Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cdcdcdcdcdcdc

kawały na nude niedzielna

Polecane posty

Gość cdcdcdcdcdcdc

jak działaja pigułki antykoncepcyjne: 1. Kobieta bierze pigułki, a następnie wydala je wraz z moczem. 2. Żaby w wodzie wchłaniają te hormony i w następstwie nie mają potomstwa. 3. Bociany nie znajdują żab na polach więc giną z głodu... 4. ... i nie ma kto przynosić dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
- Cześć... Mateusz? - Cześć, no Mateusz, a kto pyta? - Twoja dziewczyna to Anka, tak? - No tak, a co? - Ty jej kupujesz tabletki antykoncepcyjne? - No tak, ale o co chodzi i kim jesteś? - Nieważne.. ja tak tylko... podziękować Ci chciałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy, a tam młoda i ładna aptekarka. Facecik stremowany mówi nieśmiało: - Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego, ale takie mniejsze... Aptekarka podaje paczuszkę i mówi: - Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk to kończę pracę o godz. 20..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Para zgłosiła się do seksuologa. Mąż poskarżył się lekarzowi z dziwnej dolegliwości. - Wie pan, panie doktorze, kiedy kocham się z żoną po raz pierwszy, jestem rozpalony i pocę się. Natomiast kiedy kocham się z żoną po raz drugi, jest mi bardzo zimno. Lekarz zaskoczony zbadał pacjenta, ale nie znalazł przyczyn tego niecodziennego schorzenia. Postanowił więc porozmawiać z żoną. - Proszę pani, pani mąż skarży się, że kiedy kocha się z panią po raz pierwszy jest mu bardzo gorąco, a kiedy robi to po raz drugi, marznie. Czy może pani to wytłumaczyć? - Oczywiście, panie doktorze. Pierwszy raz robimy to przeważnie w czerwcu, drugi w grudniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Facet wraca z pracy do domu. Siada wygodnie w fotelu, bierze pilota, włącza telewizor i krzyczy do żony:- Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:- Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet znowu:- Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!Rozdrażniona małżonka:- Czy to wszystko, co masz mi do powiedzenia? Przychodzisz z pracy, nie mówisz ani słowa, tylko siadasz przed telewizorem i pijesz piwo! Czy to się kiedyś skończy?! Jesteś skończonym draniem, pijakiem i leniem!A mąż na to:- No i się zaczęło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu... - Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner. - Dla pana ten stolik co zwykle? Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner. - Dla pana to co zwykle? A dla pani? Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym. - He-niu! He-niu! - skanduje sala. Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi: - Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dz*wki tośmy jeszcze nie wieźli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasiu dostaje pod choinkę ciuchcię od ojca. Ojciec ogląda telewizję i nagle słyszy: - Wsiadać k***a, wsiadać! Idzie szybko do pokoju i mówi: - Jasiu jak jeszcze raz przeklniesz to inaczej pogadamy! Nie mija minuta, a tu słychać: - Wsiadać k***a, wsiadać! Ojciec wchodzi do pokoju zdenerwowany i mówi: - Jeśli w ciągu godziny usłyszę brzydkie słowo, zabiorę ci kolejkę! Mija 30 min. cisza, mija 45 min. cisza, mija 1h... i słychać: - Wsiadać k***a, wsiadać... bo przez tego c***a mamy godzinę spóźnienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Plemię Czuczukenów wypowiedziało wojnę Chinom. Generał chiński zwołuje od razu generałów, rozkładają mapy taktyczne i szukają terenów wroga. Szukają, ale coś nie widać. Dali więc w większej skali mapy. Patrzą, patrzą - JEST! - mała kropka z napisem "Czuczukeni". Ładuje się wojsko chińskie w sprzęt bojowy i jedzie w to miejsce. Faktycznie jest tu tabliczka: "Terytorium Czuczukenów", ale dalej jest wzgórze, a na nim 2 namioty i 3 ludzi siedzi. Podchodzi więc delegat wojsk chińskich i się pyta:- Czy to wy jesteście czuczukeni?- Tak.- I to Wy wypowiedzieliście nam - Chinom - wojnę?- Tak.- Ale Was jest tylko trzech, a nas cały miliard.- ?! KURDE!!! Jak my Was wszystkich pochowamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Breżniew przyjeżdża do Polski w gości do Gierka. Jadąc limuzyną Wisłostradą Breżniew pyta Gierka: - Tę trasę ile budowaliście? - 8 lat - odpowiada Gierek. - E, u nas byśmy to wybudowali przez 4 lata. Jadąc dalej Trasą Łazienkowską Breżniew znowu pyta: - A to ile budowaliście? Gierek lekko wkurzony, naciąga swoją odpowiedź i rzecze: - 2 lata - E, u nas byśmy to pobudowali przez rok - odpowiada Breżniew. Przejeżdżając obok Pałacu Kultury Breżniew pyta znowu: - A to ile budowaliście? Gierek wkurzony niemiłosiernie wygląda przez okno auta i pyta: - Co budowaliśmy? - No ten dom - odpowiada Breżniew pokazując na Pałac Kultury. A Gierek mu na to: - Kurdę jak tu wczoraj przejeżdżałem to go jeszcze nie było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Rząd Ukrainy zastanawia się co zrobić z ziemią wokół Czernobyla.- Nie możemy tam nic uprawiać, ani ziemniaków, ani kukurydzy...- Możemy zasiać tytoń, a na paczkach papierosów umieścimy napis: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Przychodzi Buzek do Kwaśniewskiego. Siadają przy stole. Prezydent patrzy na niego ... - marne to, oczka podkrążone, rączki mu chodzą. Kwachu pyta: - Panie premierze, wygląda pan nie najlepiej, co się stało? Buzek na to mówi: - Kurcze Olek dajmy spokój tym konwenansom. Powiedz mi, do cholery, jak ty to robisz?! Otaczasz się samymi fachowcami, ekspertami pod każdym względem, masz kogo do telewizji posłać do każdego programu, twoja kancelaria pełna jest dobrych doradców, prawników, ludzi od mediów, nawet żona ci pomaga i wyciągnie cię z największej opresji itd...., A ja: cały mój gabinet to banda kretynów, moi doradcy to infantylne gnojki, mój sekretariat wypełniają troglodyci. No powiedz, jak ja mam mieć dobre notowania pracując z takim motłochem, no jak!! Olek proszę cię, powiedz mi, jak ty sprawdzasz swoje otoczenie i doradców, żeby się dowiedzieć, którzy się nadają, a którzy nie??! (kończył już chlipać Kwachowi w rękaw). Olek popatrzył i zamyślił się, po kilku sekundach milczenia mówi: - Dobra, panie profesorze, powiem to panu, bo szkoda mi się pana zrobiło. Po prostu przeprowadzam mały test. - Test? Jaki test?- pyta Buzek. - A zaraz go panu zademonstruje. - RYYYYSIEK !!!!! wola Kwachu. Po chwili do gabinetu wbiega sapiąc i dysząc Kalisz. - Słuchaj no Rysiu powiedz swemu prezydentowi taka rzecz: kto to jest jest synem twojej matki ale nie jest twoim bratem? Kalisz przymrużył oczka i po 4 sekundach mówi: - To proste, to muszę być ja! - Dobrze, Rysiu, możesz odejść. Drzwi się zamknęły. - Widzi pan profesor, sprawdzam w ten sposób każdego z mojego otoczenia. Jak źle odpowie to won! - Doskonale!- ucieszył się Buzek - Muszę to wypróbować. Następnego dnia przechadza się Buzek w kuluarach sejmowych i myśli, kogo by tu przydybać i wypróbować. Nagle patrzy, a tu Handke próbuje uciec do sali kolumnowej udając, że nie widzi swojego szefa. Buzek szybkim susem dopadł balustrady i wola go. Chcąc nie chcąc minister edukacji poczłapał do Buzka. - Mirek powiedz mi, kto to jest - jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem? Handke zbaraniał. Po chwili: - Ależ panie premierze, nie mogę tak od razu udzielić odpowiedzi, to może być bardzo pochopne, musze mieć więcej czasu, myślę, że do jutra mógłbym postarać się żebrać odpowiednie dane i udzielić przynajmniej wstępnej odpowiedzi... Buzek się skrzywił. - Dobra, Mirek, do jutra masz czas. Handke w te pędy pognał do ministerstwa, powołał sztab kryzysowy, zamówił ekspertyzy, analizy. Za pieniądze z rezerwy MEN-u została utworzona specjalna komórka do uporania się z problemem. Siedzą, myślą i nic. Nikomu nic do głowy nie przychodzi. Siedzieli tak aż do rana. W końcu Handke myśli: - Kurcze, zadzwonię do Balcerowicza- mówią, że to podobno niegłupi facet, może on cos pomoże. Jak pomyślał tak zrobił. Odbiera zaspany Balcerowicz. - Panie premierze, mam do pana takie małe pytanie: kto to jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem? - Oczywiście, że to jestem ja!!!- wrzasnął Balcerowicz i trzasnął słuchawką. Uradowany Handke biegnie do URM-u, wpada do kancelarii premiera drąc się wniebogłosy: - Wiem! Wiem! Z gabinetu wychodzi Buzek. - No słucham, Mirek, słucham? - To jest oczywiście Leszek Balcerowicz! Buzkowi zwęziły się oczy, cały posiniał i wrzasnął. - WON!!! WON!!! Won stąd ciemna maso!!! To jest Rysiek Kalisz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środek nocy. Morderca idzie przez las. W jednej ręce trzyma łopatę, a przy pomocy drugiej ręki ciągnie ofiarę. Ofiara płacze i krzyczy: - Jak tu zimno! I ciemno! Jak ja strasznie się boję! Morderca odpowiada drżącym głosem: - A co ja mam powiedzieć? Będę wracał sam! Kowalski żali się koledze Nowakowi: + Stary, wracam o 2 w nocy, czuć ode mnie damskie perfumy, kołnierz koszuli pobrudzony szminką, otwieram drzwi, a w progu stoi żona... Nowak na to: - O kurczę! Stary, ale przypał, współczuję Ci! Pewnie teraz nieźle Cię meczy, co? + Żebyś wiedział! Ciągle za mną łazi i jęczy:'' Kup mi taką szminkę! No kup!'' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
to z heniem, z brezniewem i gierkiem dobre :D ja napisze krotkie dwa, jak cos mi sie przypomni fajnego to dopisze potem :P żona do męża w łóżku -włóż od tyłu mąż na to - zółw ;) przychodzi garbaty do sklepu a ekspedientka - co sie pan tak skrada? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu: - 320 zlotych proszę. Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu: - 340 zlotych. Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu: - 390 zlotych. Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi: - Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni placą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada: - No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę.... Facet się zdenerwował i mówi: - Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczeli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytal co to znacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy: - Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Facet myje gary po kolacji i pyta swoją kobietę: - Wyjdziesz za mnie? Ona rozanielona: - Taaak! - Ze śmieciami... ;) Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy: - Nie ruszać się, to jest napad ! Jakiś pasażer z ulgą: - Cholera, aleś mnie pan wystraszył, już myślałem ze to kanary... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
W pewnej popegeerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat. Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa: - Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie. Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział: - Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz. - OK, zrobione - powiedział Dżin i zniknął. Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten p********y kanister...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem. Rosjanin pyta: - Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce? - Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie! Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi: - Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy: - Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia! Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy. Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik: - Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba .... :D Stoi facet na klatce schodowej, pali. Nagle z sąsiedniego mieszkania rozlegają się krzyki i wrzaski. Za chwilę wychodzi sąsiad z połamanymi okularami 3D. Facet go pyta: - Sąsiedzie, czemu pan taki wściekły? - Kupiłem sobie telewizor 3D i właśnie rozwaliłem go w drobiazgi. - Dlaczego? - Próbowałem obejrzeć pornola i pięć razy mało mi ch*ja w mordę nie wsadzili... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Jaka jest istotna zmiana w ostatniej nowelizacji ustawy emerytalnej? - Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Urzędniczka Urzędu Skarbowego do młodego przedsiębiorcy: - Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Nauczycielka daje klasie zadanie: -ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS. Pierwsza zgłasza się Małgosia: -Ananas jest zdrowym owocem. Później zgłasza się Paweł: -Ananas rośnie na palmach. Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka. A Jasiu na to: -Basia puściła bąka A NA NAS leci smród. ................. Młoda para pieści się pod prysznicem i nagle dzwoni dzwonek do drzwi. - Ewa idź otwórz - Nie, Adam ty otwórz - Ewa no proszę W końcu Ewa zawinęła się w ręcznik i poszła, a za drzwiami sąsiad. Patrzy na nią i mówi: - Jak zrzuci pani ten ręcznik to dam pani 1000 zł - 1000 zł piechotą nie chodzi Zrzuciła ręcznik i dostała 1000 zł. Wraca do męża. - Kto przyszedł? - Sąsiad - I oddał moje 1000 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Klient odwiedzający fabrykę wyrobów z gumy jest oprowadzany przez Menedżera do spraw Marketingowych. Na początku przystanęli przy maszynie produkującej smoczki do butelek dla dzieci. Maszyna wydaje różne sycząco stukoczące dźwięki. - Kiedy pojawia się syk, roztopiona guma jest wstrzykiwana do formy - tłumaczy sprzedawca - Dźwięk stuku to igła robiąca dziurkę na końcu smoczka. Dalej przeszli do części fabryki gdzie produkowane są prezerwatywy. I ponownie przystanęli przy maszynie, która wydawała dźwięki: syk, syk, syk, syk, stuk; syk, syk, syk, syk, stuk; itd. co zwróciło uwagę gościa. - Zaraz, chwileczkę - mówi klient - ja rozumiem czym jest ten: syk, ale co to za stukot, który pojawia się tak często? - Aaaa... to tak samo jak w maszynie smoczków - odpowiada przewodnik - Ta maszyna robi dziurki w co czwartej prezerwatywie. - Hmm.... to chyba nie jest zbyt dobre dla prezerwatyw? - Tak ale jest bardzo dobre dla interesu ze smoczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Para wybrała się do Zoo pooglądać zwierzaczki. Nagle ku zdumieniu wszystkich zwiedzających drzwi od klatki z dzikimi małpami otworzyły się i wataha wściekłych małp pobiegła w stronę wyjścia. Zwiedzający zaczęli uciekać w popłochu. Wszyscy oprócz pewnego staruszka. Gdy sytuacja się opanowała zdumiona para zapytała dziadka: - Panie, jak to się stało że pan się nie przestraszył, tylko spokojnie siedział? - Łee... przyzwyczajony jestem, przez całe życie byłem kierowcą szkolnego autobusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Idzie sobie facet po imprezie do domu, ale strasznie chce mu się kupę - nie wytrzymuje, przeskakuje przez pobliski płotek i robi to na co ma ochotę. Gdy jest już po wszystkim, odwraca się by zobaczyć, jak mu poszło. Zdziwiony patrzy - kupy nie ma. Dokładnie obmacuje całe miejsce - kupy nie ma. "Delirium czy co?" - pomyślał i poszedł do domu. Następnego dnia, gdy przechodził obok miejsca intrygującego zdarzenia, nie wytrzymał, przeskoczył przez płotek i zaczął szukać zaginionej kupy. Wtem z domu wychodzi właściciel: - Panie! Co mi pan tu szuka?! - A..., bo mi się tu gdzieś długopis zgubił. - Z już myślałem... Bo mi wczoraj jakiś ch*.* na żółwia nasrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdcdcdcdcdcdc
Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa. Patrzy a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje: - Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz? - A ku*wa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozje*ał. - O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę? - Co mam owijać w bawełnę? Dechami opie*dole naokoło i c*uj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Przychodzi góralka do matki i mówi: -Mamuś poradz mi jak chłopa wyrwać jaki on ma być -Córko przede syćkim to ma być łoscędny, troche psygłupi i nierusany... Za pare dni córka wpada do domu i krzyczy do matki: -Mamuś mam chłopa idealnego mój ci on bedzie... Byłam z nim w Hotelu na trasie.. -i co-pyta matka.. -no i jak weszli my do pokoju to stały dwa łóżka on mówi złączymy oba coby z dwóch nie korzystać -No to łoscędny-mówi matka-a psygłupi trocheś? -Mamuś psygłupi bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi podłożył... -A nierusany??-pyta matka -Mamuś na pewno ci nierusany bo jesce folijke miał na siusiaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Scena w sypialni. Dwóch pedalów uprawia sex. Jeden mówi - Dzisiaj musialem zrobic test na AIDS - Co? Co ty dopiero teraz mi to mówisz - Tylko zartowalem, lubie jak Ci sie d**a kurczy!! ........... - Gienek, zrzuciłam dwa kilogramy! - Nie zapomnij spuścić wody! ................... Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z toalety dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: - "Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło". Jak pomyślała, tak zrobiła... Nagle z toalety słychać przeraźliwy krzyk: - O Boże! Ratunku! Wystraszona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą: - Uffff! A juz myślałem, że mi oczy pękły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Przychodzi facet do spowiedzi i mówi : -Uprawiałem seks z mężczyzną. -Będzie piekło - odpowiada ksiądz. -Już piecze ......... Do szpitalnej sali wchodzi facet: - Kto miał badania robione dwudziestego? - Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę. - Ile pan ma wzrostu? - Metr siedemdziesiąt. - Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi. - Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent. - Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wasze dowc**y sa tak żałosne jak jak to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mraau
Z pamiętnika tresera: Dzień pierwszy. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień drugi. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień trzeci. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień czwarty. Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno. ................ Młody koleś miał się właśnie ożenić i pyta dziadka o seks. Zapytał, jak często powinno się to robić. Dziadek powiedział, że kiedy jesteś młodym małżonkiem, chcesz robić to cały czas i możesz robić to nawet kilka razy dzienie. Potem, zapotrzebowanie zmniejsza się i robisz to raz na tydzień. A kiedy jesteś starszy, robisz to może z raz na miesiąc. Kiedy jesteś naprawdę stary, masz szczęście, jeśli robisz to raz na rok... może w rocznicę. Koleś pyta dziadka: - A jak jest teraz z tobą i babcią? Dziadek na to: - Och, mamy tylko seks oralny. - A co to jest? - Hm, babcia idzie do swojej sypialni, ja do swojej, potem ona krzyczy: "Pie**ol się!", a ja jej odkrzykuję: "Ty też się pie**ol!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×