Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tentento

Jak przeżywacie pierwsze pójście Waszych 3 latków do przedszkola

Polecane posty

Gość tentento

Mój syn od września idzie do przedszkola na pełną parę. Strasznie to przeżywam. Boję się przede wszystkim, że mało co tam zje, bo on nie należy do dzieci chętnie jedzących samemu w domu.No i ogólnie zastanawiam się, jak to będzie, ktoś ma podobne dylematy przed wrześniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja nie miala jeszcze 3 lat jak poszla do prz-la. ale kazdy spokojny byl,ona rowniez cyrkow nie odstawiala w nowej grupie i otoczeniu Dziecko rowniez wyczuwa rodzice nastawienie i widzi po nim emocje, jesli zauwazy twoj stres, panikowanie to moze mu sie to udzielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka jak miala 1,5 roku poszla do zlobki i to na 10 h. od 6-16. nie ialam wyjscia musialam ja dac zeby miec za co nas utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trzese się ze strachu, bo mój trzylatek do teju pory nie chciał nawet przekroczyć progu przedszkola. stal przed drzwiami i beczał. Dzis udało się, wszedł na chwile, zajrzał do sali, w której były dzieci, obejrzał szatnie i wyszedł. na chwile obecna nie zostalby tam :( będę zachodzić do przedszkola codziennie az do września, by synek poznal to miejsce. inaczej będzie tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tetentento mam dokłato samo, mój 3 latek idzie na pełen etat od września do przedszkola. Bardzo to przeżywam, boję się i denerwuję. Mój synek też należy do dzieci , które same niechętnie jedzą, muszę czasem biegać po domu aby mu coś do buzi wcisnąć. Martwię się czy się tam odnajdzie, chociaż jest bardzo towarzyski i otwarty to i tak to bardzo przeżywam echhhh, gdyby tak te swoje uczucia wyłączyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tentento
Ostatni gościu - no ja głównie o jedzenie się martwię. Bo my latamy jednak za nim z tym jedzeniem, niechętnie je sam. I od razu zaznaczam, że nie interesuje mnie forumowa krytyka na ten temat. Po prostu jest to dziecko, za którym raczej się biega z jedzeniem. Owszem, zje różne potrawy i chętnie, ale jak się nad nim siedzi i podaje. Nie wiem, jak to w przedszkolu będzie. Boję się, że nie zje tam nic lub niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tentento
O resztę się nie martwię, z załatwianiem, z kontaktem z rówieśnikami, z wykonywaniem zadań sobie poradzi, ze spaniem też. Juz potrafi wytrzymać bez spania w dzień. Ogólnie jest rozumny i potrafi wykonywac wiele przedszkolnych zadań. Głównie to jedzenie mi spędza sen z powiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie to najmniejszy problem.Dziecko w otoczeniu innych dzieci inaczej reaguje.Jak wszystkie jedzą to ono też.Nie ma się co spinać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam to z autopsji i nigdy nikogo nie skrytykuje, mój synek tez z tych co to z nim latać trzeba, ja będę rano karmiła synka aby przynajmniej na początku nie wychodził głodny, bo obawiam się że nowe otoczenie, stres mogą wpłynać na niego negatywnie i w przedszkolu nie zje nic. Oczywiście jak się trochę zaadoptuje to przestanę mu podawać śniadania w domu. Z resztą nawet przedszkolanka radziła aby w pierwszych dniach jednak podawać przed wyjściem dzieciom śniadanie. Musimy to jakoś przejść, prędzej czy później, miejmy tylko nadzieję że pójdzie bezboleśnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tentento
Liczę na to. Syn miał okazję chodzić na spotkania przygotowawcze do tego przedszkola, już z kilkanaście razy tam był i zdarzało się , że zjadał tam coś razem z dziećmi.Więc mam nadzieję, że siedząc razem z dziećmi przy posiłku coś tam zje. Co do innych spraw, to przy przyzwyczajaniu go do przedszkola na początku nie chciał chodzić i płakał, ale potem się jakoś w miarę oswoił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tentento
U nas nie bardzo będzie kiedy podać to śniadanie.Bo mały wstanie i praktycznie od razu mąż go zawiezie do przedszkola wcześnie rano.Jedyne pocieszenie, że na początek można go posyłać tylko do południa, czyli tylko śniadanie, a na obiad wróci już do domu, potem stopniowo będziemy go zostawiać i na śniadanie i na obiad i po obiedzie odbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz przeżywam choróbska bo jak dotąd nie chorowal ,nawet starsze dziecko nie bylo w stanie go niczym zarazic chociaz przynosił ze szkoly jakies zakazne syfy jedtnie to mi spac nie daje ,wszystko inne ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeżywam bardziej fakt, że zmieni się życie córki i jak ona się przyzwyczai, że to już zawsze tak będzie. Teoretyczniejest przygotowana bajecznie.Wie,że mama po nią na pewno przyjdzie. Wie, że inne dzieci mogą płakać i jak sama mówi ona im będzie mówić, zeby nie płakały bo mama przyjdzie. Wie, że jak coś złego się będzie działo to trzeba lecieć do Pani. Wie, że dzieci mogą być niegrzeczne i jak na to reagować. Wie, że ma słuchać Pani. Wie, że Pani lubi dzieci itd. A jak będzie w praktyce to się okaże. Ogólnie cieszę się,że idzie do przedszkola bo uwielbia z dzieciakami się bawić, nie chce siedzieć w domu i wiem, że przedszkole dostarczy jej dodatkowej rozrywki. Jest mądra i grzeczna więc myślę,że po okresie przystosowawczym będzie lubiła przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się obawiałam ,że nie będzie chciała jeść ,że nie znajdzie koleżanek itd.Pierwszy dzień w przedszkolu był chyba bardziej stresujący dla mnie niż dla mojej córy.Zawiozłam ją rano na 8 a w międzyczasie 3 razy byłam sprawdzić czy wszystko ok.Te babki patrzyły na mnie jak na wariatkę :D Ale było ok ,poradziła sobie.Teraz wyjść z przedszkola nie chce jak po nią przyjeżdżam ;) Najgorsze co może być to choroby które moja córka łapała w pierwszym roku.Zimą chyba 7 x bez antybiotyku się nie obeszło niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajemniczy mysi sprzet
Moja cora tez od wrzesnia idzie do przedszkola. Bardziej stresuje sie ja niz ona. Rowniez boje sie najbardziej jedzenia bo moj niejadek moglby caly dzien nic nie wlozyc do buzi. Jestem troche w gorszej sytuacji poniewaz jestem w ciazy i w zime urodze co wiaze sie z tym ze bede musiala noworodka codziennie rano pakowac w auto i odwozic starsza core do przedszkola, a potem jeszze ja odbierac. Maz pracuje czesto w delegacjach wiec bede musiala radzic sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn 2 lata i 8 mies. dziś poszedł na 3 godz. ale nie było problemu bo moja mam tam pracuje, w tym tyg, ma dyżur całodniowy dopiero w przyszłym tyg. pójdzie i będzie sam po raz pierwszy. Dziś był w głębokim szoku jak, bo tylu dzieci nie widział na raz. Generalnie nie ma na co dzień kontaktu z rówieśnikami,więc dziś zachowywał się jak wypuszczony z buszu.:( mam nadzieję,że z czasem się oswoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×