smierc jest piekna smierc jest rozwiazaniem

pomysl ze koncza sie wszytkie twoje problemy nie masz juz ciala ktorego nienawidzisz, wszystkie kompleksy znikaja, nie zamartwiasz sie juz czy przytyjesz, czy pojawia sie zmarszczki, pryszcze, czy ludzie cie obgadują i wysmiewaja, przestajesz czuc presje bycia ladną nie musisz wstawac wczesnie do pracy i tyrac w niej 8 h nie martwisz sie czy starczy ci od 1 do pierwszego jedzac jakies chuujowe zarcie i oszczedzajac na czym sie da nie obchodzi cie czy twoj chlopak, maz zdradzi cie z mlodsza czy nie ze cie odrzuci, nie bedziesz musiala ciagle wchodzic w cholerne kompromisy z innymi ludzmi czy to pracy czy to w domu, znosic czyjs humorkow, komentarzy nie bedziesz juz nigdy czula bólu samotnosci, smutku, leku, nienawisci, zazdrosci, zmeczenia...

no tylko skad wziac cyjanek

masz depresję? nawet jeśli dzisiaj wszystko wydaje sie być beznadziejne i nie do rozwiązania, to jutro znowu możesz zacząć cieszyć sie życiem... wiem coś o tym... nie trać nadziei, nigdy nie wiadomo co jeszcze może sie wydarzyć

wole nie wiedziec

nie przesadzaj zawsze jest jakieś wyjście;) opowiadaj jaki masz problem

nie mam problemu, po prostu nie chce mi się żyć

zrób coś szalonego, popraw sobie humor

szalonego?

ta, idz wybij witryny w duzym sklepie. bedzie kolegium i bedzie wrazenie.

Nigdy się też nie zaśmiejesz, ucieszysz, zakochasz ani nie spełnisz w żaden sposób. Zabijanie się jest bez sensu, bo i tak kiedyś zginiesz - równie dobrze możesz próbować ugrać ile dasz radę. Żeby przynajmniej zejść z tego świata z uśmiechem, zawsze uważałem to za dobrą "zemstę" na życiu. "Próbowałeś mnie pogrążyć, ale nic z tego - ciągle świetnie się bawiłem, nawet jak było do d**y":) Jak dostałaś od życia gównianą kartę to chociaż żeby blef był dobry. Ludzie się nabiorą, a później nawet i ty. Miałem próbę samobójczą w młodym wieku, ale po prostu nie miałem jaj popchnąć tego taboretu...I cieszę się, mimo wszystko, od tamtego czasu miałem dużo mniejszych i większych sukcesów. Tyle ode mnie.

gość wyżej ma rację.