Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karinka karinka

czy podczas porodu lekarz i połozne byli dla was mili

Polecane posty

Gość karinka karinka

niedługo rodzę. Koleżanka powiedziała mi, że lekarz był dla niej niezbyt miły np. lekarz powiedział jej " jak się chciało miec dzieciaka to trzeba cierpieć" dla mnie to wredny tekst. Ale koleżanka była tak zmęczona bólem że nawet mu nic nie odpowiedziała. Jak było u was? bo mój ginekolog przy porodzie niestety nie będzie bo ma urlop ale położne z którymi sie dotad spotkałam ( bo 2 razy w tyg z powodu cukrzycy ciążowej chodzę na ktg ) były bardzo miłe, ordynator tez bardzo miły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam w uk, wszyscy byli bardzo mili i podtrzymywali na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie lekarz był w porządku, ale położną bym nabiał na pal. bardzo nie miła była, sucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie położne były straszne teksty tupu NO I CZEGO SIĘ DRZESZ, lekarka ok bo była młoda, za to lekarz na dyżurce był wampirem aż mi się skurcze zatrzymały jak mnie zbadał, po porodzie jeszcze gorzej bo rodziłam na weekend, leżałam w zakrwawionym prześcieradle 2 dni bo nie było na zmianę, zero pomocy, a byłam w dość złym stanie nie mogłam chodzić ale dziecko miałam przebierać sama i latać na drugi koniec korytarza po mleko, parodia w poniedziałek się wszystko zmieniło bo już normalne obchody itp ale na szczęście już mnie wypisali z tej wykańczalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzież tam ! hehehe jak sobie krzyknęłam raz w ciągu porodu to lekarz wrzasnął do mnie "czego morde drze ! " a położna robiła mi nacięcie nie w momencie parcia tylko jak normalnie sobie leżałam ból !!!!!!!!!!!!!!!!!! nie do opisania choć tak do opisania weźcie sobie i odetnijcie kawałek skóry to właśnie taki ból pieprzone suki i c***e ! tyle mogę napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc może lepszy jest poród rodzinny? gdy ojciec dziecka jest obok to może mają większy respekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cc, wiec nie wiem jakby wyglądała to podczas porodu naturalnego, wkurzało mnie mówienie o mnie w 3osobie- jakbym mnie tam nie było" ona to ona tamto" :o Poza tym pamiętam niekulturalną położna już po porodzie gdy pomagała mi wstać, teksty typu: inne szybko wstaja nie cudują nie przesadzaj itp.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z państwowego szpitala mam średnie wspomnienia, niby wszyscy byli w miarę mili na porodówce, ale na połogu to już prawdziwe małpy. Darły się jak chore, teraz od razu poprosiłabym o rozmowę z przełożoną i na pewno nie dała się tak traktować. Ale wtedy byłam młodziutka, wystraszona, zmęczona to jechały po mnie... ja nawet ich nie słuchałam, wypisałam się na żądanie dobę po porodzie i tylko wspomnienie pozostało... Drugie dziecko urodziłam w prywatnej klinice - rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja opłaciłam położną i musiała być miła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super personel, położne, lekarze, pielęgniarki..... nie musiałam dawać dowodów wdzięczności ani się przymilać..bo prostu świetnie wykonali swoją pracę....fakt rodziłam w szpitalu państwowym, ale nie w Polsce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys pamiętam jak koleżanka rodziły to były wredne małpy a teraz w tym samym szpitalu sa naprawde fajne położne. Ale musza być. Każda pacjentka dostaje do wypełnienia ankiete czy któras połozna, lekarz byli niemili, co sie nie podobało itp itd teraz już nikt sie tak nie pierniczy i ludzie nie boja sie złożyć skargi, napisac do gazety itp kiedyś mogli sie na Ciebie drzec jak na idiotkę a nikt z pacjentów nawet geby nie otworzył bo lekarz to był ktos święty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz byl obojetny za to polozne mega wredne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w Irlandii. Wszystkie polozne, lekarze itd. Byli super mili, co chwila kucharki na sali poporodowej sie pytaly herbaty lub kawy lub czegos do zjedzenia nie chce. Na porodowce polozna byla przy mnie i trzymala mnie za reke i lagodnie mowila ze zaraz skurcz przejdzie itd, lekarz odbierajacy porod tlumaczyl wszystko co teraz bedzie robil i dlaczego. Jednym slowem rewelacja. Z tego co czytam to w Polsce nigdy nie odwaze sie rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w klinice poniekąd prywatnej (tzn. poród na NFZ a płaciłam 1000zł za pokój ). U mnie poród skończył się cc, ale wszyscy byli bardzo mili. lekarz szybko zdecydował o cesarce żeby mnie "nie męczyć" bo szanse na poród sn były rzaczej małe. Opieka cudowna - dostałam raz tylko opiernicz za to że nie mówiłam że mnie boli po rana po cc.Od razu dostałam coś przeciwbólowego. Gdy pierwszy raz wstawałam to położna sama przyniosła mi torbę, pomogła się zwlec z łóżka i dojść do łazienki.Pytała czy ma mi pomóc się umyć. Uczyły mnie karmić piersią, kąpać i przewijać maluszka. Naprawdę nie mogę narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w normalnym państwowym szpitalu, lekarz niewiele ze mną rozmawiał, dwa razy zbadał i tyle. Ważne dla mnie było że jest na sali bo to bardzo dobry fachowiec. A położna trafiła mi się super, bardzo konkretna i do tego sympatyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ginekolog i położna dostali w łapę to byli bardzo mili.Ale w trakcie napatoczył się jakiś inny doktorek i wyskoczył z głupim tekstem co się tak drę ? To mu odpowiedziałam ''bo ku*wa mogę!'' :D Ginekolog i położna w śmiech ,ale byłam taka wściekła ,zła i zmęczona ,że miałam gdzieś co sobie pomyślą o mnie...Ból jest straszny ,a nawet podrzeć się nie dadzą buraki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lme
rodziłam w państwowym szpitalu, miałam planowane cc, którego bardzo się bałam - sama operacje wg mnie kiepsko zniosłam, na koniec zwymiotowałam. Zarówno zespół operacyjny jak i personel na oddziale był niezwykle miły (począwszy od pań salowych a na ordynatorze skończywszy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ją miałam super polozna i smiesznego lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Rodzilam w Irlandii. Wszystkie polozne, lekarze itd. Byli super mili, co chwila kucharki na sali poporodowej sie pytaly herbaty lub kawy lub czegos do zjedzenia nie chce. Na porodowce polozna byla przy mnie i trzymala mnie za reke i lagodnie mowila ze zaraz skurcz przejdzie itd, lekarz odbierajacy porod tlumaczyl wszystko co teraz bedzie robil i dlaczego. Jednym slowem rewelacja. Z tego co czytam to w Polsce nigdy nie odwaze sie rodzic xxx Może dlatego że w Irlandii jest zakaz aborcji i tam bardzo szanują każde rodzące się dziecko, może dlatego takie zrozumienie o obsługi szpitala. W Polsce za PRLU aborcja to była norma i własnie na tych samych oddziałach co teraz są porody. Więc ci lekarze i położne mają w d***e czy poród czy aborcja - i tak mają ciebie i dziecko za śmiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie bardzo ,pamiętam przyszła lekarka i zapytała cos tam położnych i do mnie zwróciła już kochanie zaraz będzie po wszystkim a jak wody mi odeszły położna podeszła i mówi zmienimy prześcieradełko ,pupcia do góry zaraz pomogę a tutaj może to a tamto drabinki ,piłki wanna wówczas nie myślałam o tym ze oni są mili bo mnie wszystko bolało ale potem faktycznie pomyślałam że faktycznie są ok ,potem po porodzie jak się już przychodził ordynator na obchód i siadał na moim łóżku i pytał i jak się pani czuje ,jakieś pytania na wszystko odpowiem . Za drugim razem miałam nagłe cc bo dziecku spadało tętno to lekarka złapała mnie za rękę i uspokajała że będzie dobrze po wszystkim położne latały koło mnie ,ja nie dzwoniłam o nic nie prosiłam a opieka jak w prywatnej klinice i znowu ten samo ten sam ordynator siadał tylko na moim łóżku i gadał ze mną ,jak się czuję ,jakies pytania .Tak że do mnie wszyscy byli mili .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość tez porownala porody do aborcji no pleza kobito! xxx Hmmm, i w jednym i w drugim przypadku dziecko wychodzi z macicy. Jedno i drugie w PRL odbywało się na oddziale ginekologiczno-położniczym. W jednych i drugich uczestniczyli ci sami lekarze i położne. Porównanie jak najbardziej uprawnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamaksa
Hmmm u mnie przy pierwszym ordynator przyszedł jak krzyczałam z bólu i rzucił do mnie teks... " czego się Pani drze? moja odpowiedź z zaciśniętymi zębami: widocznie mnie boli, bo gdyby mnie swędziało to bym tak nie krzyczała, ale co wy faceci możecie o tym bólu wiedzieć!!!! przy drugim dziecku miałam do rany przyłóż ludzi koło siebie ( poród rodzinny z mężem u boku) hmmm przy pierwszym byłam sama jak palec... może co w tym jest ? ? ? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam w panstwowym szpitalu i polozna ktora odbierala porod + stazystka i jeszcze pare poloznych ktore sie plataly po sali ( ich pokoj byl obok porodowki zeby z niogo wyjsc musialy przez porodowke przejsc) byli super mile , ba! Traktowaly mnie jak ksiezniczke :D Ale ja bylam dobra pacjetka ( same tak pwoiedzialay) nie krzyczalam , sluchalam i wykonywalam polecenia poloznej, bylam dla wszytskich bardzo mila. Jestem w szoku kiedy was czytam, w glowie mi sie nie miesci zeby ktos tak potraktowal drugiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, piszcie każda również w jakim szpitalu i jakim miescie rodziłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja będe rodziła po raz pierwszy i mam nadzieję, że będa dla mnie mili. I że swoje obowiązki będa wykonywali tak jak trzeba. A jeżeli nie to nie zawaham sie złożyć skargę czy cos w tym rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie trafiła się świetna położna, która wszystko mi tłumaczyła i mnie uspokajała. A lekarz - kiedy zwijałam się już z bólu przy 8-9cm, powiedział że on już kończy zmianę, ale jeśli się dziecko pospieszy to on na mnie poczeka i wtedy wszyscy pójdziemy do jego domu na obiad :D. Na obiad wprawdzie nie poszliśmy, ale faktycznie poczekał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszicccca
oba porody rodzinne z mężem więc wszyscy mili :) Dodatkowo przy drugim porodzie jak dwie położne, które przy mnie były gadały o swojej koleżance położnej to ja do nich "a to ta i ta, to moja znajoma' to juz było miodzio :) Na położnictwie pierwsza doba taka sobie, na drugą jak juz przyszła na dyżur ta znajoma to juz wszystkie zobaczyły więc git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez rodzilam w Anglii i super. Kazdy mily. Ktos napisal ze za reke polozns trzymala mnie tez nie raz. Radzily zeby wziac epidural bo mialm wywolywany. Poza tym lekarz profesjonalny. Bardzo dobrze. Jedyne co to ze po cessrce po ok 8h kazala wstac i wziac prysznic i nie pomogla ryczalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, poza tym że na początku jedna do drugiej powiedziała z przekąsem "no skoro PANI TWIERDZI że rodzi to zbadamy ją na porodówce"- ale potem traktowałam to z przymrużeniem oka, bo pewnie co druga woła że to już. No cóż, u mnie faktycznie było już ;) Położna cudna, za pieniądze bym nie miała lepszej, po porodzie jej słodziłam że z nią się przyjemnie rodziło, a ona mi że jak ktoś tak rodzi jak ja to też sama przyjemność... Lekarz trochę oschły, ale grzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się, że przy pierwszym porodzie zawsze jest gorzej a tym bardziej jak jesteś dość młoda, bo traktują Cię że na pewno wpadłaś. pierwszy poród nie wspominam zbyt dobrze, a szczególnie ten okres po porodzie, miałam cc, wiadomo pierwsza ciąża nie wiem sama co się ze mną dzieje, przynoszą dziecko, karzą karmić jak mówic że nie ma pokarmu to wyciągają cię za cycki jak krowę. najbardziej utkwiła mi w pamięci jedna sytuacja, sale dwu osobowe, no i ta druga poszła pod prysznic, przychodzi pielęgniarka poprawia jej prześcieradło na łóżku, ja leżę niecałą dobę więc mówię do niej, żeby mi przyniosła te podkłady a ona mi z tekstem wyjeżdza, że leżą tam na korytarzu jak się do łazienki idzie, a ja na to do niej,że ja nie wiem gdzie łazienka bo jeszcze nie byłam bo cewnik mam podłączony, z wielka łaską przyniosła, dopiero później zorientowałam się, że od tamtych dostała w łapę. ach wcięło mnie na wspomnienia bo właśnie dziś minęło siedem lat od tego porodu. no ale za to drugi poród ten sam szpital, Ci sami lekarze, te same pielęgniarki no do rany przyłóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×