Znalazłam konto mojego faceta na badoo

Widziałam je już dawno temu, z jednym zdjęciem i nieużywane, więc nie było problemu. A teraz się okazuje, że ma tam 4 zdjęcia, robione już dawno po tym jak byliśmy razem. Jesteśmy razem ponad rok. Zapytałam się go co to ma być to mi powiedział, że dodał te zdjęcia, bo trzeba mieć ileśtam zdjęć żeby widzieć zdjęcia innych. Okazało się, że dodał je w kwietniu (czyli jak byliśmy po 8 miesiącach związku). A, że to taki szczery człowiek to mi powiedział, że gadał tam jeden dzień z dwoma laskami ale były głupie, więc stracił zainteresowanie. To chyba miało być jakieś jego usprawiedliwienie. W*****ł mnie niemiłosiernie, w dodatku, on twierdzi, że przecież nic nie zrobił ani nawet nie miał zamiaru! No k***a, a to, że sobie gada z jakimiś laskami a portalu randkowym (w dodatku miał oznaczone, że jest singlem i się spotka z kimś) to jest całkiem nic.

to burak jakiś, zerwij :O

marzy mu się inna d*peczka, prosta sprawa

Spotykam się z nim dzisiaj i bardzo możliwe, że zerwę :( Bo znając siebie to już będę wiecznie go podejrzewać i całkiem przestanę mu ufać, a bez sensu będzie ciągnąć coś takiego... Boże, jakbym chciała żeby to była jakaś pomyłka... Albo, żeby osoba która znalazła ten profil nic mi nie mówiła... :(

Nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa...

Widocznie szuka tam potwierdzenia swojej atrakcyjności. Faceci są próżni :)

szukaja seksu :S

Tak, a potem poszuka potwierdzenia swojej atrakcyjności u jakichś lasek a żywo :o w d***e mam coś takiego. Jak jest ze mną to jest ze mną a nie pisze sobie z laskami na portalach randkowych. Pewnie jak to ja bym pisała to by od razu na mnie z mordą wyleciał co to ma być ale jak chodzi o niego to "przecież nic nie odwalił ani nie miał zamiaru" No to super, że nie miał zamiaru tylko po co tam pisał w takim razie? Niech się pieprzy, nie dam robić z siebie idiotki. Nie wiem czy jestem bardziej wściekła czy zawiedziona :(

mój byłt\y był taki sam! Jak ja z kimś pisałam to wielkie halo, byłam wyzywana, a on se pisał z jakąś panienką, jeszcze bezczelnie wmawiał mi, że ona jest nieszkodliwa bo została zgwałcona i się brzydzi mężczyzn. Ale jakoś z nim się nie brzydziła pisać

no kuźwa, mi by przez myśl nie przeszło pisać sobie z facetami na portalu randkowym jak jestem w związku :( Nawet z kolegami zawsze utrzymywałam lekki dystans, żeby żaden sobie nic nie pomyśał. On ma dużo koleżanek i to tolerowałam, nie byłam nigdy mega zazdrosna i się nie czepiałam jak głupia ale z tym to już przegiął :o