Nie oddała mi kasy

Witajcie. Może temat wyda Wam się błahy, jednak mam nadzieję, że ktoś zrozumie. Byłam wczoraj u koleżanki, obiecała mi zrobić paznokcie, jest kosmetyczką. Wzięłam ze sobą 3 pączki, pomyślałam, że zjemy z jej synem po "robocie". No i ok, paznokcie ładne, zaoszczędziłam ze dwie stówy, tylko... ona mi nie oddała za pączki. Kupiłam je w dobrej cukierni, 2 zł za sztukę. Gdy zwróciłam jej uwagę, to się obraziła. Czy miała rację? Przecież to nie mój obowiązek fundować komuś jedzenie.

marne prowo

0/10

To nie prowo, nie mam kasy, żeby rozrzucać ją na prawo i lewo. Zrozumie mnie ktoś?

Zapłać jej 190 zł za paznokcie i będziecie kwita (skoro kosztuje ta usługa 200 zł) Ba! nawet jeszcze na tym zyskasz ;)

Nie, no kurde ... weźcie ruszcie mózgami, bo te prowokacje na psy schodzą.

Nigdy wiecej bym do niej nie poszla jak ona smiala,niedosyc ze zezarla tak drogi poczek ktory byl jak niebo w ustach i za takie cos nie chciala zaplacic ja bym z nia zerwala wszelkie znajomosci :D:)

j******a autorka i j******y temat