Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GabiO

Wyglądam jak dziecko przy moim facecie

Polecane posty

Gość GabiO

Witam, Postaram się opisać mój problem dość szczegółowo, bo naprawdę potrzebuję pomocy. Mam 22 lata, 164cm wzrostu i tzw. baby-face. Mój chłopak ma 24, ma 190cm wzrostu i z zarostem wygląda na 30 lat. Problem polega na tym że gdziekolwiek nie pójdziemy razem, wyglądamy jak nastolatka ze sponsorem.. Już nie raz słyszałam bokiem takie uwagi i jest to bardzo bolesne, a nawet jesli to ignorowałam to wiem że i tak naprawdę tak razem wygladamy. Nie dość ze różnica wzrostu jest bardzo rażąca to dodatkowo dochodzi ubiór. On pracuje w branży finansowej więc na co dzień nosi garnitur. Oczywiscie nie zawsze jest przy mnie na elegancko ale i tak nie potrzebuje garniaka żeby wyglądać jak 30latek. Ja stawiam zwykle na wygodę, uwielbiam żywe kolory, oversizowe sweterki, bluzki, rurki i nie chcę z tego rezygnować bo studiuję na wydziale artystycznym gdzie stawiam na wygodę i z tym się utożsamiam. Ostatnio juz i tak przystopowałam ale nawet kiedy postawiłam na ciemniejsze kolory i bardziej klasyczne kroje to moja twarz wciąż sugeruje że mam 16 lat i to nie pozwala mi być traktowaną poważnie przez innych. Z jednej strony nie chcę rezygnować z siebie, swojego stylu bo tak czuję się dobrze, z drugiej strony widzę jak się patrzą na nas znajomi, z lekkim politowaniem i z uśmiechem, nie mówiąc o obcych ludziach i czasem chciałabym wyglądać poważnie i seksownie przy moim facecie. Ale nawet jak ubiorę się czarno-biało to nie pomaga bo twarz, styl poruszania sie itd. robią swoje. Czy rezygnować ze swojego luźnego ubioru i spróbować zmienić całkowicie styl? Mam wrażenie że to nie załatwi sprawy. I tak bedę niska a moja twarz będzie bejbi... Czytałam wątki jak wyglądać poważniej, jak się ubierać ale obcasy nie wchodzą w grę.. Nie chcę czuć się źle ze sobą. I robić mu "siary" że jest z dzieckiem. Próbowałam "dzielenia garderoby" tzn. kiedy jestem na uczelni ubieram się po swojemu, kolorowo, luźno, a kiedy wychodzę z nim wybieram botki, jakąś koronkową bluzkę, ramoneskę ale... szczerze? Raz że czuję się rozdarta i nieszczera wobec siebie to oczywiście szkoda mi kasy na takie podwójne rozwiazania. Olać system czy spróbować dorosnąc na siłę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co ty ? :-P żyj dla siebie a nie dla innych co cie obchodzi ....co inni myślą ! :-O dobrze wiesz, że są w błędzie więc na siłe nie zmieniaj ich poglądów bo to tak jakbyś siebie zmieniała. śmiej się z tej całej szopki. przecież ona w niczym ci nie przeszkadza. na zachodzie ludzie są bardziej wyluzowani i nikt za nikim sie nie odwraca i kiwa glową. skorą twojemu facetowi to nie przeszkadza to i tobie nie powinno. olej tych co myślą inaczej. niech żyją w swoim pruderyjnym światku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech sobie gadaja zazdrosne dziewuchy pewnie same chcialyby miec takiego "sponsora" :P nie przejmuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co ci taki koleś co do ciebie nie pasuje.było sobie wsiąść takiego typa jak ja.Mam 27,5 a wyglądam jak gnojek przez babyfacea.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×