pomocy

Witajcie, od pewnego czasu zastanawiam się nad odejściem od mojego partnera, jesteśmy ze sobą półtora roku. Początkowo było fantastycznie, kolacyjki, czułe słówka i motyle w brzuchu na samą myśl o spotkaniu, więc czułam się szczęśliwa i spełniona jako kobieta. Mam wspaniałego mężczyznę, zadowalającą pracę i studia, więc czego chcieć więcej? Niestety mój partner jest ode mnie 4 lata starszy i gdy ja skupiam się jeszcze na studiach, a obecnie przez wakacje mam trochę więcej wolnego i pragnę spędzić z nim trochę czasu, wyjechać i wspólnie konteplować naszą miłość to on od rana do nocy pracuje. Nie jest to okres chwilowy, cały rok tak u niego wygląda. Zgadza się na wszystko co każą mu w pracy robić. Nie chodzi mi o fakt, że ciągnie go do pieniędzy i chce jak najwięcej zarobić, ale to o, że zaczyna całkiem o mnie zapominać. Potrafi godzinami się nie odzywać, dzwoniąc tylko po to, aby poinformować mnie, że jedzie w inne miejsce, a czasem nawet nie. Wkurza mnie fakt, że nasze życie, miłość, uczucie czy nawet seks jest podyktowane przez niego. Spotykamy się kiedy mu pasuje, kiedy on ma wolną chwilę. Dlaczego mam żyć pod jego dyktando? Niestety w złości z mojej i jego strony padło bardzo dużo okropnych słów, które nas oddalają. Gdy patrzę na przyjaciółki, które po 16.00 wychodzą z pracy i spędzają cudowne wieczory z ukochanymi, a ja jestem sama dostaję cholery jasnej. Facet narobił mnóstwo błędów, ale czy powinnam od niego odejść?

zależy czy jesteś mądra czy głupia , jeśli jesteś mądra porozmawiaj z nim powiedz co cię trapi denerwuje itd , a jeśli jesteś głupia to dalej zakladaj durne tematy na kafeterii i licz na konkretne odpowiedzi osób takich jak ja ;)

głupie tematy? sama powinnaś przyjrzeć się swoim wypowiedzią, gdyż mądrością nie grzeszą, zanim kogoś skrytykujesz zajmij się swoim "wielkim, plotkarskim i wrednym" tyłeczkiem

DG , jesteś z Dąbrowy Górniczej????

nie , DG to moje inicjały ;)

H ha no chyba że tak:-)