Makijaż do łóżka

Witajcie! Nie wiem jak wy, ale ja strasznie lubię jak moja żona robi sobie na wieczór mocny makijaż. Tak mnie to podnieca, jak ja wtedy pieprze i widzę jej twarz. Czasem nawet pozwala mi, żebym to ja zrobił jej makijaż. Wtedy zawsze robię z niej straszna dziwkę. Macie podobne zachcianki?

A pewnie, że tak. Oczywiście, w ciągu tygodnia, gdy człowiek styrany, to nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Ale w weekendy mamy taki rytułał, zwłaszcza w soboty, pieprzymy się jak dzicy z wszelkimi atrakcjami - w tym właśnie Jej makijaż. Koniecznie mocny, sprośny i przesadny. Nie ma nic bardziej rajcującego, jak ukochana kobieta robiąca loda z bardzo mocno podkreślonymi oczami, która nie spuszcza z ciebie wzroku, gdy ci go obrabia. Do tego namówiłem ją kiedyś, żeby dokleiła rzęsy - wtedy jest pełny czad i czasem zaskakuje mnie taką buzią. Wtedy wygląda jak d****a (i tak Ją wyzywam) i to jest piękne. Pozdrawiam

chodzicie na d****i i jeszcze chcecie wyzywac zony od dziwek:Ojednak mam racje ze jade z wami jak z baranami.

Jak zwykle na kafeterii musi się pojawić jakiś g****any wpis jak ten powyżej. to jedyne forum ero w polskim internecie w którym jakikolwiek temat ero, musi zostać podsumowany przez debila/debilkę.

co Ci do tego,że ktoś wyzywa swoją żonę od dzifki?

Wiele kobiet, lubi ostry seks ze swoim mężem na poziomie d****i, lubi ostre doznania i nie wiem w czym to ma przeszkodzić, albo zaszkodzić związkowi. Ktoś kto tego nie rozumie, ma bardzo ubogie życie, albo prawie żadne potrzeby. Nie ma faceta który całe życie chciałby mieć w łóżku delikatną kochankę, flirtującą itp itd. Ja jak mam ochotę na ostry sex, często oprócz makijażu zakładam bardzo krótkie spódniczkę mini z bluzką z dekoltem że prawie brodawki widać, lub sukienkę równie wyzywającą - do stroju obowiązkowo pończochy i szpilki, maluję się bardzo ostro i od samego rana buduję napięcie. Wtedy także zarządzam wyjście na zakupy. Nie mam się czego wstydzić więc już mam satysfakcję że mąż mnie nie odstępuje na krok. Wiem że jest dumny jak paw, kiedy idzie przy mnie. A wieczór? No cóż, jest tak podładowany że kilka godzin to mało.

Dodam że zaglądam tutaj po latach i widzę że jest coraz gorzej. kiedyś naprawdę można było pogadać, wymienić doświadczenia a teraz? Śmiech na sali.