Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jujujukikiki

teściowa

Polecane posty

Gość Straszny pieniacz
Teściowa nie zrozumie, dopóki nie wytłuczesz JEJ całej zastawy i wszystkich wazonów. Idziesz do nich do domu i robisz awanturę, tłuczesz wszystko co ci pod rękę podejdzie i wychodzisz trzaskając drzwiami, aż tynk ze ścian się posypie. Za tydzień teściowa przychodzi z kwiatkami przepraszać cię za swoje niestosowne zachowanie. Z tym modelem inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mozę ty nie masz problemu z teściową tylko z mezem ? Bo to ,ze małżonkowie m iewaja różne p roblemy " ze światem zewnętrznym " to nie jest nic nowego - problem tylko jest wtedy kiedy staja przeciwko sobie . Moze zamiast wojowac z teściową weź sie za meża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
oczekiwalam opinii osób trzecich, czy powinnam ustapic i jakos to dalej znosic, czy jednak czas sie postawic Tyle :) ja uwazam, ze dobrze zrobilam, ze sie postawilam. I nie ugne sie :) Ale ciekawa bylam opinii osob trzecich. I po co te zlosliwosci ? I po co mam sie zmieniac na gorsze? Obrazac tesciowa, bo ona mnie obraza? zejsc na jej poziom ? A jak ktos Ciebie bije to odpowiadasz agresja ? Mnie inaczej wychowano i nie bede postepowac po chamsku i prostacku, wole się odciąć od takich osób i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim porozmawiaj z mężem, bo jak tego nie rozwiążecie teraz, twoja frustracja bedzie narastać i faktycznie może to się źle skonczyc. Musicie tworzyc jeden front a nie grac przeciwko sobie. powiedz mu, że rozmowa jest konieczna, postaraj się na spokojnie wyjaśnić wszystko co cie boli, napisz to sobie wczesniej żeby przez emocje nic ci nie uciekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty nie masz mozliwości sie odciać i w tym jest problem . Musisz zmienić cos w waszych stosunkach bo twoje " chcenie " nie przynosi porżadanego skutku . Skoro robisz cos dłuzszy czas i to nie skutkuje to znaczy ,ze metoda jest zła . Mozesz nadal tkwić w toksycznym zwiażku z treściową drżać za każdym razem kiedy będizecie sie widzieć albo to zmienić i zacząć dizałąś ć na swoich warunkach . Ale łatwiej tylko narzekać , użalać sie nad sobą i straszyć rozwodem . I tak minie ci większość życia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie namawiam ci do obrażania teściowej ale do REAGOWANIA na jej komentarze - to róznica .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
rozmawiałam z nim Jego pierwsza reakcja była dobra, ale potem rozmawiał z teściową i jest już gorzej. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Widze, ze on ulega jej wpływom. Jak z nim rozmawiam to rozumie moje argumenty, zgadza sie, A nastepnie .... zmienia zdanie, bo .... I w sumie nigdy nie ma konkretnych przyczyn tej zmiany, zawsze slysze, ze sie czepiam i ze jego mama juz taka jest i mam to po prostu zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo stawiasz chłopa pomiędzy młotem a kowadłem i oczekujesz ,ze wybierze dobrze dla wszystkich . Saam zrób z tym porżadek a nie siedź jak mameja i pozwalaj sie obrażąć a w domu odstawiasz cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
reagowałam na jej komentarze tak - dlaczego tak pani mowi? to nie jest zbyt mile Ona - ale ja nie rozumiem o co ci chodzi ? hahahah i smiech Jak usilowalam doprowadzic do konkretnej rozmowy - pt. o co ci chodzi kobieto - to udawala, ze nie wie o co chodzi i szybko wychodzila z pokoju czy kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja tesciowa to glupia zakompleksiona baba tora swoje frustracje ze jej zycie nie wyszlo wylewa na Ciebie. Olej BABSKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy dajecie jej za rady tesiowa jest chamska to ty tez badz chamska! niz sie do jej poziomu kloccie sie wyzywajcie, meza zostaw bo nie jego sprawa i sie nie rozwodz a spotkania rodzinne niech wygladaja jak wojna - no boskie rady autorka sama wie ze jest beznadziejnie i nie chce sie wyzywac z tesciowa to niech sie nie wyzywa a rozwod i tak bedzie bo pewnie mezus nie bedzie mogl zniesc ze mamunia taka pokrzywdzona i dobrze po co komu maz ktory nie ma w sobie za grosz faceta? po co zalozyl taki rodzine swoja ? jest mezem i moze bedzie ojcem skoro priorytet to mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego za nia nie poszłóąś ? dlaczego nie doprowadziłeś do konfrontacji ?przecież widzisz jaki to typ przeciwnika - dopieprzyć i uciec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej nie pomagaj w niczym, nie przychdz na obiadki, Te glupie babski sie nie zmieni. Jest stara zmarnowala zycie i wyzywa sie na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma być chamska . Ma reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
to mialam biec za nia do jej sypialni i drzwi wybic? :D bo uciekla do swojej sypilani i sie zamknela :D i po takich 3 czy 4 akcjach dalam spokoj i nie reagowalam w ogole na jej wypowiedzi. Nie bylo sensu. Jeden jedyny raz jej pojechalam, ze zamiast krytykowac wszystkich to lepiej sie powinna zajac swpoimi sprawami To byla akcja :D rozplakala sie wybiegla z pokoju i beczala w sypialni Cala rodzina patrzyla na mnie jakbym ją conajmniej spoliczkowala, wyszlismy i maz sie do mnie nie odzywal 2 dni !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbcjkasfasif
Wiesz teraz po tym wszystkim ja na Twoim miejscu wzielabym meza za szmaty i porozmawiala z nim w 4 oczy. To jest nie do pomyslenia aby taki stary kon nie mial wlasnego zdania i nie mogl postawic sie MAMUSI ! ... Teraz to Ty jestes jego zona i jego rodzina i to o Ciebie powinien sie martwic i ubiegac a nie o mamusie bo mamusia taka juz jest. Ta kobieta rowniez niszczy wasz zwiazek. Uwazam ze zrobilas bardzo dobrze ze w koncu postawilas na swoim. Ta kobieta miesza ciebie z gownem i nie masz prawa juz sie tak dawac traktowac. Teraz albo maz wezmie mamusie na strone i przetlumaczy jej do rozsadku , ze jestes jego zona i jestes czescia jego i ma ciebie szanowac bo inaczej zerwie calkowicie kontact. Ja swoja synowa szanuje i nigdy w zyciu bym na takie cos nie pozwolila. To jest wybranka mojego syna i on ja kocha i ja to musze uszanowac i traktowac ja juz jak czlonka rodziny a nie jak pasozyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
ja sie po prostu boje, ze on postawi mame nade mnie Ze sie okaze, ze nigdy nie bylam wazna dla niego Po prostu boje sie, ze mnie nie kocha :( I chyba stad ta moja postawa, balam sie konfrontacji, bo bnalam sie dowiedziec, ze nie jestem wazna i kochana. Ale juz sie nie boje, dojrzalam, myslalam o tym wiele i postanowilam stawic temu czola w koncu. Chyba i tak za dlugo to trwalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no reagowac. chamskimi tekstami na wzor tych jakimi obdarza ja tesciowa np, przytczki co do figury i zmarszczek .. to nie jest chamskie? to nie jest znizanie sie do poziomu rynsztoku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbcjkasfasif
Wiesz jezeli on wybierze mamusie zamiast Ciebie, to popelni duzy blad i on bedzie sobie w brode plul. Po Twojej pisowni widzac ze jestes madra dziewczyna i kulturalna. Bardzo dobrze ze podjelas taka decyzje ale rowniez uwazam , ze musisz z nim porozmawiac. Jak by nie bylo to Twoj maz i tworzycie rodzine. Moze bedzie tak ze jednak bedzie po twojej stronie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe ktoras tu napisala "chcesz sie rozwiesc przez tesciow?" czy " rozwalisz malzenstwo przez tesciowa?" nie autorka rozwala zwiazek a tesciowa ot co i idzie jej to doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbcjkasfasif
Otoz to. Zanim podejmiesz decyzje o rozwodzie musisz z mezem porozmawiac. Nie masensu psuc waszego zwiazku przez tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja sie po prostu boje, ze on postawi mame nade mnie Ze sie okaze, ze nigdy nie bylam wazna dla niego Po prostu boje sie, ze mnie nie kocha smutas.gif I chyba stad ta moja postawa, balam sie konfrontacji, bo bnalam sie dowiedziec, ze nie jestem wazna i kochana. Ale juz sie nie boje, dojrzalam, myslalam o tym wiele i postanowilam stawic temu czola w koncu. Chyba i tak za dlugo to trwalo " brawo autorko jestes madra i odwazna kobieta. kibicuje ci! tak! masz prawo postawic meza miedzy mlotem a kowadlem tak! masz prawo powiedziec mu "albo ja albo mamunia" jak wybierze star***e to ..... zegnaj piekny panie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xbcjkasfasif- ale to tesiowa psuje ten zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
dziękuję za mile slowa :) wiem, że musimy porozmawiać. Nadarza sie okazja, bo wkrótce jedziemy na urlop. Myślę, ze to bedzie dobry czas na poważna rozmowe. Mam nadzieję, że stanie po mojej stronie, ale jak patrzę wstecz to niestety mam poważne wątpliwości. Juz pare razy powinien stanać za mną, a nie zrobił tego. Obecnie jest między nami taka zima, uprzejme rozmowy i tyle. Zero czułości, nic. On w ten sposób chce mnie ukarać za moje zachowanie Echhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbcjkasfasif
07.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość xbcjkasfasif- ale to tesiowa psuje ten zwiazek x Wiem ze tesciowa, ale maz w tym nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urlop? extra okazja zeby zrobić pranie mózgu skurczybykowi ;D przywiaz do kaloryfera, polewaj zimna woda, nie daj jesc przypalaj zapalniczka - taka sesyjka sadomaso :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wobec męża zastosować inny argument; nie ma tłumaczenia, że mama taka jest i ty masz to zrozumieć i przechodzić nad tym do porządku dziennego, czyli dawać się kopać ile wlezie. To on ma zrozumieć, ze ona z jego żony robi grom wie kogo: debilkę, świnię, nieudacznika, kalekę, śmiejąc się prosto w oczy i że to jego rolą jest reagowanie od razu, a nie przemilczenie, że żona sama to załatwi. To najlepsza droga do rozłamu. Nie przychodzi mi nic innego, jak małżonkowi powiedzieć, że nie zgadzasz się z takim traktowaniem i liczysz, że on w końcu jednak coś z tym zrobi, że nie będziesz poddawała się słownym przepychankom, ale nie będziesz bierna na takie obrażanie. Powiedz mu wprost, że wasze małżeństwo się sypie przez jego matkę i jesteś już na skraju normalności, jak coś z tym nie zrobi, to wasze małżeństwo nie wytrzyma, bo TY NIE DASZ RADY ŻYĆ w taką osobą w pobliżu. I niech ma świadomość, że każda jego bierna postawa i stawanie w takiej sytuacji, gdy ona cię obraża, po jej stronie, to jest kolejny gwoździk do trumny. Teściowa radośnie je przykłada, a mąż macha młoteczkiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujujukikiki
no dokładnie, tak to widzę, że ona rozwala nasz zwiazek, a on jej w tym pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobny problem
Jedyną różnicą jest to, że tęściowa nigdy nie była dla mnie niemiła. Podobieństwo tkwi w tym, że mąż zawsze staje po jej stronie w kwestii innych jej złych zachowań. I zawsze ją tłumaczy. Argument koronny: bo to moja mama. Przy czym zawsze dodaje, że ja nie wiem jak to jest bo ze swoją nigdy blisko nie byłam. Pomieszkiwałam jakis czas u nich, teraz mamy swoje i jego mama nie przychodzi. I ja nie chodzę do niej. Wołami by mnie nie zaciągnięto. 2 lata jej nie widziałam, ale on do niej jeździ i próbuje ratować to co ona psuje, albo to w czym narozrabia (on pije). A jak słyszę: bo mamie jest smutno, że jej nie zapraszamy, to wewnętrznie skręcam sie ze śmiechu. Odpowiadami jedynie: no trudno, z jej winy tak jest, więc niech nie narzeka tylko ponosi konsekwencje swoich czynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żebraj o uczucia, uwagę i godność. Ja też kiedyś z teściową walczyłam, mąż podobnie był bierny, ale jak zobaczył, że sypie się nasze małżeństwo zaczął się angażować i nie przy mnie, ale poza mną matce gadał co źle robi, ze sama innych poucza, krytykuje za takie zachowania jak sama robi. Kroczkami i powoli, wojna nasza trwała ponad 4 lata od ślubu. Lekko nie było. Apogeum nastąpiło jak dziecko miało roczek. Pilnowała, bo sama chciała, bo jak to obcy ludzie będą jej wnuczątko niańczyć. Mąż został przez nia przekonany, ze to tryb oszczędnościowy dla nas. Ale przy okazji mnie pozbawiła decyzyjności i prawa do wiedzy o tym, co się dzieje z dzieckiem, co je, ignorowała to co mówiłam, robiła swoje. Byłam cierpliwa i znerwicowana, kłótni nie chciałam, ale apogeum nastąpiło jak dziecko złapało trzydniówkę, a ta nie wiedząc co to, zaczęła na nas (a ściślej na mnie) jechać, że to nasza wina, że to my dziecko za lekko ubieramy (jak ona je ubierała, to było masakrycznie skrępowane i upocone). Nie wytrzymałam i powiedziałam jej, co myślę o jej krytyce, że nie pozjadała wszystkich rozumów świata i jako rodzice dziecku nie szkodzimy. Od słowa do słowa i poszantażowała mnie, że w takim razie nie będzie dziecka pilnować i se mamy niańki szukać. Powiedziałam jej "nie ma sprawy, jak niańki nie znajdę pójdę na wychowawczy - bezpłatny". Wyszła wielce obrażona, zjechałam męża, bo stał i d**a nic nie mówił, nic. Nagadałam mu co myślę, szlak mnie trafiał. Wobec jego postawy postanowiłam, ze chodzić tam nie będę. brał dziecko i chodził sam w odwiedziny. teściowa przychodziła, wchodziła do domu i jak powietrze mnie traktowała (czekała przeprosin za to, ze ona w naszym domu mi zrobiła awanturę za coś na co wpływu mieć nie mogłam). Przed jej przyjściem zaczęłam więc wychodzić z domu, mąż zostawał dłużej. Trwało to miesiąc i on nie wytrzymał, zaczął mnie prosić, zeby się z nią pogodzić. Powiedziałam mu, ze przepraszałą ni ebędę, nikt nie będzie mnie dobrem dziecka szantażował i bez łaski, nie chce niech nie pilnuje, sama chciała, jeszcze mi wygadała ile oszczędzam w związku z tym. Jemu pasowało, jego matka. Nie ustąpiłam i powiedziałam dość. NIe chodziłam 3 miesiące w sumie tam, ostatecznie on sam rozmawiał z nią po tym. Ja byłam zdecydowana iść na wychowawczy. trudno, kasy mniej, a to był ból dla domowego budżetu i mąż to wiedział, ale trudno. Poza tym, co by ludzie powiedzieli. To rodzina z tych "ą" "och" i "naj", więc jak ja bym powiedziała, że teściowa mnie zaszantażowała, a ja się nie poddałam i że rzuciła opiekę nad dzieckiem, to ci co ją znali (naprawdę ma cieżki i wredny charakter) to by stanęli po mojej stronie, oficjalnie, bądź mniej. Walczyłam i wywalczyłam. Dzisiaj ma choć respekt , a ja odwagę, żeby głośno komunikować swoje stanowisko. Od meża dalej wymagam, muszę go prostować, zapomina się czasem, ale jest niebo a ziemia. Wychowaj męża. U mnie potrzeba było groźby odejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×