Na zyciowym zakrecie co robić

Wyprowaazdka do rodzinnego miasta mojego meza. Rodzina meza namawia nas abysmy przeprowadzili sie blizej ich. Tutaj jestesmy sami.Zero pomocy. Siostra meza zwolnila mieszkanie po babci. bo wybudowali sie z mezem. A mieszkanie jest tesciowej.

Z tego co opisujesz to w czym jest problem? skoro tam będzie rodzina męża, a tu jesteście sami ...

mam 30 lat czy sie odnajde. zmiana otoczenia inne miasto. problem bo niewiem co zrobic z mieszkaniem- mam komunalne. czy oddac te mieszkanie( zdac je) czy mozna komus podnajac. co z przedszkolem dla corki. tesciowa zaoferowala sie ze moze dzieckiem sie zajmowac. boje sie.

jakiejkolwiek decyzji nie podejmiesz musisz podjac ja wspolnie z mezem

Ja mam męża z miasta oddalonego o blisko 300km od moich rodzinnych stron, mimo że kocham go nad życie to mnie to częsttttto przerasta. teraz bym sobie brała męża z tego samego miasta albo miasta oddalonego góra 50km. Za bardzo tęsknię

nie trzyma mnie tu nic. rodzice nie zyje. z siostra czy ciotka mam slaby kontakt. 0 znajomcyh. wiec kazdy wolny czas spedzamy sami we 3. smutno mi z tego powodu. a tescie sa ok. corka mialaby by ich blisko. czuje ze tam bym odzyla. i zawsze im bym mogla pomoc bo mieszkaja na wsi i wiadomo roboty duzo. i mialabym taki normalny kontakt z ludzmi.

to śmiało wyjedz, ja mam w rodzinnym miescie całą rodzinę - rodzicow, rodzenstwo i ukochanego dziadka, kolezanki, znajomych, sasiadow ktorych znam od dziecka. eeeh