Bosze co za szkaradny knypek podszedl do mnie w knajpie ja pitu

kolo cos zagadauje a ja patrze na kaczarczana oczami podnioslej wzgardy he he i on costam pitu pitu to ja mu w koncu prosto z mostu zeby poszla won mi ta szkarada kurd*plowata bo zaraz sie wkurze i mu wydziobie oczy he he on sie burak zrobil i spitolil z knajpy a my sie z kumpleami brechtalysmy z tego kolo

kurde chyba bede kiblowac ten rok bo nigdy na poprawke z matematyki i chemi sie nie naucze te p***y specjalnie mnie uwalily pewnie dlatego ze ja ladna i mloda a te stare i brzydkie he he siora wyjechala a ona dobra byla z nauki to teraz nie wiemc or robic a uczyc sioe mi nie chce he he

nawet jak ci sie koles nie spodobal to moglas mu powiedziec w kulturalny sposob ze nie jestes zainteresowana

webster,zawsze chcialam Cię poznać

przecież to prowo faceta by udowodnić że kobiety to zuo tego świata

Widac ze jeszcze dzieciakiem jestes slownictwo twoje to rynsztok i zero klasy !

W castoramie, na zakończenie płacenia rachunku,kasjerki pytają się o kod pocztowy. Może od razu lepiej numer telefonu? Spytałem żartobliwie. Oj, niestety. Nie zapamiętała bym.:-) Odrzekła "panna." Ale się brechtałem:-D I co, można? Pewnie, że można! Tylko w głowie trzeba mieć mózg, a nie jajnika szukającego plemnika. Pozdrawiam.

Za dużo aby pomyśleć. Dla niektórych to przecież wysiłek jak przy zatwardzeniu, więc myśli się nie o tym co wypada, ale aby dobrze wypaść ze spotkaniem z klozetem:-P