tu można kłamać zmyślać i marzyć

ja zacznę: wracam o 15 z pracy, dzieci bawią się w ogrodzie, jemy obiadek na tarasie, potem wspólny wypad na rowery, wieczorem przytulamy się z mężem i wpatrujemy się w gwiazdy

Pomarzyć dobra rzecz.

wszedzie mozna klamac zmyslac i marzyc ale bywaja miejsca gdzie klamstwo ma krotkie nogi.. na przyklad na stole operacyjnym

mieszkamy w 300metrowym domu, ja nic nie robię bo mój mąż zarabia tyle żeby utrzymwac kochaną żonę i dzieci. mamy 3 letnia córkę - oczko w głowie tatusia, jestem w ciąży z drugim dzieckiem, moj mąz nosi mnie na rękach i juz nie moze się doczekac porodu - noszę drugą córkę, ale będziemy planować jeszcze syna. Codziennie na necie kupuję sobie buty i torebki oraz biżuterię, sprzątać nie muszę bo od tego mamy ludzi. Nasze dziecko zna juz 2 języki obce ale uczymy ją jeszcze duńskiego. mamy apartament w Krakowie, czeskiej Pradze i na południu Francji. Premier Niemiec to najblizszy kolega mojego męża.

dobre:) ja bym się podpięła, ale w mojej wersji jednak zostawiałabym siebie jako kobietę pracującą

Nie mam pryszczy :)alez siw rozmazylam :)

w weekendy zawsze jadamy śniadania na tarasie albo w razie niepogody w ogrodzie zimowym :)

my również:) ach jak sielankowo....

mieszkam w Krakowie w apartamencie z dużym tarasem, pracuję w urzędzie z bardzo fajnymi ludźmi i miłą atmosferą,mamy z mężem podobne zainteresowania i wychodzimy do klubów i na koncerty, dziecko ma zaufaną nianię, babcie są na miejscu

Waże 55kg i śpie na kasie :D ajjjjj jak przyjemnie :D Supet temat ;)

aha i najważniejsze: jestem już w 100% bezpłodna

w ktorej dzielnicy? możne wpadniemy, bo słyszałam, że ostatnio twój projektant jakieś super rośliny na taras sprowadził ci z andaluzji

aha i najważniejsze: jestem już w 100% bezpłodna

nikt nie choruje, jesteśmy okazami zdrowia

Mieszkamy w supermieszkaniu w pięknym Krakowie, no w sumie mamy dwa, jedno w apartamentowcu a drugie w pobliżu Wawelu, mieszkamy raz tu raz tu, jak nam się podoba. Mamy dwoje dzieci, ślicznych jak z obrazka i bardzo mądrych. Do pracy chodzę tylko po to żeby przekładać papiery z jednej kupki na drugą i posiedzieć na necie, płacą mi za to grubą kasę. Mamy swoje ulubione kawiarnie i restauracje, kupuję w najdroższych sklepach, jestem taka piękna, że jak idę ulicą to wszyscy robią mi zdjęcia.

moje auto wroci dzis od mechanika naprawione za male pieniadze a w piatek przejdzie przeglad(niemcy,tu sa wymagania ze mac jego!)echhhh to marzenie na dzien dzisiejszy

gdzieś niedaleko centrum,żeby na spacerek z dzieckiem do parku nie jeździć samochodem:) wpadajcie kupimy dobre winko i posiedzimy wieczorkiem na tarasie :)

zapomniałabym,mamy dom nie duży nad samym morzem w Barcelonie, czasem na długi weekend sobie latamy

my zawsze mamy czas dla siebie, żyjemy spokojnie bez zbytniego liczenia wydatków dom z ogrodem tez mamy:)

I jak w tej Barcelonie? Polecasz? bo my swego czasu rozważaliśmy kupno nieruchomości tam i w sumie może się zdecydujemy. My mamy wspaniałe mieszkanie w Pradze - mieście które kocham. Latam dwa średnio 3, 4 razy w miesiącu. A powiem wam że lubie kolekcjonować porcelanę - zastawy stołowe i serwisy do kawy. Zwożę ją z całego świata, ale i tak najbardziej lubię polską :) Ostatnio pijam poranną kawę bądź herbatę z zestawu za 50000zł. Chcecie posmakować to zapraszam.

A po co kupować domy w jakiś miastach? My latamy co weekend w inny zakątek świata. Nie jesteśmy uwiązani np do weekendów w Pradze. Teraz lecimy na miesiąc do Australii. Polecam hotele, nie trzeba sprzątać, robić sobie śniadań. Aha. Ważę 55kg, mam naturalne jasne włosy, a mąż sobowtór Brada Pitta (czasem go mylą) tyle że młodsza kopia. Dzieci idealnie grzeczne. Roczniak zna juz 3 języki, trenuje tenis, 5 latek 6 języków i woli golf

no wiesz... oczywiście fajnie co weekend latać w inne miejsce, my tez staramy się bywać, ale taka własna przystań w Pradze czy Barcelonie jak koleżanki to co innego my ciągle szukamy... Myslałam o dzielnicy Montmarr w Paryżu, pięknie widac panoramę miasta

Ja Pragę kocham, dla mnie najładniejsze miasto w Europie i zawsze marzyłam o mieszkaniu tam, więc po ślubie kupiliśmy tam apartament. Latem spędzamy dużo czasu w Saint Tropez bo tam mamy dom i jacht, ale często jeżdzimy też do Monte Carlo.

Az mi glupio, bo w sumie to, o czym marzycie mam na codzien. Marze natomiast, zeby mieszkac w jednym domu z tesciami i moimi rodzicami i moc sie nimi opiekowac. Chcialabym miec tez trojke dzieci.

Ja tam wolę zwiedzać bo jest tyle miejsc pięknych na świecie. A jeśli juz to kupiłabym dom nad jakimś ciepłym morzem z własną plażą. Jak wrócimy z Australii zamierzam otworzyć własne Spa, największe w Pl. Dostaniecie znizkę i po torebce z krokodyla. Albo kangura jak kto woli

Hmmmm ale mnie rozbawiłaś :D W sumie na jeden tydzień mogłabym zamieszkać z teściami w kawalerce, jeść mielone i sama sprzątać. Taki surviwal dla bogatych. Może to jakiś pomysł na biznes? Karnet darmowy dla Tuska.

:)

My ostatnio jeździmy też często do Schloss Fuschl w Austrii i tak nam się spodobał ten zameczek że chyba go w końcu kupimy. Zima zapraszam na narty a latem na bawarskie piwo :)

Dziewczyny a tak serio mając tyle pieniędzy chciałybyście pracować?

otworzylabym schronisko dla zwierzat i bym w nim pracowala