PORÓD BYDGOSZCZ

Dziewczyny gdzie ostatnio rodziłyście albo gdzie planujecie rodzić. Ja mam termin na września planuję urodzić w szpitalu na Markwarta za namowa mojej pani doktor prowadzącej ciążę :D

rodziłam rok temu na Markwarta. Masakra! Znieczulenie to bujda. znaczy znieczulenie jest ale nie ma anestezjologa. Przemiał rodzących jak w Focus parku na wyprzedaży.Pokoje po porodzie 4 osobowe, nikt nie pilnuje ile osób i kiedy jest w odwiedzinach. Jak ja leżałąm to jeden tatuś siedział od 9 rano do 23!!! i gapił się jak sroka w gnat na cycki a ta jego gówniara mało się ze szczęścia nie posikała. Dodam że byłam prywatnie pod opieką dr Małka. Mały był okręcony 2 razy pępowiną wokół szyi ......ale musiałam rodzić SN>

ja też nie polecam

ja rodziłam na Szpitalnej i była super opieka

Nie polecacie szpitala na Markwarta ze względu opieki lekarskiej, położnych czy jeszcze jakieś gorsze historie was spotkały. Mam jeszcze miesiąc to się pomału zaczynam bać choć to moje drugie dziecko. Większość lekarzy właśnie się przeniosła do mswia ze szpitalnej. Ale jak rodziłam syna to były tylko położne przy porodzie więc nie wiem co robić.

jak chcesz podpytać o szcegóły to pisz koteczektoja@wp.pl

Ja nigdy nie rodziłam,ale z tego co mi wiadomo,to w MSWiA jest ponoc ok tylko wtedy gdy porod jest bez komplikacji.

hej nikogo nie ma co by rodził w bydzi .....

ja rodziłam kilka lat temu na kapach było ok

Rodziłam w maju w Miejskim. Nie mam porównania, bo to moje pierwsze dziecko. Zdecydowałam sie na Dwójkę, bo mają zzo, ale i tak go nie dostałam, bo nie rozwinęła sie u mnie porządna akcja skurczowa i zrobili mi cc. Na porodowce spedzilam az 22h, w tym kilka godzin oczekiwania na skurcze, 2 kroplowki z oxy i kilka godzin snu, gdy juz bylo wiadomo, że bedzie rano cc. Pierwsza polozna średnia, szczerze mi powiedziala, że zzo nie polecam, że "lepiej zacisnąć zęby i urodzić normalnie", druga polozna anioł!Pani Brygida- naprawde polecam. Wpdła też na chwile pani Hania, też fajna babeczka. Lekarze jak to lekarze, rodzić i nie zawracać gitary...Na poporodowej lezałam z dwoma dziewczynami. Pokój mały, mąż byl u mnie prawie calymi dniami, bo po znieczuleniu w kregoslup bardzo zle sie czulam (bole glowy, że nie moglam ustać..), ale polozne nie robily problemu. Jak pytalismy o rozne rzeczy to chetnie odpowiadały, wiekszosc poloznych na tym oddziale naprawde w porzadku. Lekarze neonatolodzy rownież. Minusy - okropne jedzenie, a bylam w szpitalu az 6 dni, wiec jechalam na swoich biszkoptach i bananach:-) A iw lazience w ogole nie uzupelniają papieru i recznikow papierowych - chyba z oszczednosci...Natomiast sa do dyspozycji podklady, pieluszki i gaziki dla dziecka. Ciuszki szpitalne dla dzieci przebrane i znisczone, lepiej miec swoje. Jak cos to mozesz pytać.