nie wiem co robić

chodzi o chłopaka. on kiedys cos do mnie czuł. tylko ze potem wyniknełą taka sytuacja ze nie widzielismy sie poł roku. teraz znowu sie widujemy. a ostanio jakos bylismy razem na imprezie schlaliśmy sie . no i całowalismy sie. ja mu powiedziałam ze go kocham. wiecie jak to jest. pijany powie to czego boi sie powiedziec na trzeżwo. no ale potem dalej bedąc pijana powiedziałamu mu ze go nie kocham. niewiem czemu. poprostu spanikowałam. no i potem on byl taki smutny. i nawet jak chciałam sie do niego na pozegnanie przytulic to mnie odepchnał ta sytauacja byla dziwna wtedy ale wiecie jak to jest z alkocholem. no mniejsza z tym. teraz niedawno znowu sie spotkalam ze znajomymi i wgl. i on tez tam był. wgl sie nie odzywał do mnie. ja gadałam cąły czas z innymi chłopakami. a on siedzial taki smutny jakis. wkoncu ja uznałam ze ja do niego zagadam no do odważnych swiat nalezy. no i pogadalismy o głupotach moze z 5 minut bo zaraz przyszeł do nas moj przyjaciel. i wtedy on poprostu sobie poszedł i przesiadł sie w inne miejsce. tak poprostu jakby mnie olał. no dobra. ale nadal siedział tam taki smutny i gadał z inna dziewczyna ale na mnie tak czesto patrzył. wgl taki dzieciny problem ja wiem. chce z nim pogadac. ale sie boje. myslicie ze on ma mnie w d***e i chce zebym trzymałą sie od niego z daleka ? o co moze mu chodizc. pogadam z nim. tylko ze nie chce sie mu narzucac poprsotu. a ja go kocham.