Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak pogodzić się z niepełnosprawnością swojego dziecka

Polecane posty

Gość gość

osiem lat temu moja prawie 18 letnia córka uległa wypadkowi samochodowemu a w zasadzie to jej chłopak tak ją przewiózł ipo pół roku zostawił dziecko nie mogło dojść do siebie depresja i takie tam a ja nie potrafię się z tym pogodzić zdarza się że w obec takiej tragedii małżeństwa bardziej się zcalają u nas jest odwrotnie jak ztym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi córka porusza sie na wózku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da sie z tym pogodzic. I najczesciej takie klody pod nogi rozwalaja zwiazki, niestety:( a znaczny to stopien niepelnosprawnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tetraplegja czyli porażenie czterokończynowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety faceci nie potrafia tego udzwignac. kobiety sa silniejsze i bardziej odpowiedzilalne. Wlasnei jeden znajomy gnojek zostawil zone z nipelnosprawnym dzieckiem. Pociecha taka,ze towarzysko jest spalony. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz też siedzię sama bo mąż pojechał na cały łykęd do mikołajek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha jasne juz bo uwierze
"osiem lat temu moja prawie 18 letnia córka uległa wypadkowi samochodowemu a w zasadzie to jej chłopak tak ją przewiózł " Czyli jak twoja corka miala 10 lat to miala chlopaka ktory spowodowal wypadek? Cos sie to kupy nie trzyma :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osiem lat temu jej córka miała prawie 18lat. Faktycznie trochę pogmatwane ale idzie się domyślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caruzo
takich mężów sobie wybrałyście :):p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz ma skończone 26 wypadek miała 25 kwietnia 2005roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
caruzo - znam pare matek noepelnosprawnych dzici - i wszytkie ostaly zpstawione przez m Grono ludzi, ktorych znam powiększa sie o ich znajomych, kolegow, partnerow.zow, to raczej nie zly wybor tych kobiet, tylko męzczyzni jednak maja mniej uczuc rodzicielskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja widzę że się trzyma kupy, nawet przez myśl by mi nie przeszło że 10 lat smutne a chłopak dzieciak niedojrzały, mój A. nie zostawił mnie w chorobie a też młodzi byliśmy bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze,ze jestes jeszcze niedojzala....pierwszym etapem jest pogodzenie sie z nieszczesciem,ale to nie trwa 8lat....trwa to ktocej,mozna porownac to do szoku,z ktorego trzeba sie otrzasnac i zaczac walczyc i to jest nastepny etap w zyciu matki!Wiem o czym pisze moj dziecko urodzilo sie z winy lekarza bardzo,bardzo chore...przezylo 17 lat....dzis wspomnam to jako najcudowniejszy okres w moim zyciu(pamietaj tylko wtedy zmierzysz sie z zyciem jak zaakceptujesz swoje zycie)Dziekowalam swojemu dziecku za kazda sekunde tej nie rownej walki.......dzisiaj wiem ,ze zrobilam wszystko zeby moje dziecko mimo swojego kalectwa,swojego bolu,swojego ogromu nieszczesc jakie GO dotknely byl szczesliwy......wiem.czesto sie usmiechal,przytulal.u takich dzieci widac w ich oczch cale NIEBO!Walcz i badz dzielna...............dzis tesknie za moim dzieckiem i oddalabym wszystko zeby byl! Mama taka jak ty AC55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tez byla chwila,kazdy kazdego obwinial,byly klutnie ,zwady i spory.ale to trwalo bardzo krotko......(10dni) i zaczela sie walka ,ktora trwala 17 lat....bez meza nie dalabym rady podolac tej chorobie....razem z mezem walczylismy o godne zycie dla naszego ukochanego dziecka.Zycie nauczylo nas pokory,przekierunkowalo piorytety i inne wartosci!Walcz,bo warto.zycie to walka i napedza do dzialania!mama taka jak ty AC55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysl o odwrotnosci czy twoja corka by sie toba zajela....z pewnoscia tak badz dla niej najwspanialsza matka i ojcem,bo ona wystarczjaco cierp i czuje twoja milosci!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_umiem_tego_zrobic
ale Twoja córka nie jest niepełnosprawna. Sama piszesz że ma tylko depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×