Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mylka123456

wydałam juz 500 zł na wyprawkę szkolną

Polecane posty

Gość mylka123456

masakra. A kupiłam tylko pakiet książek: 240 zł, plecak - 114zł, piórnik - 20 zł. trampki - 30zl, pierdółki typu kredki, bloki, flamastry, papiery kolorowe, teczka. I spodnie. A jeszcze zostało strój na wf, zeszyty, książki do angielskiego i religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dzieci w Polsce mają prawo do darmowej edukacji:) Jeszcze dojdzie Ci ubezpieczenie, składki, wycieczki, prezenty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wydalam 300 a kupilam tylko piornik i tornister:/ teraz dojdzie reszta czyli zamkne sie w jakichs 700/800 zlotych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylka123456
a najlepsze jest to że rodziny wielodzietne dostają jakieś dofinansowanie. Czyli wychodzi na to że lepiej jest mieć więcej dzieci niż jedno ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jestescie tak glupie ze na polecak wydajecie 100 zl to sie nie dziwie, moja znajoma kupuje dobre plecaki wdecathlonie po 39 zl i spokojnie rok wytrzymuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja kupilam tornister a nie plecak i to dobry ktory wytrzyma kilka lat! dziekcu do 1 klasy kupuje se tornister a nie plecak i to najtanszy smeirdziuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylka123456
ja nie byłam w firmowym sklepie, byłam u nas w miasteczku i widziałam plecaki za 30 zł , ale to były bez usztywnianych pleców i w ogóle mało trwałe. Ten który wybrałam jest w miarę mały, bo ona jest drobna ale pojemny. Ma usztywniane plecy i jest z Monster High he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja kupilam z herlitza, swietne tornistry i bardzo trwale podobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było tabletki, albo gumki kiedyś kupić, to by Cię taniej wyniosło, to co teraz narzekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedmowczyni tepa jak but

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wydałam nic, bo nie mam dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
700/800 zl, chcialabym wydac tyle na ksiazki dla mojego dziecka. Moja corka idzie to drugiej gimnazjum i same ksiazki do jezykow to wydatek 200 zl, a co dopiero mowic o reszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylka123456
he he nie narzekam tylko się dziwię. Bo jak sobie pomyślę że np. na moje wydatki kiedy ja szłam do szkoły, moja biedna mama wdowa miała sama zapłacić to wielki szacun dla niej. Tylko że wtedy książki mogły być używane, nie to co teraz. No i dzieci nie miały takich wymagań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde wam wspolczuje,ja mieszkam w De i oprocz piornika i plecaka dzieci wszystko dostaja w szkole.ciesze sie nawet z tego powodu ze nie musze latac po sklepach i szukac tych ksiazek.A jesli chodzi o tornister to tez kupilam drogi do 1 klasy ale to bez sensu bo w wiekszosci to tornister jezdzil autem wie dziecko na plecach mialo go dziennie jakies 3 do 5 minut.Corka nosila go przez 2 lata w 3 kl chciala juz bardziej mlodziezowy,wiec z cena za tornister tez nie ma co przesadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylka123456
no to fajnie macie. No niestety tutaj w PL jest taka masakra. I żeby jeszcze możnabyło mieć książki z tamtego roku. ale muszą mieć nowe , bo są tam różne naklejki i piszą w nich jak w ćwiczeniach. Ale trudno przeżyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mieszkam w Niemczech i bylam w szoku jak nie musialam kupic ksiazek dla dzieci do szkoly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mieszkam w Anglii i jedyny wydatek jaki ponoszę w związku z nowym rokiem szkolnym to mundurek za ok 20 funtów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam jakas niechec do polakow mieszkajacych w anglii,wszyscy kojarza mi sie z patologia,polacy w niemczech jakos nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a wydalam 300 a kupilam tylko piornik i tornister:/" hahahahahahahahhahaha no skoro musialas kupic dziecku z wielkim logo to nie dziwne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mówiąc mieszkam w Anglii i też mam niechęć - bo spora część to faktycznie patologia - znajomych z którymi utrzymujemy tak kontakty towarzyskie mogę policzyć na palcach jednej ręki! ale wracając do szkoły; w zeszłym roku nie kupiłam dziecku nawet ołówka, bo wszystko dostaje ze szkoły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość "a wydalam 300 a kupilam tylko piornik i tornister:/" hahahahahahahahhahaha no skoro musialas kupic dziecku z wielkim logo to nie dziwne smiech.gif nie musialam dziecku tepotko kupowac z wielkim logo a dobry tornister, obszukalam i zadnego tak porzadnego twardego tornistra nie bylo, same miekkie smierdziuchy były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×