Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nika0134

nie kontroluję złości

Polecane posty

Gość nika0134

Witam. Mam problem z moją złością. Nie potrafię jej kontrolować,wybucham. Wyzywam się na dzieciach (starsza córka 8 lat,młodsza 2 lata). Wrzeszczę na nie,czepiam się o byle co,obrzucam niemiłymi epitetami. Kiedyś chodziłam do psychologa,niewiele to dało niestety. Teraz nie mam możliwości pójść,bo nie mam z kim dzieci zostawić. Po fakcie jest mi bardzo głupio,przepraszam,ale wypowiedzianych słów nie da się już cofnąć. Mam problemy finansowe i myślę,że jest to główny powód mojej frustracji. Chciałabym to zmienić,być lepszą matką. Mam nadzieję,że coś mi doradzicie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie ze sama nad tym nie zapanujesz. :( Powinnas rozwazyc wizyte u psychiatry lub psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez sie zloszcze. mam 4,5 latke w domu.niepanuje nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzyczek wedrowniczek
zanim otworzysz gebe ubierz adidasy i idz pobiegac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Bzyczek z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
W teorii wiem jak powinnam się zachować np wyjść do drugiego pokoju,policzyć do 10,poczekać aż emocje opadną. Jednak gdy coś wytrąci mnie z równowagi nie panuję nad sobą. To tak jakby ktoś inny przejął kontrolę,nie daję rady. Po fakcie jestem inna,jestem kochającą matką,staram się być jak najlepsza dla moich córek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne pójdzie pobiegać zostawiając dzieci same coś sie stanie i cała Polska będzie ją na widłach nosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz się i mówie poważnie. Moja matka jest taka, i nie wspominam tego dobrze. Wyzwiska, lanie, szkoda gadać. Każda niedziela - wrzaski na nas i na ojca. Do tej pory tak jest. Ona się nie leczyła i na pewno jakoś na nas sie to odbiło, chociaż i tak mamy silna psychikę. Jak chcesz dobrze dla swoich dzieci, skorzystaj z pomocy psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
No własnie nie bardzo mam jak iść do psychologa. Mieszkam na wsi,do miasta mam daleko. Moi rodzice nie żyją,teściowa mieszka na drugim końcu Polski. Młodsza córka jest strasznie ze mną związana,do tego przechodzi bunt 2-latka. Raz próbowałam zostawić ją z sąsiadką na trochę i była taka histeria,że się nie dało. Nie mam jak pojechać do psychologa bez dziecka. Myślałam,że może są jakieś "domowe sposoby" na opanowanie złości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz wytrzymac. dasz rade. byle do wieczora, mine przejdzie bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Tylko,że to nie jest jednorazowe,a ciągle powraca. Mam ogromne wyrzuty sumienia,czuję się przez to nieszczęśliwa i wiem,że robię krzywdę moim córkom ,nie fizyczną,bo ich nie biję. Ale to co mówię jest chyba gorsze od złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
miało być,że to co mówię jest gorsze od klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie ma na to domowych sposobów, szczególnie jeśłi odczuwasz frustrację przeciążeniem obowiązkami. Jedyna rada - znaleźc czas tylko dla siebie, wyciszyć się. No i kwestia męża - czy on cię wspiera? macie dobra relację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam podobny problem, tyle, że nie mam dzieci i często - z wielkim wstydem to przyznaję - odbija się to na moim mężczyźnie a nawet matce. To jeden z powodów dla których nie chce mieć dziecka. Nie rozumiem dlaczego tak sie dzieje. Nagle w ciągu sekundy przychodzi impuls który od razu znajduje ujście... w nerwach... Po chwili zawsze jest mi tak wstyd, co ja w ogóle robie ale w tamtym momencie na prawdę nie jestem wstanie tego kontrolować, to sie po prostu dzieje. A najgorsze jest to, że potrafią mnie wyprowadzić z równowagi na prawde małe rzeczy które w sumie nie mają żadnego znaczenia... Tyle różnych sytacji.. nie raz matka przeze mnie płakała ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja takich piiizd to nie nawidze. Stronie od tak niskiego poziomu towarzystwa. Jakbym mieszkała w tym mieście co ty, to nawet za darmo bym jej za Ciebie wpieprzyła bo nienawidzę jak sie ktoś wpieprza w związek. No ale przypuszczam ze w de nie mieszkacie :/ Porozmawiaj o tym na spokojnie z facet i stanowczo powiedz ze ma dac jej do zrozumienia, że ma skończyc z tymi cyrkami. No chyba, że mu się to podoba bo nie dość, że to nie wypada wobec ciebie to tak samo nie wypada pozwalać się podrywać dziewczynie KUMPLA. Widocznie to nie jest taki kumpel tylko dobry znajomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorka pomyliłam karty z tematami heh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
No właśnie,mąż też jest nerwus,tyle że on ciągle się złości. Byle co i już wyzywa,przeklina,nie to że na nas tylko tak ogólnie "w powietrze". Ja na co dzień wydaję się spokojna,opanowana,miła. Ale właśnie od czasu do czasu (jednak często,bo przynajmniej raz w tygodniu mi się to zdarza) wybucham. Piję melisę,staram się relaksować. Brałam tabletki uspokajające,ale źle się czuję po nich,ciągle byłam bardzo senna. Myślę też,że jestem sfrustrowana brakiem pracy,siedzeniem w domu. Brakuje mi przebywania z dorosłymi. No ale póki co nie mam możliwości pójścia do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, myślę że brak dorosłego towarzystwa i brak pracy oraz niepewność finansowa to są przyczyny twojej frustracji. Szukasz pracy? Czy masz jakieś koleżanki we tej wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Póki mała nie pójdzie do przedszkola to raczej nic nie znajdę,a i wtedy może być ciężko. Tutaj pracy jest niewiele,a żłobków nie ma. Próbowałam nawiązać znajomości,ale w mojej wsi jest tylko kilka domów i wszystkie kobiety strasznie plotkują. Nie podoba mi się to. Mieszkam tu dopiero rok i też nie bardzo potrafię się odnaleźć. Całe życie mieszkałam w dużym mieście,miałam wielu znajomych,a teraz dzielą nas setki kilometrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mężczyzna gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Mężczyzna pracuje praktycznie całymi dniami,by zarobić na kredyt za który kupiliśmy dom,w wolnym czasie remontuje dom,bo wiele w nim jeszcze jest nie zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jedyna rada znaleźć jakieś przyjaciółki w blogosferze, czytać książki, puszczać fajną muzykę dla siebie i dla dziewczynek, wyluzować trochę. Możesz spróbuj uprawiać ogródek? Przebywanie na powietrzu może zredukować stres. Nie musza być warzywa, mogą być kwiaty. Dziewczynki tez mogą mieć swoje grządki. Wierz mi, mieszkam w mieście i też czasem dopada mnie złośc i frustracja, więc to nie jest rozwiązanie. Z babami ze wsi się nie zadawaj, o ci nerwy i plotkarstwo. I czekaj aż małe wyjdą z domu i szybciutko do pracy - od odetchniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Dziękuję za rady,wszystkie są bardzo cenne. Na powietrzu spedzamy dużo czasu,lubię bawić się z dziewczynkami. Mam kontakty z przyjaciółmi właśnie przez internet,z realnymi przyjaciółmi,ale mieszkającymi daleko. Uwielbiam czytać,lubię dobre filmy. Ale właśnie czuję się jakaś taka wypalona,że czegoś w życiu mi brakuje,że czas przelatuje przez palce. Do tego jesteśmy dość mocno zadłużeni,to też bardzo frustruje,gdy wiem,że nie możemy sobie pozwolić na żadne wakacje,gdy widzę że córka potrzebuje nowych butów,a ja nie wiem skąd na to kasę wysupłać. Gdy męża ciągle nie ma,a jak jest to też ciągle jest nerwowy. Nie jestem zadowolona ze swojego życia. Wiem,że muszę coś zrobić,tylko nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, tak czasem jest wżyciu, że trzeba dać sobie na wstrzymanie i nie walczyć na siłę. Nie przyśpieszysz pójścia do pracy i rozwiązani dzięki temu problemów finansowych. Skup się na tu i teraz, na tym co możesz zrobić. To co nas frustruje to czesto nasze poczucie, że coś możemy zrobić lepiej, że nie tak miało wyglądać nasze życie. Jak będziesz mieć dobry dzień, weź kartkę i wypisz pozytyw w swoim życiu i to co Cię frustruje. Tylko musisz mieć wtedy dobry nastrój, bo inaczej niewiele napiszesz rzeczy na plus :) Potem popatrz na to co cię frustruje i odpowiedz sobie na pytanie: "czy mogę to zmienić tu i teraz" "kiedy i jak mogę to zmienić?" "czy mogę zrobić to sama, czy potrzebuję do tego współpracy kogoś, na przykład męża?" Zrób sobie plan czasowy i nie walcz z tym, czego nie możesz zmienić dopóki dziewczynki są małe i nie możesz stac sie druga noga finansową. Czy pracowałas przed ciązami? Czy miałas duże dochody? Czy było cię wtedy na wiele więcej stać? nawet jeśłi tak, to pomyśl - czy chciałabyś wróić do sytuacji sprzed ciąż? Nie miec dzieci i domu? W życiu dokonujemy wyborów, i chociaż ja tez chciałabym, żeby moje wybory były okupione jak najmniejszą ceną, to niestety tak nie jest. Taki komfort to ma tylko wąska grupka uprzywilejowanych ludzi, a zwykli zjadacze chleba muszą radzić sobie z trudnościami o różnym stopniu nasilenia. Powodzenia w każdym razie, ja te z mam swoje frustracje i tez mam lepsze i gorsze dni, i nawet zdarza mi się szklankę czy talerz rozbić jak już się wkurzę na męża (dzieci nie mamy). Takie życie, czasem lepiej wykrzyczeć co nas boli niż dusić w sobie :) nawet jeśli potem wstyd. Wracam do walki ze swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Bardzo mądrze piszesz. Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odworci sie przecowko tobie
Przemoc psychiczna w tym wyzywanie, wyklinanie, ponizanie, upokarzanie, takze jest karygodna i karalna (nie tylko fizyczna) Przemysl toautorko jaką krzywde dzieciom robic tak emocjonalnie pastwiąc się nad nimi To sie odworci przeciwko tobie i nie zdziw sie jak dziewczyny wejdą w wiek nastoletni, role sie odwrocą,one bedą z tobą wojne toczyc broniąc sie, bo juz nie bedziesz miala takiej przewagi nad nimi jaką teraz masz i to wykorzystujesz dając sobie prawo i pole manewru do niszczenia wlasnych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika0134
Jak myślisz czy piszę tutaj,bo dobrze mi z tym i nie zdaję sobie sprawy,że źle robię? Że nie chcę tego zmienić? Córki są moim całym światem i nie kocham nikogo tak jak je. Nie chcę być taka i na co dzień nie jestem,ale jak już pisałam nadchodzi taka chwila,że wybucham i nie jestem sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×