Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mam myslec

problem z przyjaciołka pomocy

Polecane posty

Gość nie wiem co mam myslec

przyjaznimy sie od 10 lat, wiemy o sobie wszystko. ja jestem samotna matka, ktora marnie zarabia dostaje 400zł alimentów i ledwo wiaze koniec z koncem, jestem zmeczona po całym dniu w pracy i zajmowanie sie coreczka, ojciec dziecka mi nie pomaga. Ona jest bogata dziewczyna, ktora ma stała, dobrze płatna prace u rodziców, ma wszystko co chce, nie zazdroscilam jej nigdy, cieszyłam sie z tego co osiagnela, gdzie była itp. Dzisiaj była taka sytuacja, ze pisala mi o jakis chlopaku, ktory ma dziewczyne ale flirtuje z nia, napisalam ze to palant i zeby dala sobbie spokoj, cały dzien o tym rozmawialysmy, wieczorem miałam kryzys bo obliczylam koszta w tym miesiacu i zostanie mi 200żł na caly miesiac, załamało mnie to, a ona mi po raz setny napisala co ma robic z tym facetem, odpisalam jej ze sorry, ale nie mam do tego glowy, bo jest mi smutno przez ta kase, to w odpowiedzi dostalam, ze ja wkur**wiam, ze uzalam sie nad soba, a sama wybrałam sobie takie zycie, ze nie moze na mnie liczyc, ze jej nie radze, a ona mi zawsze i ogolnie obraza. Zrobilo mi sie smutno jeszcze bardziej, bo zawsze jej pomagalam i radzilam, codziennie mamy kontakt ze soba przez caly dzien, ale ona tego nie rozumie jak to jest zaplacic za rachunek i nie miec kasy na zycie, jej rachunki placa rodzice.... moze mam racje z tym, ze sie uzalam? ale nie zgadzam sie z tym, ze sama wybralam sobie takie zycie, byłam w wieloletnim zwiazku z miloscia mojego zycia, ktorego przerosło ojcostwo. Jej jedynym problemem jest jakis facet ktory ma laske, a z nia flirtuje... co mam robic? ja przesadziłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam myslec
prosze o jakas wskazowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie przesadzilas. Daj jej czas bo jak facet zawroci we lbie to baby mozliwosc racjonalnego myslenia traca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoim problemem jest wyzyc do nastepnego miesiaca a jej faceci. nie uwazam ze sie uzalasz, bo dajesz sobie rade, codziennie walczysz, jestes silna dla corki, ale przeciez kazdy moze miec gorszy dzien, masz prawo sie zalamac. mysle ze chcialabys zeby kolezanka sie zapytala co u ciebie, jak sobie dajesz rade, bo na pewno wie ze ci ciezko. ona jest teraz tak zauroczona facetem ze nie widzi nic poza soba. nie powiedzialas jej nic zlego poczymmoglaby sie obrazic. to ona postapila wrednie. poczekaj do jutra, nie pisz jej nic, poczekaj az sie sama odezwie. wtedy pogadajcie, przepros ja ze nie chcialas gadac ale jest ci ciezko bo jest jak jest i chcialabys zeby choc troche wczula sie w twoja sytuacje. jak bedzie dalej swoje gadac to ja olej, martw sie o corke, przyjaciolke zawsze mozna zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obie miałyście kiepski dzień i każda z was patrzy na swój Problem poważnie jednocześnie nie zauważając siebie na wzajem. Osobiście uważam że ty masz większe problemy i to tobie przydałaby się większa uwaga i jak dla mnie znajoma trochę przesadziła i zachowała się egoistycznie ale to twierdzę ja, patrząca na sytuację obiektywnie, z dystansem natomiast twoja koleżanka jako zainteresowana gościem ma w głowie fiu bździu w tym momencie więc na wszystko reaguje emocjami. Ja radziłabym wam zrobić kilka cichych dni a na końcu odezwać się do siebie i przeprosić dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przesadziła twoja koleżanka. zależy ci w ogóle na tej znajomości??? po ci ktoś kto ma siano w głowie? nie wiem dlaczego miałabyś ją przepraszać... niech ona zastanowi sie nad sobą i nie bedzie taka do przodu bo w życiu sie różnie układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam myslec
zalezy mi na przyjzani, ale coraz czesciej zaczyna mnie wkurzac jej egoizm, ostatnio wybralismy sie na basen, ja ona i moja corka, ja nioslam w rekach siodelko do auta, wielka torbe z rzeczami na basen i swoja torbe, ciezko bylo mi jak cholera, nie zapronowala ze mi pomoze. Ona nigdy nie miala problemów takich prawdziwych zyciowych, ja tez nie, dopoki nie zostalam sama, bez kasy i szczerze mowiac mysle ze mam prawo sie uzalac, bo jestem niestety w patowej sytuacji, napisala mi 20 minut temu "wierze w Ciebei ze dasz sobie rade" wiem, ze sobie dam, bo musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jets jak ktos nie miał większych problemów niz flirty z jakims tam facetem i inne pierdoły. Taka osoba niestety nie zna życia i nie zrozumie Cie. Mój były nie potrafił zrozumieć, że jestem zmęczona po 8 godzinach fizycznej pracy, w ktorej dzwigałam, cąły czas byłam na nogach itp itd, przerwy miałam 15 min i ledwo zdąrzyłam cos zjeść. On studiował zaocznie i nie pracował. Chciał po skończonej mojej pracy chodzic to tu to tam a ja ledwo nogami przebierałam. To samo było z wydawaniem kasy. Mi zal było wydawac moje cięzko zarobione pieniądze na głupoty, a on ciągle chciał chodzić to do kina, to na pizze to znowu gdzieś tam a zawsze płacilismy każdy za siebie. Związek sie rozpadł bo on mnie nie potrafił zrozumiec. Jezeli kolezanka nie będzie potrafiła Ciebie zrozumieć to ta przyjaźń tez niestety sie zakończy., Ty nie zrobiłas nic złego, to koleżanka zachowała sie jak egoistka niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę,że wcale nie przesadziłaś. Moja przyjaciółka również potrafi w kółko (tygodniami) mówić o swoim problemie ( faceci). Bywają chwile, że mam już tego dość ale słucham, doradzam jak mogę. Czasami odnoszę wrażenie, że moje problemy schodzą na drugi plan ale juz się chyba do tego przyzwyczaiłam. Uważam, że masz prawo się złościć, to dla Ciebie trudna sytuacja i wsparcie moralne bardzo by pomogło (ja na jej miejscu zaproponowałabym Ci również finansowe). Losy każdej z was potoczyły się inaczej i przykre jest to,że przyjaciółka nie stara się zrozumieć Twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzyć w kogoś nie sztuka ale pomóc, być empatycznym , to jest cenne. To nie wina twojej koleżanki że nie ma takich problemów jak ty a wiadomo że punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia i dopóki ona ma zabezpieczoną sytuację dopóty jej problemy będą miały inny Charakter, uważam jednak że dobra, naprawdę dobra koleżanka ma nieco inne cechy charakteru , jest bardziej pomocna . Podajesz jedynie konkretne dwa motywy poprzez które nie da się obiektywnie ocenić waszej znajomości , wiadomo ale czy ty jako ta bardziej poszkodowana nie stawiasz się w roli ofiary a ją tylko dlatego że w takiej sytuacji nie jest w roli niewrażliwej zołzy? Jeżeli wielokrotnie powtarzały się takie sytuacje że widząc że może ci pomóc nie robiła tego, nie zauważała że tej pomocy potrzebujesz (choćby pomoc w dźwiganiu ciężarów) , pozwalała ci czuć się gorzej, jak służka to radziłabym zastanowić się nad sensem znajomości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem twoja przyjaciolke, ja mam bardzo podobna sytulacje.Wiesz nie wierze w jej egoizm,zapewne nie raz jej gledzilas jak to ci zle, w końcu dziewczyna nie wytrzymala.Ja to mam ze swoja przyjacolka , ciagle ględzi jak to jej zle itd. a ja mam już tego dość"KAZDY JEST KOWALEM SWOJEGO LOSU"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Typowa rozpieszczona pannica, która ma wszystko a Ciebie ma po to, żeby się żalić ze swoich "wielkich" problemów. To, ze pochodzicie z dwóch światów absolutnie nie przeszkadza w przyjaźni, jednak widać jak ona Cię traktuje. Ona nigdy nie miała większych problemów, dlatego cieżko jej zrozumiec co czujesz, jednak każdy prawdziwy przyjaciel zawsze w biedzie pomoże, taka prawda. Już nie chodzi o kase, ale tez jak wyzej napisalas, nawet Ci nie pomaga w prostych czynnosciach, wiedzac ze masz dziecko i jesteś samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestancie,podala tylko przykład, a wy już ze nie pomaga! podaj przykłady kiedy ci pomogla!bo nie wierze ze przez 10 lat nazywasz ja przyjaciolka gdyby tak bylojestes egoistka autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapewne nie raz jej ryczalas jak to ci zle , przyznaj się autorko A to ze znow ci bakuje na rachunki to w czym ona jest winna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam myslec
wlasnie, ze sie mylicie moi drodzy, jestem silna i pewna siebie kobieta, staram sie nie narzekac na swoj los, trudno jest jak jest, musze skupic sie na corce i zeby byla szczesliwa, nie uzalam sie codziennie nad soba, ale jestem tylko człowiekiem i mam czasem chwile słabosci jak kazdy z nas. Przed urodzeniem dziecka moje zycie bylo takie samo jak jej teraz. Przyjaciolka jest od imprez, wspolnej zabawy, od gadania o facetach, raczej nie o powaznym zyciu i problemach, bo ona szczerze mowiac po prostu nie wie co to jest i mam nadzieje, ze nie bedzie musiala tego doswiadczac. Nie zdarzylo sie tez, zebym pozyczala od niej kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×