Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sortafairytale

Jestem rozchwytywana choć kiedyś byłam prześladowana

Polecane posty

Gość sortafairytale

W pierwszej klasie liceum byłam klasową ofiarą, byłam raczej cicha i spokojna, przyjechałam z małego miasta do jednego z największych w Polsce, jedyne czym się wyróżniałam to dobre oceny i fakt, że lubiłam chodzić ubrana na czarno, to wystarczyło. To, co zrobili mi moi koledzy i koleżanki do dziś potrafi mi się śnić, wyśmiewali mnie, bez ogródek opowiadali jak mnie nie tolerują, pamiętam jak jedna dziewczyna z klasy powiedziała nauczycielce, zapytana o to, dlaczego nie chce współpracować w grupie z koleżanką: "to NIE jest moja koleżanka", jak dziewczyny na wfie zniszczyły mi bluzkę, którą zostawiłam w szatni, jak zabierali mi ławkę, żebym nie miała gdzie siedzieć....dużo by pisać. Dziś jestem inną osobą. Od tamtego czasu bardzo się zmieniłam, psychicznie i fizycznie. Po przeprowadzce poznałam super ludzi, którzy do dziś są moimi pzyjaciółmi, stałam się bardziej kontaktowa, bardziej pewna siebie, schudłam, zaczęłam się malować, rozpuściłam włosy i zmieniłam styl ubioru. Efekt jest taki, że dzis w towarzystwie uchodzę za tą, która, kolokwialnie mówiąc "ma branie", bo dobrze wyglądam, a jednocześnie mam wyrobiony charakter i duża wiedzę, którą nabywałam przy ksiązkach jako odrzucona 16latka. Dziś spotykam się z fajnymi, inteligentnymi, dobrze wyglądającymi facetami, gdyby mi to ktoś przepowiedział parę lat temu - nie uwierzyłabym, bo do takich mogłam jedynie wzdychać na szkolnym korytarzu, tacy nie byli świadomi mojego istnienia :) Moi znajomi nie wiedzą, nie uwierzyliby. Nie piszę tego, żeby się chwalić, bo w necie jestem anonimowa. Pisze to, żeby dodać otuchy dziewczynom, które być może są w takiej sytuacji w jakiej byłam ja kilka lat temu. Pamiętajcie, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo :) miałam podobnie. w liceum nie byłam tzw. paczce klasowej. Nie miałam kasy itd. jak inne dziewczyny. za to na studiach wszystko sie zmieniło. poznałam innych nie zblazowanych i nie zmanierowanych znajomych z którymi "konie można było kraść" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sortafairytale
Również brawo :) Tak naprawdę tzw. paczki klasowe mają się nijak do późniejszego życia, wiekszosć z nich, przekonana o swojej wyjątkowości a jednocześnie chętna do zabawy bardziej niż do pracy i nauki, kończy nieciekawie. I,w temacie, dwa lata temu spotykałam się z panem, który w liceum był szkolną gwiazdą, nie klasową-szkolną. Jakie to życie bywa przewrotne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlene5
A mi sie nie chce ani rozpuscic wlosow pomalowac itd. Szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merlene5
Ost nawet zab mni bolal i stwierdzilam ze nie ma sensu go leczyc tak wiec nie musze sie nikomu juz podobac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci co cię prześladowali w szkole to pierworodni . W życiu tylko 1/4 z nich to wspaniali szlachetni rycerze , a pozostałe 3/4 to szaleńcy egoiści i apodyktyczni z nieugaszonym poczuciem władzy. Często łączą się w grupy nieformalne a w dorosłym wieku tworzą tzw "sitwę" . Po ich działaniu trzeba wszystko naprawiać i ratować. Często pracują w gminnych samorządach i w policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doskonale wiem o czym mowisz bo mialam idenycznie, wszyscy mnie omijali, zdarzalo mi sie uslyszec cos paskudnego na moj temat, pomijam juz takie teksty, ze jestem nudna, beznadziejna, glupia itp. Byly gorsze. Prawda jest ze na studiach trafiasz w grupe ludzi, ktorzy chca tego samego co ty, to nie jest przypadkowa zbieranina, i tu dopiero poznalam prawdziwych przyjaciol, pozniej rowiez w pracy. stalam sie mniej zahukana, zaczelam sie fajniej ubierac, trenowac :) i teraz moge powiedziec, ze ciesze sie, bo tamte osoby, ktore mi wvedy dokuczaly, teraz niekoniecznie fajnie skonczyly. Kiedy ja siedzialam w ksiazkach, one imprezowaly itd. teraz ja mam fajnego meza, fajna prace, fajne zycie, dobrych ludzi wokol siebie, a niektorych spotykam na ulicy i widze ze raczej srednio. Nie poznaja mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam co prawda prześladowana, ale zawsze mnie ignorowano, nie brano poważnie. Nikt nie uważał mnie za kogoś godnego przyjaźni, zwierzania się. Nie zapraszano mnie na imprezy, sylwestra zawsze spędzałam z rodzicami w domu, a moi znajomi potem opowiadali sobie o tym jak świetnie się bawili. Ja i zazdrościłam. W podstawówce nawet byłam posądzana o homoseksualizm, bo w przeciwieństwie do moich koleżanek nie narzucałam się chłopakom, którzy mi się podobali. Byłam nieśmiała i wiedząc, że i tak nie mam u nich szans, po prostu dusiłam wszystko w środku. Nikt się mną nie interesował. Chłopcy traktowali jak powietrze. Aktualnego partnera poznałam przez Internet. Jak miałam poznać inaczej, skoro nigdzie mnie nie zapraszano? Teraz mam poukładane życie, skończone dobre studia, dobrą pracę, a z ludźmi z podstawówki nie utrzymuję w ogóle kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solangee977
sortafairytale mi też zdarzyło się coś podobnego :) W podstawówce i gimnazjum byłam grubą, pryszczatą, brzydką, zakompleksioną i nieśmiałą dziewczynką, którą wyróżniało tylko to, że co roku miała średnią 6,0. Jednak wtedy nie działało to na moją korzyść, bo ludzie w tym wieku uważają zdolne osoby za kujonów i kujonki. I tak też było w moim przypadku- wyzywali mnie, wyśmiewali. W ogóle nie brali pod uwagę tego, że może ja wcale nie muszę dużo się uczyć, by mieć takie oceny. Dziewczyny wyśmiewały mnie w szatni od wf, to był jakiś koszmar. Za to, gdy poszłam do liceum- do zupełnie nowego towarzystwa- stałam się ładną, seksowną i pożądaną towarzysko seksbombą. Chodziłam ciągle na imprezy, poznawałam nowych ludzi, brylowałam w towarzystwie i rozwijałam się jednocześnie. Jedyne co praktycznie nie uległo zmianie to moja średnia ocen :D Najprzystojniejsi chłopacy chcieli się ze mną spotykać, a ja mogłam sobie przebierać. Teraz skończyłam już liceum, zdałam maturę (z tego, co sobie sprawdzałam w Internecie- w lipcu mogę się spodziewać bardzo wysokich wyników :D) i będę aplikować na medycynę. A dziewczyny, które wyśmiewały mnie w podstawówce i w gimnazjum? Pokończyły zawodówki, są grube i kiedy tylko zrobi się trochę cieplej, przesiadują na ławce pod swoimi blokami z wywalonym sadłem i piją piwo albo niańczą (niektóre już dwójkę) dzieci. Teraz naprawdę lubię obok nich przechodzić :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solangee977
A dla mało pewnych siebie i zakompleksionych dziewczyn mam taką radę- zadbajcie o siebie i zmieńcie towarzystwo jeśli tylko istnieje taka opcja :) Czasami wystarczy iść do dermatologa, bardziej zadbać o higienę, rozpuścić włosy, schudnąć i zatroszczyć się o podkreślający atuty strój, by z brzyduli stać się pięknością. Ja oczywiście nadal nie czuję się do końca piękna, mimo że wiele osób mówi mi, że tak jest, mimo że przystojni faceci schlebiają mi, mimo że widzę w lustrze szczupłą i ładną dziewczynę. Gdzieś w środku już zawsze będę tłustym, brzydkim i wyśmiewanym dzieckiem. Ale przynajmniej teraz mogę poczuć się lepiej i choć na chwilę zapomnieć o przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×