budowa związku a spełnienie marzenia o pełni

mam zbytek wspomnień miłości powiązanych z tęsknotą za wolnością możliwości. jak ptasiek co nie opuścił klatki tęsknię za związkiem z stworzoną dla mnie osobą, ale życie ma swoje wymagania. zastanawia mnie czy chęć spełnienia nie jest pułapką klatką, w której moje ego tłamsi chęć szczęścia za wszelką cenę. jeśli nie ma ideału ze względu na moc miłości to może się oszukuję uciekając przed odpowiedzialnością i wymaganiami, które same wynikają z prozaicznego faktu istnienia. w skrócie proszę o komentarz do sformułowanej tezy: to be or not to be. możliwe, że ktoś skomentowałby nor do I. napiszcie co sądzicie o dojrzałości. pokarmmy gołębie na skwerku kafe. od paru dni się zbieram na decyzje być może na całe życie. na pewno w kwestii zaufania, sobie też.

czego nie jestes pewna: 1. czy byc w zwiazku, czy sama (na wolnosci) 2. czy ten zwiazek to na pewno taki, w ktorym sie spelnisz ("idealny") ?

1. samotność w związku a przyjemność istnienia jako człowiek spełniony. 2. prawdziwość uczuć. 3. dopasowanie. 4. rozpoznawalność, w tym auto. nie wiem dlaczego postrzegam jedną osobę jako idealną, a "marzy mi się" życie, natrętnie, z inną, i tu pies pogrzebany, na pewno także idealną osobą. prawdopodobnie problem tkwi w poprzedniej myśli, w związku z całokształtem, chociażby monogamizmem platonicznym.

mysle, ze twoje myslenie jest na dobrym tropie i ze tego typu zagwozdek nigdy nie rozwiklamy, wiec musimy jakos z nimi zyc z dnia na dzien, z kazdym dniem na nowo zadajac sobie te pytania i sledzac, do jakich odpowiedzi prowadzi na obserwacja zycia i auto.

egzystencjalny

"jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce" czy to ten wybór, z którego wynika chęć zmiany w życiu? wiem, że człowiek może błądzić. nie sposób wszystkiego naprawić a i intencje mało szlachetne. wstyd mi.

czy to wizualizacja wyparć czy przejaw uświadomienia ego? stąd pytanie o monogamizm. może drugi etap dojrzałości, tym razem seksualnej?

uprawa seksu a wyparcie marzenia o monogamizmie

ewa spróbowała jabłka i ile dobrej treści wynikło. mam złe przeczucia. nor to be.

przerażająca natura? ... monogamia ...

eskalacja i afirmacja. świnia ze mnie.

a zachowanie na przedpolu. mam z eksplozji zmysłów zaniki świadomości konsekwencji popędu. * konsekwencji społecznych. zastanawia mnie możliwy zakres odczuwania. * jest w moim typie.

jak mój łociec z matkom sie hajtali, to sie tyle nie zastanawiali

przefilozofowałeś to, chłopie

jak byś dostał w ryjka to zapytałbyś za co czy kto ty?

ja bym zapytał czy mogę jeszcze

jak będziecie tyle kombinować i rozmyslac to wam się sprawa rozesra już calosciowo sory za wyrazenie:-) odpowiedzi zazwyczaj sa bardzo proste jak spojrzenie czyste i umysl jasny

tylko czasami trzeba coś uczynić by stało się klarownie fajne.

czyń co mas czynić

ja się zastanawiam "co się opłaca".

najbardziej to chyba polisa na życie

pisz na temat, czy zdrada rodzi zdradę, czy też kwestia przyjemności jest równie ważna jak utrata zaufania. projekty się zdenerwowały, niedługo zaczną się ataki na kolorowych. chcesz to Ci procent poradzę. i dentystę sadystę.