ile taka naprawa moze kosztowac czy zostalam oszukana

Dzis przyszedl do mnie pan naprawic dwie rzeczy w domu. Jako, ze nie mam doswiadczenia ile taki fachowiec bierze, a wydaje mi sie ze zaplacilam duzo. A wiec miejscowosc ma tu pewnie znaczenie i jest to Warszawa. Pan mial naprawic swiatlo w lazienkowym lustrze i zablokowane, nieotwierajace sie okno w kuchni. W lustrze lazienkowym sa dwie lampki i nastapilo chyba jakies zwarcie, bo kiedy wlaczalo sie swiatlo ta szly iskry, strzelalo i wywalalo korki. Tu pan cos pomajsterkowal przy tym lusterku i wymienil dwie zarowki, na normalne zarowki nie jakies energooszczedne. Przy lusterku zajelo mu moze pol godziny robocizny, z tym ze jadac po zarowki zginal tez na ponad pol godziny(sklepy sa wszystkie w okolicy). Okno w kuchni otworzyl w 2 sekundy podwazajac, jednak stwierdzil, ze trzeba bedzie wymienic klamke. Chodzi o takie zwykle okna plastikowe i uchwyt do nich. No wiec pojechal po ta klamke i nie bylo go ponad godzine. Zalozyl w klamke w 15 minut. W sumie zeszlo mu sie u mnie prawie 3 h, z tym ze calej robocizny to byla moze godzina. Za calosc zazyczyl sobie 320 zl, zadnych rachunkow ze sklepu tez nie przedstawil ile zaplacil za uchwyt czy zarowki. Teraz moje pytanie do Was, czy zaplacilam duzo czy tez jest to normalne cena?

Przepłaciłaś co najmniej czterokrotnie.

powiem tak ja też majsterkuje i 320 zł. za żarówki i klamke do okna to chyba pozłacana max 100-150 zł z materiałem i robocizną

tyle ile robotnik zawola jesli nie umowilas nie na cene wczesniej

No gdybyś przy okazji ściągnęła majtki to nie obraziłbym się. Takie takie premie są mile widziane. :)

trzeba się umawiać co do ceny PRZED robotą zawsze tak robię a czasem się nawet targuję :O

ale dałaś się nabic w butelke:o