depresja

nie mam checi do czegokolwiek. znajomi wyciagaja mnie sila z domu. nudze sie z nimi, sama z soba tez sie nudze, ale wole juz siedziec sama. jak sie ogarnac? nic mi nie sprawia radosci. wszystko mi jedno. wkurzam tym wszystkich. nikt mi sie nie podoba, w ogole zwiazki mnie przewaznie unieszczesliwiaja i wole byc sama. nie chce mi sie jesc, nie mam ochoty na seks. nie wierze w ludzi, jestem nihilistycznie nastawiona do zycia. kiedys bylam u psychologa, ale to takie pitu pitu dla mnie bylo, poczulam sie jeszcze gorzej. co tu moze pomoc?

up

prozac

ile masz lat? z kim mieszkasz? jestes juz samdozielna? co robisz na codzien? najgorsze jest nic nie robienie jak przemek22 wtedy ciezko z tego wyjsc mozna sie tylko rozchorowac...jesli pracujesz to masz motywację,jesli sie uczysz to tez....poszukaj moze jakiegos inspirujacego zajecia....zrob to o czymz awsz emarzylas ale np ni bylo czasu...chodiz mi o jakies odprezenie.... wyjdz z domu....rozerwij sie...Uprawiaj sport....Moim zdaniem wysilek dobrze wplywa na nastoj....znajdz poza pracą jakies inspiujace zajecie ktor by cie wciagnelo i ooderwalo od tej depresyjnosci:) moze poszukaj nowych znajomych kotryz by cie nie nudzili? Stawiaj sobie male cele,male kroczki i osiagaj je systemtycznie...Psycholog na1 czy 2 wizytach cie nie wyleczy....zazwyczaj potrbna jest dlugoterminiwaa terapia...i to zwykle "pitu pitu" czasem choc sie nei chce czy ma dosc...ale to pomaga gdy walczysz ze sobą ale jednak idziesz...Najwaazniejsze -sama usisz chciec z tego wyjsc ,nikt cie raczej za uszy nie postawi do pionu.Poszukj gdzies motywacji....odetchnij,Moze potrzbowalas tego zeby sie na chwile zatrzymac :) i