Jak to jest kobiety takie wstydliwe w mieście a na plaży

No właśnie, jestem facetem, 27 letnim i takie oto poczyniłem obserwacje przez ostatnie lata mojego plażowania: Kobiety, żyjąc w mieście, nie wyobrażają sobie chodzić w stroju kąpielowym, a na każdą skąpo ubraną dziewczynę/kobietę (np. której widac majtki spod spódniczki/przykrótkich spodni) patrzą krzywo. Ale na plaży....uhh tam to można nawet bez stanika biegać a i zamiast majtek paski jakieś przywdziewać. Co to za hipokryzja?

No czy ja doczekam się jakich mądrych wypowiedzi drogie Panie?

plaza to plaza a miasto to miasto.. przeciez nie bedziemy paradowac w bikini na zakupy :P a plaza jest od tego, to jedyne miejsce takie gdzie mozna i my chcemy :)

Nie można chodzić w stroju kąpielowym po mieście, doucz się p********y tłuku

ale ja nie mówie o chodzeniu w stroju po mieście a jedynie o tym, że jak dziewczyna idzie po mieście skąpo ubrana to występuje masowe oburzenie. A na plaży to juz mozna d*pe śmiało pokazywać. Pytam znow, co to za hipokryzja? Co za róznica "d**a w miescie" a ta sama d**a "na plazy"?

nie ogarniam tych Twoich pytan.. no oburzenie bo na miescie nie wypada a na plazy tak

ale to ci sami ludzie to czemu nie wypada? moim zdaniem nigdzie nie wypada by kobieta sie znacząco odkrywała, ale skoro sie juz odkrywa to nie nie bedzie hipokrytka i niech nie psioczy na skąpo ubrana kobiete w miescie bo ona w niczym gorsza ani lepsza od takiej plazowiczki nie jest

Przepraszam, jestem debilem. Zamykam temat.

uuu prawda w oczy kole drogie panie

jak zobacze wasza pupe i cycki na plazy to i tak jestescie juz obdarte z wszelkich tajemnic wiec w miescie sie na sile zakrywac i udawac porzadne, nagle oburzone wszelka golizna to hipokryzja

Jak hipokryzja ? Kobiety w Nowym Yorku chodzą w bikini po miescie ?

nikt nie mowi o bikini w miescie, ale przeciez nie da sie ukryc jak reagujecie na rozneglizowana panne w srodku miasta ktorej widac np. posladki.

To proste: obowiązuje dress code - co innego nosimy w mieście, co innego na plaży.

jak savoir vivre. Istnieja miejsca, gdzie obnażanie się jest zgodne z normami, a gdzie indziej nie. Rozumiem, że polskie społeczeństwo ma w 90% chłopsko-robotnicze pochodzenie, ale może pora zacząć się dokształacać w tej kwestii?

jestescie niepełnosprytni? Mówie o krotkich spodniczkach/szortach. Co, nie wolno tego po miescie nosic? Albo krotkiego topu odslaniajacego brzuch? otóz wolno, prawo na to pozwala ale wszyscy sie krzywo patrza, i nie myslą "ona łamie dress code" tylko mysla "co za zdzira, pokazuje d*pe"

Tez zauwazylam, ze na plazy nie istnieje wstyd. Pełno jest mężczyzn wygladajacych jak w 9 miesiacu ciazy i niewydepilowanych kobiet z rozlozonymi nogami. Stare kobiety chodza w zwykłych stanikach, pokazując piersi, które juz im do pepka wisza:o a młode dziewczyny chwala sie wszystkim swoim zaawansowanym celulitem, rozstepami i czarnymi pietami... Ja rozumiem, ze na plazy kazdy sie chce zrelaksować, ale na Boga jakies zasady dobrego wychowania obowiazuja... nie kazdy ma ochote ogladac taki widok.

jakkolwiek mogą sie Twoje poglądy wydawac "moherowe" to zgadzam się z toba, rozumiem przekaz. Dlatego ja na plazy nosze zabudowany stroj i do tego przewiązuje sie chustka (w czyms plywac trzeba) ale znacząca wiekszosc pań preferuje bikini odsłaniające prawie wszystko i tego nie umiem pojąc. Dlatego taka dla mnie zawsze bedzie "lekkich obyczajów" zarowno na plazy jak i w miescie :)

Baby ćwoki zwyczajnie zazdroszczą tym, co mają lepsze do pokazania i zaoferowania na giełdzie miłosno-erotycznej, zwłaszcza młodszym. Takie prawa natury babskie zwierzątka.

nie nazywaj mnie babą ćwokiem, bo nie po to mam w gaciach jaja, żeby mi ktoś co innego wymawiał. i mam wielu znajomych wiec wiem co mysla o takich pannach golych w miescie i nie raz nie dwa sie slyszało komentarze kobiet "co za szmata, d**a na wierzchu, ty widzialas jolka cos takiego?' takze to ja pytam gdzie wy zyjecie bo chyba nie w duzym miescie, moze we wsi to norma

A ja preferuje raczej skape stroje kapielowe ze stringami i czuje sie dobrze

Ja uprawiam czynnie sport i ciało mogłabym pokazywac, ale takie rzeczy jak pupa czy piersi wole jednak zachowac dla mojego mężczyzny :)

Akurat ja spedzam czas aktywnie na plazy, duzo spaceruje i idac brzegiem morza w tym tłumie, chcac nie chcac widze takie cuda...

tyłek czy piersi to są obiekty męskiego pożadania, chocbyscie chcialy zmienic swiat (a nie sadze) to tak bedzie zawsze. wiec wy sobie nazywajcie to normalna czescia ciała a facet i tak sie na wasza d*pe bedzie slinił jak pies

Dziwka nie jestem ale tez nie zwracam uwagi na to co mowia inni

ok ale pozniej na panne w krociotkiej spodniczce w miescie tez nie psiocz bo nie gorsza niz ty.