Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

połknięcie przedmiotu przez 14 miesięczną dziewczynkę

Polecane posty

Gość gość

witajcie, mam pewnien problem syn dostał od babci samochodzik SIKU na którym był taki mały pojemnik na butelki, coś pokroju kostki do gry, włozyłam mu w pokoju na półkę, niestety pech chciał że babcia dała to synkowi a ten nie odłozył na miejsce i moja 14 mies córka się tym zajęła.... do dziś nie mogę znależć tego pojemniczka, boję się że mogła go połknąć minęło już 4-5 dni, czy jest mozliwe połknięcie czegoś wielkości kostki do gry? przeciez stanęłoby to jej w przełyku napewno, córka od 3 dni robi 5-6 zadkich kupek dziennie, nie wiem czy się martwic, przeszukałam cały dom i coraz bardziej boję się ze mogła to polknąć... :( pomożcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, że dzwoniłam do rodzinnego i kazała obserwować kupkę no ale ciągle kupka jest rzadka... i myslę też ze jesliby połknęła napewno nie wydaliłaby tego bo to zbyt duze, p.s. sama nie wiem czy wkrecam sobie bo przeciez ja mam problem zeby pokłkąć wieksza tabletkę a co dopiero przedmiot wielkosci kostki do gry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie połknęłaby , tylko zaczeła się dusić. Nie martw się, a poza tym jakby dała redę połknąć to dałaby radę wydalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wniosek jest jeden, gównojad odkurzacz ci zdechnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprostu martwię się, cały czas pilnuję małą żeby nic nie brała do buźki a tu chwila nieuwagi i już mam zmartwienie.... :( jestem jednym kłębkiem nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Szczerze to nie wyobrażam sobie połknięcia tak dużego przedmiotu, chociaż u dzieci wiele rzeczy dzieje się niewyobrażalnych więc wykluczyć nie można. Moje dzieci nic do buzi nie brały, więc przynajmniej w tej kwestii miałam spokój... Poobserwuj ją jeszcze... a może wyrzuciła do kosza np. ? Moja mała miała taką fazę, że wszystko lądowało w koszu i zanim się wyrzuciło trzeba było sprawdzać co tym razem wyniosła. Np. niania zdjęła zegarek i położyła na stole - już w koszu, wszystko co nowe, nieznane - do kosza ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet meble odsuwałam, w koszu też sprawdzałam poprostu nie ma tego cholerstwa, pojechałabym na rtg ale to coś było plastikowe, łzy mi nachodzą do oczu że coś może jej sięstać przez taką pierdołe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro żyje i się nie udławiła to nic jej nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×