wkurza mnie sąsiad

pisalam juz do kolegi zeby skoczyl zobaczyc czy zamkniety dom, bo on mieszka niedaleko a ja jestem 15 km od domu. ale on pojedzie dopiero kolo 7-8 rano. ja pier.dole ale mam nerwy. a najlepsze to ze nie ma mnie tam od poludnia wczoraj :-/

Lewacka małpa, no :/ Moi rodzice też mają taką sąsiadkę.. Oczernia ich po ludziach.. Nie wiem, ja się boję, że na starość też będę zgredem i innym nie dam żyć. Bo to właśnie jest objaw tego, że się nie ma własnego życia - żyje się życiem innych :|

zeszlego lata mielismy basen na ogrodzie i akurat wyszlam z niego w kostiumie kapielowym, zaslonilam sie recznikiem bo akurat jeechal w pole traktorem sasiad z synusiem i slyszalam jak na caly glos mowil "o nago chodza". ze tak powiem c.h.uj go to obchodzi.

ale nadal nie daja mi spokoju te drzwi...

Jeja :( masz się z nimi... Zrobić / zakupić parawan bądź dwa ;) he he. A sami nic na dziada nie macie? Przecież nie może być świętoszek :P

kiedys palil smieci, teraz to nie wiem, ale synalek to radny wiec co mu zrobie. w tamtym roku przylapalismy go z mezem jak kradl rope z maszyn ktore pracowaly na rzece, maz zadzwonil do wlasciciela, zglosil mu to i co? cisza. zadnych konsekwencji. sasiad w prlu pracowal w ormo...

Kurde, to licho :/ a nie oglądacie się za innym miejscem do życia? Gdzieś w okolicy...

szukamy, szukamy ale wszedzie domy na sprzedaz tylko, mieszkania za drogie, ciezko jest cos znalezc. kupno na razie nie wchodzi w gre, zreszta ja mam dzialke budowlana, ale zeby cos miec to trzeba sie dorobic. tak sie nie da zyc. jeszcze nie wiadomo o co w tych listach chodzi, jaki problem znowu maja z nami.

Kurcze... chciała bym Ci coś doradzić, ale nie wiem, co to mogłoby być :(

ja podejrzewam ze chodzi o jakies smieci albo o szambo. tylko ze po szambo przyjezdza beczkowoz, na co niestety nie mam zadnej faktury bo to znajomy, a na smieci mamy kosze i worki.

ale mimo wszystko sie boje.

Kurczę, nawet nie umiem Cię uspokoić. Spokojna będziesz pewnie dopiero jak srp. się wyjaśni... ale myślę, że nic złego nie robicie tak naprawdę. Nie rozumiem, o co cały szum sąsiada.. Ludzie mają gorsze problemy :/

spr*, nie "srp" :)

mamy umowe do listopada a potem niech sie dziej co chce, wynosze sie stamtad. jeszcze teraz siostra sie obudzila i pytalam sie jej czy zamknelam dom wczoraj, bo byla ze mna i tez nie pamieta. a najlepsze jest to ze ja wychodzilam pierwsza, ona za mna a ja mialam klucz. wiec pewnie dom otwarty... masakra. az sie boje co tam sie podzialo...

Jeśli już coś, to mieli byście haka na sąsiada he he. Ale nie karaj się tym tak ;) Sąsiad pewnie nie zauważył, że zniknęłaś i śpi w najlepsze...

sasiad sasiadem ale w maju mielismy wlamanie do garazu.

Oooo, kurde :(

a w naszej okolicy to norma...

Nadiye fajna jestes. szkoda ze w realu nie mam prawdziwej przyjaciolki :-(

Domyślam się...

nie zasne juz. pewnie bede musiala jechac do domu, potem listy zawiezc, kupe kilometrow zrobie, a jak wroce bedzie taki upal ze nie bedzie sie dalo zasnac. koszmar, tak mi sie oczy kleja, pieka mnie ale nie zasne z nerwow :-(

Dziękuję, to miłe :) też wydajesz się być sympatyczną osóbką :) sama nie mam nikogo komu można się zwierzyć i kogo by to obchodziło.. Ludzie są z kartonu. Wylewam się w internetach:P

Biedna, oj ;(

to tak jak ja. "przyjaciolki" widza mnie tylko jak czegos chca. jedyna osoba z ktora moglam o wszystkim porozmawiac jest moj maz, ale co z tego jak gadamy tylko raz dziennie wieczorem przez skype. a tak to on nie ma czasu :-(

Znam to :( sama pół roku ze swoim co wieczór na skype.. nie mogliśmy się siebie doczekać. Teraz jest troche inaczej niż się spodziewałam, on tylko o tym, bym znalazła robotę, o wynajęciu mieszkania i że jestem dziwna,że powinnam być miła.. Sztucznie nie potrafię :(. Głowa mnie już boli od tego i od tych fałszywców. Wylewam żale w dzienniczku, na moment to pomaga,ale boję się,że im w ręce wpadnie... i będzie draka :o

czyli u ciebie rozstanie nie wzmocnilo zwiazku?

Wzmocniło, a jakże, ale przed nim znaliśmy się krótko. Teraz wiadomo,mieszkamy u kogoś to nie zachowujemy się tak, jak byśmy chcieli. Nie ma swobody... Dlatego zamiast odpocząć i nacieszyć sobą, on rozprawia tylko o tym,że trzeba się wynieść..

i wyszło na jaw, że weszłam na "gościa" he he : )

Znikam. Jeszcze się do Ciebie odezwę ;) 3maj się, słonko. Tymczasem