Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajnikowaaaaaa

eutanazja wobec noworodkow

Polecane posty

Gość pytajnikowaaaaaa

slyszeliscie, ze mysla nad legalna eutanazja w krajach beneluksu? ma to dotyczyc noworodkow, ktore nie maja szans na przezycie albo sa obarczone roznymi, powaznymi schorzeniami. co o tym myslicie? moim zdaniem z jednej strony jest to male pogwalcenie, bo noworodek nie okresli, czy tez nie powie wprost, jakie cierpienie przechodzi, a lekarz potrafi niektore sprawy okreslic "na oko" i skad wie, czy ten bol noworodka jest rzeczywiscie taki straszny? z drugiej strony, jesli jest dziecko chore...doslownie dziecko "roslinka" i trzeba podtrzymywac jego zycie dzieki roznym aparaturom, to moim zdaniem jest to duze obciazenie dla tego dziecka, bo meczy sie, a zarazem jest to cierpienie dla rodzicow, ktorzy czesto nie maja zadnej pomocy, aby opiekowac sie chorym dzieckiem, ktore wymaga opieki 24/24. jesli dziecko zle rokuje, ma mnostwo wad genetycznych itp...hm...mysle, ze jest to bardzo ciekawy temat. zeby ktos nie myslal, ze jestem bezduszna, zla do szpiku kosci, ale w mojej rodzinie byl przypadek choroby nowotworowej. moj dziadek mial raka pluc. po operacji wycieli mu plat pluca z guzem, a jednak po jakims czasie pojawily sie przerzuty na kosci, nadnercza, na skore, a nawet guzy mial na dziaslach. do tego nerki pzestawaly pracowac...ogolnie bylo bardzo kiepsko mimo, ze po operacji bylo super i przerzuty pojawil sie w przeciagu doslownie 1 miesiaca, a niecale 3 lata po operacji. moj dziadek do samego konca byl swiadomy, ale poki jeszcze mial sily, to pamietam, ze mowil, ze juz ma dosyc i nie ma sil...ze woli umrzec...nic nie jadl, bo dusil sie, dostawal morfine (plastry+ zastrzyki)- nie pomagaly. wiadomo, ze dla rodziny smierc, jak i eutanazja jest tematem bardzo delikatnym...mi sie wydaje, ze godzilabym sie na cos takiego i tak samo na aborcje. skoro kobiety decyduja sie na terminacje, a moim zdaniem jest to w pewnym sensie swiadome decydowanie sie na smierc dziecka albo czesto rodza juz martwe dzieci. to w czym gorsza jest np. aborcja czy eutanazja od terminacji? to sa moje male refleksje. a wiem, ze sa tutaj kobiety po terminacji, aborcji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ParKOmat
uwazam ze eutanazja powinna byc dozwolona wobec cwaniakow a noworodki niech sobie zyja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli dziecko nie ma cienia szansy na normalne funkcjonowanie jestem za, jeżeli rodzice się zgodzą.. Co do eutanazji jestem za. Mój dziadek właśnie umiera na raka płuc, codziennie przyjmuje morfinę, ogromne ilości leków, a powoli już staje się warzywem, jego mózg jest coraz bardziej niedotleniony i cóż to po prostu straszna śmierć i męczarnia dla niego... Tak jak na początku, gdy to się zaczęło płakałam codziennie do poduszki tak teraz modlę się do Boga o szybką i lekką śmierć dla dziadka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponawiam bo ciekawy temat. moim zdaniem wszystko powinno byc legalne. a dzieci, ktore sa warzywkiem powinno poddawac sie eutanazji. co to za zycie dla rodzicow jak maja taki ciezar przy sobie? wezmy pod uwage to co napisala autorka ze czesto ludzie nie maja pieniedzy a nie zawsze mozna liczyc na fundacje ze pomoga przy rehabilitacjach. moim zdaniem kazde dziecko uposledzone i chore tak ze nie funkcjonuje normalnie powinno poddac sie eutanazji co oczywiscie jest kwestia rodzicow i ich decyzja co zrobia. terminacja to tez jest w pewnym sensie aborcja bo rodzi sie czesto dzieci wczesniej zeby przerwac ich cierpienie bo nie przezyja itp. tutaj ludzie sprzeciwiaja sie aborcji a terminacja to prawie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz modlę się do Boga o szybką i lekką śmierć dla dziadka.. xxx I to jest prawidłowe podejście - nawet KK nakazuje nam się modlić o lekka śmierć. Natomiast odbieranie sobie czy komuś życia jest sprzeczną z nauką KK i ja bym do tego reki nie przyłożyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak się urodzi kulawe, czy garbate, to zrzucać w przepaść z wysokiej góry. Gdzieś już to słyszałam. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kulawe, czy garbate to nie to samo co zespol wad wrodzonych...mysl troche gosciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale chrzanicie, nikt z was nie miał do czynienia z taką sytuacją ja znam rodzinę która opiekowała się synem - warzywem przez 27 lat, w końcu i tak zmarł, cała rodzina się posypała bo wszystko kręciło się wokół opieki nad nim, przez tą ciężką próbę relacje rodzinne się popsuły drugi syn tego małżeństwa poszedł w odstawkę, ojciec stracił zdrowie od dźwigania tego niepełnosprawnego mężczyzny, matka zdziwaczała prawda jest taka że gdyby ten chłopak nadal żył to gdyby zabrakło rodziców brat pewnie i tak oddał by go do domu opieki gdzie zaniedbany by wkrótce zmarł ludzie stracili zdrowie opiekując się synem, który nawet nie wiedział że żyje, zmarnowali na to 30 lat i własne zdrowie i rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w końcu i tak zmarł xxx Mam dla ciebie szokującą wiadomość - wszyscy i tak kiedyś umrzemy. Twoje zdrowe dziecko może wpaść pod samochód w wieku 7 lat. Twój mąż może spowodować wypadek samochodowy ze skutkiem śmiertelnym dla siebie w wieku 34 lat. Ciebie może zg*****ć i zamordować wnuk sąsiadów jak będziesz mieć 56 lat. To, że wszyscy umrzemy, nie oznacza, że komuś mamy prawo odebrać życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślicie że heroiczne opiekowanie się dzieckiem które nie rokuje daje szczęście jego rodzicom ? to wyłącznie źródło wiecznej frustracji i lęku o to co stanie się z tym dzieckiem gdy zabraknie rodziców, taka prawda tym dzieciom nie można pomóc, bo prędzej czy później i tak będą zdane na instytucję i wegetację, gdy zabraknie rodziców, nikt już nie będzie przejmował się ich losem, będę traktowane jak nieproduktywni członkowie społeczeństwa którzy jedynie generują koszty byliście kiedyś w szpitalu np. na oddziale neurologii ? widzieliście np. starsze samotne osoby po udarze ? osoby bez bliskich ? są pozostawione samym sobie, nikogo nie obchodzi czy zjadły posiłek, czy leżą w nieczystościach, pielęgniarki ewentualnie posprzątają przed obchodem, tacy pacjenci ich nie obchodzą, przywykli do tego, że to jest umieralnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem że ludzie umierają więc tym bardziej nie widzę sensu w utrzymywaniu przy życiu kogoś kto do samodzielnego życia nie jest i nie będzie zdolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość myślicie że heroiczne opiekowanie się dzieckiem które nie rokuje daje szczęście jego rodzicom ? to wyłącznie źródło wiecznej frustracji i lęku o to co stanie się z tym dzieckiem gdy zabraknie rodziców, taka prawda xxx Myślę że o to należy zapytać samych rodziców takich dzieci. Mam koleżankę, która dla niepełnosprawnego synka musiała zrezygnować z pracy i założyła dla niego stronę na fejsbuku, gdzie apeluje o 1%, jeździ z nim na turnusy rehabilitacyjne, i nie myśli ani o eutanazji ani oddaniu go do domu opieki. Oprócz tego ma jeszcze młodszą od synka o 4 lata córeczkę w pełni zdrowa. I ona, i mąż, kochają i synka, i córeczkę, i robią dla nich wszystko co mogą. Także ten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
użalasz się nad losem niepełnosprawnego dziecka a nie żal ci reszty rodziny która ma przez to zmarnowane zdrowie i życie ? mam koleżankę która ma opóźnionego syna, gdy tylko się urodził, mąż ich porzucił.....dziś chłopak ma 20 lat.... od tych dwudziestu lat ona nie ma pracy, jest samotna bo żaden facet nie chce samotnej matki z chorym synem wspaniałe życie, całe życie tkwić samotnie z chorym synem i wiedzieć że zostanie sam jak palec gdy mnie zabraknie....co gorsze wiedząc, że jej też nikt nie pomoże gdy ona będzie potrzebowała pomocy i opieki.... normalnie sielanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jakbym miała żyć jako roślinką to od razu odbieram sobie życie a jak nie będę w stanie to proszę o eutanazję, nie mam zamiaru żyć po to aby komuś spieprzyć życie opiekując się mną. Dla mnie te roślinki, które uważają, ze należy zniszczyć życie rodziny tylko po oto aby one żyły to sa egoiści myślący tylko o osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oprócz tego ma jeszcze młodszą od synka o 4 lata córeczkę w pełni zdrowa" och, ach, koleżanka zrobiła sobie drugie dziecko by mieć gwarancję że ktoś zajmie się jej chorym dzieckiem i nią na starość o jak wspaniałomyślnie.....nałożyła na córkę ten obowiązek już przez sam akt poczęcia o tak, koleżanka jest taka szczęśliwa bo sobie wszystko rozplanowała i przejęła kontrolę nad swoim losem, zaangażowała się w opiekę i zbiera 1% który uda jej się wyłudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oprócz tego ma jeszcze młodszą od synka o 4 lata córeczkę w pełni zdrowa" och, ach, koleżanka zrobiła sobie drugie dziecko by mieć gwarancję że ktoś zajmie się jej chorym dzieckiem i nią na starość o jak wspaniałomyślnie.....nałożyła na córkę ten obowiązek już przez sam akt poczęcia o tak, koleżanka jest taka szczęśliwa bo sobie wszystko rozplanowała i przejęła kontrolę nad swoim losem, zaangażowała się w opiekę i zbiera 1% który uda jej się wyłudzić xxx Ha ha, tak tak, na pewno to jej przyświecało kiedy kochali się z mężem... Ile w tobie bezsensownej złości. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napiszę szczerze, gdy widzę te spoty Fundacji TVN to mnie mdli, matki jednego niepełnosprawnego dziecka, które rodzą kolejne i okazuje się że o zdziwienie, drugie też jest niepełnosprawne...... a one myślały że za drugim razem się uda i będzie miał kto się opiekować tym pierwszym.... i jeszcze jedno: w ilu z tych spotów występują ojcowie tych dzieci ? gdzie oni są ? najprawdopodobniej daleko, bo po co marnować sobie życie z niepełnosprawnym dzieckiem, któremu tysiące rehabilitacji i tak nie pomoże w przyszłości żyć na własną rękę nastały okrutne czasy: osoby zdrowe, sprawne, inteligentne i wykształcone nie mogą znaleźć pracy, to jakie szanse ma niepełnosprawna osoba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no, spoko, zobaczymy za 30 lat czy ta córeczka zrezygnuje ze swojego życia i szczęścia by zająć się chorym bratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze jedną znajomą, ma niepełnosprawnego brata. Obecnie brat ma około 30 lat, mieszka z rodzicami. Ona wyszła za mąż i ma czworo dzieci. Jeśli rodzice zaniemogą będzie musiała zaopiekować się także bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to bedzie musiala?? musiec to trzeba isc do kibla sie wysrac. ma 4 dzieci to myslisz ze dodatkowy problem chce w domu? juz dzieci sa mocno absorbujace a do tego chory brat?? taaa....na pewno go wezmie:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×