mniejsze zarobik ale umowa o prace czy wieksze ale zlecenie

pracuje na umowe zlecenie ok 1,5 roku, jestem studentka. pracodawca powiedzial mi że może mi dac umowe o prace ale dostane najnizsza krajowa czyli ok 1600 brutto co na reke jest 1300, ale zaproponowal ze jak zgodze sie na umowe zlecenie to da mi 2000. ja sie zgodzilam i miesiecznie odkladam ok 800-850zł, mam niecale 15tys oszczednosci, ale wszyscy w kolo mi mowia ze jestem glupia ze sie godze na to. pytalam pracodawce i powiedzial ze od przyszlego miesiaca moge miec umowe o prace ale jego koszty nadal musza wyjsc 2000 czyli akurat dostalabym najnizsza krajowa. co byscie zrobili?

myslicie ze ludzie w naszym wieku moga liczyc na emeryture? nie lepiej samemu odkladac?

nikt sie nie wypowie?

nie jeden pracodawca jest w naszym kraju

na umowę o pracę

ale dlaczego? czyli lepiej umowa o prace i na ręke 1300? zamiast umowa zlecenie i 2000 i sobie odkładać te kaske? dodam że teraz byłam na urlopie 2 tyg i normalnie dostałam wypłate 2000...

ja bym wolałą odkładać, możesz uzbierać na swoje mieszkanie i potem podpisac umowe z firmą że po twojej śmierci przejmują mieszkanie ale do tego czasu beda tobie placic cos ala "emeryturę" - moja babcia tak zrobiła 7 lat temu i co mieisąc dostaje dużo dużo więcej niż tej prawdziwej emerytury

pracodawca mi mówił że na więcej go nie stać, to jest mała firma i tu każda zł ma swoje miejsce

kasa na twoim koncie to zawsze pewniak a kto zagwarantuje że dostaniesz potem emeryture? nikt... i raczej nikłe szanse że ją dostaniesz... dużo wiecej dasz im kasy niż to warte

ktoś jeszcze sie wypowie? co byscie wybrali?

bo macierzyński się należy

ale ja mam 22 lata i nawet nie mam faceta, a zawsze moge przejśc na umowe o prace za te 1300zł

w twoim wypadku lepsza umowa zlecenie, ja bym wolała kase i odkładać

Tylko i wyłącznie UOP. Dlaczego? Bo chroni cię przed zwolnieniem, masz prawo do urlopu, zwolnienia lekarskiego, korzystania z usług medycznych. część składek idzie na twoją emeryturę. Jak będziesz miała wypadek i trafisz do szpitala to za wszystko będziesz musiaął zapłacić.

Umowa o pracę nie chroni przez zwolnieniem. To mit. Ja byłam na takiej umowie i zostałam zwolniona zupełnie niespodziewanie, praktycznie z dnia na dzień (redukcja etatów). Oczywiście z zachowaniem okresu wypowiedzenia.

ja bym brała wieksza kase, 700 zł piechotą nie chodzi!!! w ciagu roku straciłabyś 8.400 zł!!!! nie bądź głupia, emerytury i tak nie dostaniesz :o

A jezeli autorka zajdzie w ciązen ok 27 lat? To do tego czasu odlozy z 50 tys! A ubezpieczona jest na studiach jezeli studiujesz to musisz placic za ubezpieczenie inaczej nie dostaniesz legitymacji studenckiej -u nas tak bylo, duzo studentow przeciez nie pracuje a moga korzystac ze sluzby zdrowia, co innego jakby byla juz po studiach, ale teraz lepiej odkladac kase

Jak pracodawca chce cie zwolnic to i tak zwolni i nie ma umowy ktora tobie zagwarantuje stalosc pracy na cale zycie, jezeli tak uwazacie to jestescie b.naiwni, a o emeryturach zapomnijcie kazdy ekonomista wam powie ze zus dlugo niepociagnie i nasza kasa idzie teraz na obecnych emerytow a na nas juz nie starczy

Uop nie gwarantuje stalosci zatrudnienia, studenci sa ubezpiecżeni i moga korzystac ze sluzby zdrowia, pracodawca jej placi za urlop na tej umowie zlecenie,pozostaje kwestia emerytury, ale nie liczcie ze zus do tego czasu przetrwa, ja sama odkladam kase i nie licze na emeryture

Rada ze lepiej uop za 1300 niz zlecenie za2000 dla studentki co itak jest ubezpieczona w szkole to jak rada "idz na studia bedziesz lepiej zarabiac" no na pewno tak bedzie :o

Ubezpieczyć się można zawsze chociażby w Urzędzie Pracy, póki jesteś studentką to pod ubezpieczenie rodziców możesz podlegać, ewentualnie sama płacić ubezpieczenie zdrowotne- i tak lepiej na tym wyjdziesz. Jedyne co faktycznie daje, to odszkodowanie za wypadek przy pracy i ew. rentę, zabezpieczenie po dłuższej chorobie- ale na to odkładasz! Piszesz że byłaś na wakacjach i zapłacił normalnie- gdybyś miała umowę, też by zapłacił ale z wyjazdem na wakacje pewnie by było cienko. Nie rozpieprzasz całej kasy, odkładasz i sama pomimo męża i dziecka bym wolała taką opcję.

ja bym tez wolała kasę i popieram to rozwiązanie ale tylko pod warunkiem jak ktos sumiennie odkłada! autorka z tego co piszę to odkłada i więc lepiej jej sie opłaca umowa zlecenie. ja tez całe studia byłam na utrzymaniu rodziców ale ciągle gdzieś pracowałam a na wakacje wyjeżdzałam np. na truskawki do hiszpani czy sprzątać w hotelach do irlandii i też mam spore oszczędności... a o dziecku myślę dopiero teraz jak mam 27 lat więc nie piszcie tu o macieżyńskim jak ktos ma 22 lata i nie ma nawet chłopaka.

i co sie chwalisz dziwko, ze masz 15 kola. Pewnie zyjesz jak zakonnica, zarcie z biedry byle tylko odlozyc jak najwiecej, zalosne

dlaczego nazywasz kogos d****ą bo ma marne 15 kola? co to za kasa żeby być o nią zazdrosnym? musisz byc totalnym spłukańcem żeby napisać taki prymitywny komentarz.

mam podobną sytuację jak autorka, tylko że ja miałam propozycję pracy za najniższą krajową na umowę o prace a w innej firmie umowa zlecenie ok. 1800 na rękę. wzięłam te druga z większa pensją.jestem na utrzymaniu rodziców, mieszkam z nimi, na studia też mi częściowo dają i mam dodatkowo stypendium. odkładam średnio miesięcznie 1100-1500zł bo nie mam na co wydać więcej a zresztą chcę mieć jakiś start po studiach, jakieś zabezpieczenie... nie jem żarcia z biedry i co miesiąc kupuje sobie zawsze jakieś kosmetyki, ciuchy, chodzę na imprezy :D

autorka mądrze robi, kasa na koncie to kasa na koncie a te wasze zusy to nic wam nie gwarantują utrzymujecie emerytów i rencistów