniła samobójstwo...miałam ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu!!W pewnym momencie też zaczełam myśleć o samobójstwie wtedy mój chłopak namówił mnie na spotkanie z psychologiem!Zgodziłam się i zaczełam chodzić na terapię do pani Jolanty Szczepaniak!!Niesamowita kobieta!!Bardzo mi pomogła!!Od tamtego czasu jestem zdania że warto korzystać z pomocy specjalistów!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będziesz miała winę jeśli nie odmówisz za nią choć 1 części różańca , ona tego najbardziej teraz potrzebuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja straciłam brata. Fakt że to bie było samobójstwo lecz wypadek, ale myśli "dlaczego i czy nożna było temu zapobiec? " zawsze pozostają. Trzeba żyć z tym dalej, bo choć tracimy kogoś bliskiego, to trzeba mieć świadomość, że są jeszcze inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno czytałam o takim paradoksie właśnie dot. samobójców. Gdy ich stan jest zły lub bardzo zły nie mają siły i odwagi abg to zrobić. Podleczeni odzyskują odwagę i siłę i właśnie wtedy ze sobą kończą. Nie czuj się winna, absolutnie. Moja bliska osoba trzykrotnie próbowała za ostatnim się "udało":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czuj się winna, ja od długiego czasu mam myśli samobójcze, wszyscy wiedzą że mam depresję ale jakoś nikogo specjalnie to nie interesuje, znająć życie to po śmierci wszyscy będą rozpaczać, i mówić, że można było mi pomóc, albo chociaż dowiedzieć się co u mnie. A depresje, mam z powodów zdrowotnych a na to nakładają się jeszcze problemy z psychika dałam sobie rok na rozwiązanie ich, gdy to nie nastąpi to baj baj, tak samo.. Swoją drogą mówi się, że samobójcy to tchóre a tak serio, to trzeba mieć troche jaj by to zrobić, widze to teraz wyrażnie, kiedy perspektywa śmierci stała się dla mnie tak realna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×