Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy zmarnowałam

Czy zmarnowalam te znajomosc

Polecane posty

Gość czy zmarnowałam

Poznaliśmy się w kwietniu w clubie. Chciałam zapomnieć o swoim eks, byłam ok. 5 miesięcy po rozstaniu, ale miałam kontakt z byłym, raz nawet wróciliśmy do siebie na kilka tygodni, po czym znowu mnie zawiódł i odeszłam z wielkimi postanowieniami, że tym razem rozstajemy się ostatni raz. M. poznałam, tak jak to w clubie, podszedł, wyciągnął mnie do tańca. Jeden taniec, drugi, trzeci... Nie potrafiłam ocenić jego atrakcyjności, dziwnie się czułam w jego towarzystwie, ponieważ w głowie miałam eks. Po tańcach zaczęłam rozmawiać z M. Mieliśmy wiele wspólnych tematów, podobne podejście do życia. On był mną zafascynowany i nie mógł uwierzyć, że można poznać wartościową kobietę w clubie...Kobietę, z którą można porozmawiać o historii, polityce, biologii... że nie interesują mnie tylko tipsy. Wymieniliśmy się numerami telefonu. On miesza ode mnie ok.70 km, więc umówiliśmy się na przyszły tydzień, odwołał spotkanie jakieś dwie godziny przed. Byłam zła i gdy później dzwonił nie odebrałam telefonu. Następnego dnia, kiedy odebrałam telefon to wyznał mi, że chciał po mnie przyjechać, ponieważ jechał na imprezę. Byłam na niego zła, że taki niby mną zafascynowany, wystawił mnie dwie godziny przed spotkaniem, bo twierdził, że będzie późno jak przyjdzie, a potem okazało się, że był na imprezie. Dałam sobie spokój z tą znajomością, po części również dlatego, że w głowie wciąż był eks i to zranienie, które tkwiło. M. pisał, dzwonił około miesiąca, nie dałam mu żadnej odpowiedzi. Nadszedł etap w moim życiu, że uporałam się z uczuciem do eks i stwierdziłam, że jestem gotowa na nowych mężczyzn. Pojechałam sama na imprezę i spotkałam jego. Wypatrzył mnie w tłumie, zagadnął do mnie i wyskoczył z tekstem, że wrócił do swojej eks, po czym się rozstali. Zapytał się mnie czemu zerwałam z nim kontakt, a ja nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie i taką dałam mu odpowiedź. Tym razem w ogóle nie tańczyliśmy, tylko rozmawialiśmy i znowu było fajnie. Wyznał mi, że szukał kontaktu ze mną,nie znalazł, nie odbierałam telefonu i zrezygnował. Pytał czy spróbujemy nawiązać kontakt, zgodziłam się. To drugie spotkanie odbyło się około dwa miesiące od poznania się. Później trochę pisaliśmy do siebie. Znowu próbowaliśmy umówić się, ale kolejny raz przekładał spotkanie. Potem sobie go odpuściłam, stwierdziłam, że może kręci. Tylko tym razem jak pisał to opisywałam na wiadomości, telefonów raczej nie odbierałam. Po półtorej miesiąca, w ubiegły piątek, napisał do mnie co robię. Byłam w takim nieciekawym nastroju, ponieważ miałam jechać na urlopie od przyjaciółki i ona w ostatniej chwili odwołała mój przyjazd. Stwierdziłam, a co mi tam, umówię z M. Pojechaliśmy nad jezioro. Jak tylko zobaczyłam M., spodobał mi się bardziej niż w clubie.Fajnie się gadało. Spacerowaliśmy po ośrodku wypoczynkowym, trochę po lesie. Kiedy zrobiło się zupełnie ciemno, poszliśmy do samochodu,który stał na uboczu. Znowu rozmawialiśmy i w końcu odważył się mnie pocałować. Całował świetnie, bardzo namiętnie tak jak lubię. Nie lubię wolnych delikatnych pocałunków. Ostro całowaliśmy się. Zmieniliśmy nawet miejsce, wjechaliśmy w głąb lasu i tam całowaliśmy się bardzo ostro. Jego ręka zjechała do moich majtek i na początku pieścił mnie przez majtki potem włożył rękę, sam rozpiął spodnie. Położył moją rękę na penisie i całował mnie tak namiętnie jak nigdy. Pierwszy raz w życiu chciałam to zrobić z kimś, kogo tak krótko znałam. Nie uprawiałam seksu od roku. Mój eks był dobry w łóżku, ale M. po prostu był pełen energii, tak dobry, że bardzo chciałam to zrobić i biłam się z myślami. W końcu przerwałam to i powiedziałam, że muszę wysiąść ze samochodu. Ochłonęłam trochę. Gdy wróciłam, on był był bez koszulki i ja się go pytam, czemu sie rozebrał, a on czy mi to przeszkadza, a ja nie. Dodam, że był bardzo zadbany, umięśniony, z twarzy przeciętny. Znowu się całowaliśmy ostro, miałam na sobie sukienkę, zdjął mi majtki, parę razy musnął mi łechtaczkę, potem wkładał palce, ale ja nie potrafiłam go pieścić, troche całowałam po szyi, po prostu czułam się skrępowana, w końcu przerwałam i mówię, ale my się prawie nie znamy, a on na to, że się poznamy, że jesteśmy dorośli przecież. Ciągle toczyłam ze sobą walkę. Oprzytomniałam jak próbował mi włożyć penisa do mojej pochwy i mówię mu, że mam płodne dni i pytam czy chce być ojcem.Uspokoił się, siedzieliśmy obok siebie. Nie mogłam się powstrzymać i znowu go zaczęłam dotykać, znowu się całowaliśmy usiadłam na niego. Byłam tak napalona, że już próbowałam włożyć jego penisa do pochwy, ale znowu oprzytomniałam, że przecież mogę zajść w ciążę. Zerwałam się. Kolejny raz grzecznie siedzieliśmy, zaproponował pozycję 69, ale powiedziałam, że nie. Nie robiłam mu loda. Nie potrafiłam. Później popieściłam go ręką i poczułam jak wyleciała z niego ciecz, nie wiem czy to był ejakulat czy preejakulat, ponieważ było bardzo ciemno. Zresztą jak pierwsze krople pojawiły się na mojej ręce, gwałtownie ją odsunął. Po tym szybko się ubrał, ja włożyłam swoje majtki i odwiózł mnie. W drodze mówił, że za rzadko się spotykamy, że chciałby ze mną spędzić weekend i takie tam. Następnego dnia oczywiście kac moralny, bo nigdy nie posunęłam się tak daleko z facetem na pierwszej randce. On pisał do mnie trochę nieśmiało. Mieliśmy znowu się spotkać w clubie, w którym się poznaliśmy, ale za bardzo nie miałam dojazdu. On pojechał sam z kolegami, piwkował trochę. Pisaliśmy SMSy aż dostałam coś takiego, czy pojedziemy do hotelu, a drugi SMS, że zapewnia dyskrecję. Przysypiałam w łóżku jak to odczytałam i napisałam do niego, że ma napisać wprost o co mu chodzi. Nie odpisał, rano wstaje i czuję jeszcze większego kaca moralnego. Zaczęłam żałować, ale z drugiej strony zaczęłam tak intensywnie o nim myśleć, zauroczyłam się nie wiem. W końcu zadzwoniłam i pytam o te esy o hotelu i dyskrecji, wykręcił się, że długo nie odpisywałam i chciał mnie rozbudzić i dlatego takie teksty rzucił. Potem trochę pisaliśmy, ze dwa razy dzwonił. Pomyślałam sobie, że zacznę z nim trochę pogrywać, rozpalę go, a nic z tego nie bedzie. Pisałam, że jest sexy i namiętny. Pisał, że ja także, ale jakoś nie umiał flirtować ze mną. Dziś też się odezwał. Tak się zastanawiam czy zmarnowałam tę znajomość i będzie mnie traktował jako lalę do wyruchania czy może zobaczy we mnie kogoś coś więcej. Najgorsze jest to, że po tygodniach odrzucania jego zalotów nieustannie o nim myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zmarnowałam
wiem, że tekst jest długi, ale czy ktoś mi pomoże i powie mi czy coś z tego może być czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×