Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ekstremalny IM

Mam zone a kocham inna

Polecane posty

Gość gość
Kochany kocha sie kogos pomimo wszystkiego a nie za cos :) Wyslij zone na terapie razem z nia idz i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ekstremalny, sam najlepiej wiesz co robić. Trzymaj się tego i bądź szczęśliwy. A dziecko zrozumie. Kobieta też, bo jak kocha faceta, to dziecko nie jest problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a co Ja mu narobiłam takiego problemu i dylematu .Sam sobie narobił i akurat nie o bzykanie tu chodzi co tu walisz jakimis materacami mi .Dobrze sie czujesz czy masz problem z czytaniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to się ożeń z tą Justyną jak strasznie jesteś zakochany.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się tez małżeństwo rozleciało, a nie byłam na terapii. Nie chciałam, sam nie potrafił się zmienić, a jakiś obcy facet miał sprawić, że facet się zastanowi...Tu też by nie pomogło, bo kobita Ekstremalnego za bardzo zacietrzewiona. Ekstremalny, nie daj robić z siebie wielbłąda wielogarbnego i podnóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ekstremalny szukasz odpowiedzi na swoje watpliwosci tu na forum żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny 1313
Spokoj! Tylko mi sie nie klocic tutaj :-) Dajcie spokoj, na haslo terapia- moja zona popukalaby sie w glowe i stwierdzila, ze to ja musze isc, bo ona problemu nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, czytaj gość uważnie, że niby skąd wiesz że sam sobie narobił problemu? Piszesz jakbyś była w jego chałupie na bieżąco. Może to jej potrzeby, żony ekstremalnego, spadły do zera? Gość ma rację w jednym, ożeń się z Justyną, tylko poznaj ją lepiej:) Miej normalną kobietę, a nie jakieś nie wiadomo co, co Cię jeszcze obraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w jego chałupie , ale człowiek ma wiele okazji do flirtu zakochania sie , ale do niektórych sytuacji sie nie dopuszcza taka prawda .To Twój problem szukasz tu poparcia by miec czyste sumienie ....tyle w temacie bawcie sie dalej w doradzania biadolenia itp Dobranoc Ja wiem jedno nie buduje sie szczęścia na cudzym nieszcześciu i wcale tak nie jest jak to przedstawiasz bo każdy cos ci radzi a Ty od razu masz odpowiedz że nie ona nie moja zona itp próbowałeś wszystkiego ? nie szukasz usprawiedliwienia i znajdujesz teraz najgorsze wady u zony .Zycze Ci szcżeścia .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochanek można mieć wiele, ale prawdziwa miłość zdarza sie rzadko i wtedy należy o nią walczyć, bo nie da się budować wieloletniego wspaniałego związku zaczynając od nowa co chwilę ludzie chcą mieć rodzinę, nie dziecko, a rodzinę a w rodzinie wszystko jest ważne, wiele rzeczy się składa na rodzinę. ie samo dziecko. Ci co tak bezwzględnie myślą, że dziecko jest najwazniejsze, nie rodzina- lecz dziecko, to najprędzej kończą samotni. całkiem samotni. jak rozwód jest kulturalny to skutki dla dziecka są troszkę złagodzone, znacznie- bo wiele dzieci ma traumę głównie dlatego, że są manipulowane. i słyszą kłótnie. poza tym drażni postawa pt. zosatwiasz dziecko, odbierasz dziecku ojca. tego się nie da zrobić. zostawiasz żonę, a nie dziecko. trzeba uzgodnić opiekę i dobrze jest mieszkać na tej samej ulicy najlepiej. ale dziecko ma najlepiej jak rodzice są szczęśliwi i atmosfera zdrowa, jak w małżeństwie sie ne da, to lepiej się rozstać i to im szybciej tym lepiej, żeby dziecku łatwiej się było przyzwyczaić. tylko, że o nowy związek trzeba dbać kolego. jakoś sie dogadajcie i potem kolejnej laski żebys nie zostawiał! a tak a propos- miłość do partnera, a dziecka to różne sprawy, mogą współegzystować i obie wnosza inną relację w życie jednostki. z uwagi a brak wymienności tych dwóch relacji i małego pola do porównań- nie mówmy o większej lub mniejszej miłości, lecz po prostu innej. za dziecko jest szczególna odpowiedzialność, ale pewna jest też za partnera. dziekcu należy się szczególna uwaga, należy brać to pod uwagę. natomiast te dwa uczucia są nieporównywalne i lepiej w tym tonie rozmwiajmy, a nie jak ludzie którym zadawano pytania w dzieciństwie czy woli mamusię czy tatusia.;-/ co to ma być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt Ci tu nie będzie umiał jednoznacznie odpowiedzieć, bo nikt nie zna ani Ciebie ani twojej żony ani twojej Justyny.....znamy tylko twoją wersję wydarzeń, nie wiadomo co by twoja żona powiedziała o tobie, jakim jesteś mężem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam że szuka usprawiedliwienia , masakra żal mi twojej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żony Ci żal? A z jakiej paki? Nie wiemy jak jest naprawdę, czy faktycznie jest tak niezrównoważona jak autor opisuje, ale po co ktoś normalny miałby wymyślać jakieś niestworzone historie na potrzeby forum? Więc przyjmując, że autor pisze prawdę, żona jest tu ostatnią osobą, której może nam być żal. W sumie nic teraz nie jest łatwe, ludzie mówią idź za głosem serca, i może i mają rację, ale to wcale nie jest łatwe i doskonale to wiem. Nawet jak już miłości nie ma, ale jest córka, wspólny majątek, znajomi, mnóstwo wspomnień. Ale bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz Autorze, czyste sytuacje są wbrew pozorom najprostsze i w efekcie bolą mniej :) tyle tylko mogę doradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że te kobietki które użalają się nad żoną,chyba są takie same jak ona,a uwierzcie mi że są kobiety z którymi nie da się żyć,przed ślubem sie kryły ze swoim charakterkiem a po ślubie masakra,i ta pewność ''mamy dzieci '' to on musi ze mną być.Nic nie dają z siebie.Ekstremalny,podejmuj decyzję i to szybko,wiem trudne to jest,może też myślisz o znajomych jak na to zareagują,ale to jest twoje życie i nikt Ci nie pomoże,a oceniać iwalić kamieniami to ludziska prości potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjc
To się akurat zgadza .. ludzie nie mają żadnych oporów przed ocenianiem (i to przeważnie negatywnym) .. wszystkich mierzą swoją miarką .. Nie ma się co nimi przejmować, w niczym i tak nie pomogą. A do autora topiku - przemyśl dobrze zanim podejmiesz brzemienne w skutkach decyzje. To prawda, że z ludźmi którzy nas notorycznie upokarzają i ciągną w dół nie da się wytrzymać. Ale zastanów się może, czy aby na pewno nie jesteś bez winy. Zrób wszystko by naprawić małżeństwo a jeśli się nie da - odejdź. Co do Justyny, pamiętaj, że też może się zmienić jak żona. Nie ma ludzi idealnych. Ja zawsze idę za głosem serca nawet jeśli jest to trudne i bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale ta dziewczyna,jeżeli już wplątana jest w to wszystko to powinna być uświadomionaz z Twojej strony jakie masz zamiary wobec niej,nie możesz tego wszystkiego rozgrywać poza nią.Nie dziwię się że nie chce się spotkać z Tobą,może nie jesteś całkiem szczery wobec Niej.Szczerość to podstawa,jeżeli Ją kochasz i wiesz że Ona też ,powiedz jej o wszystkim,co zamierzasz,itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Z Justyna porozmawiam na pewno, ale chce wyznac jej wszystko prosto w oczy. Natomiast dzisiaj postanowilem pogadac z zona. Pojdziemy na spacer, zapytam ja o pare rzeczy,by w ogole wiedziala jak ja sie czuje. Ale az sie boje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Dzieki, bedzie bardzo potrzebne. Poki co, zona powiedziala, ze teraz to ona nie ma czasu, jest zmeczona. A tak w ogole to wyszla z domu. Super. I tak zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh niezłe ziółko z niej :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Super. Naprawde niesamowicie. Ja mowie, ze musimypowaznie porozmawiac, a ona NIE i wychodzi z domu. Dajcie spokoj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie boi się konfrontacji bo widzi ze coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek orchidei
Autorze żona może nie jest najłatwiejszą osobą, ale teraz odkąd masz nowy obiekt westchnień to żona siłą rzeczy jest w Twoich oczach jeszcze gorsza. Właściwie jest pozamiatane, bo teraz żona mogłaby na rzęsach stanąć, a Ty nie znajdziesz w niej choć krzty dobra. Uwierz , że mógłbyś trafić gorzej. Te Wasze kłótnie są o pierdoły, nie jeden chciałby mieć teraz taki problem jak Ty, że żona mu stęka, że tego czy tamtego nie zrobiłeś. A Twój Anioł chyba nie myślisz, że zawsze taki w Twoich oczach pozostanie?! Nie mieszkacie razem, nie dzielą Was żadne obowiązki, nie macie dzieci, nie jesteś z nią w jej forever dni , tak naprawdę w ogóle jej nie znasz, a to co masz teraz w głowie o niej to są zwykle fantazje, które niebawem miną. Właściwie już dokonales wyboru i choćby nie wiem co tu się napisało znajdziesz odpowiedź, że dobrze robisz, a żona jest juz spisana na straty. Nie chcę jej usprawiedliwiać, ale z jakichś powodów zmieniła swoje zachowanie, a może Ty jesteś typowym pantoflarzem, a takiego to ciężko nie zdominować !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek orchidei
zamiast forever miło być GORSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak się poczujesz jak jakiś facet będzie wychowywał Twoją córkę, bo chyba nie myślisz, że żona po Twoim odejściu będzie wiecznie sama. A Ty będziesz miał córkę na weekend, albo jeszcze co drugi . Pewnie ta Twoja Anielica też nie będzie wniebowzięta, w weekendy spędzać czas z Twoją córką, pewnie wolałaby tylko z Tobą i z Anioła zrobi się w diablice . Koleś zejdz na ziemię i przestań się oszukiwać, ze Twoja nowa miłość nie posiada wad i będziesz miał z nią wieczny raj na ziemi. W każdym związku są kryzysy i nie sztuką jest zacząć nowy związek , a naprawić stary. Kiedyś może to zrozumiesz. Tylko Twoja rodzina będzie juz rozbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa wyżej,no tak poświęcajcie się dla dzieci,jak dorastać będzie w takiej atmosferze to tylko współczuć takiemu dziecku,coś na ten temat wiem i z góry zakładam że lepiej dla dziecka jak się rozstaną.Pojęcie co to jest rodzina przeczytaj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawa prosta!!!! Ty nieczuły draniu!!! wykastrować takich!! kogo bardziej kochasz: dziekco czy kobietę? tylko na swojego fiuta parzysz, nie wiesz ile sprawiasz bulu innych niewinnym ludziom! skończ temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gimbusie ortografia się kłania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIACZEK82
A ja mam męża i kocham innego tzn.jest to miłość platoniczna ale odeszała bym od męża dla tego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********z jak potluczony. Do tej pory sterczales przy zonie, choc niby taka bee jest, dopiero jak nowa cizia sie pojwila, to zaczynasz sie zastanawiac nd sensem malzenstwa, ale zaslniasz sie dzieckiem. Sam napisales, ze zona uwaza Cie za pasozyta, ale juz zapmnieles dodac, dlaczego !ewnie ma ku temu powody. Oboje macie kryzys, ale jestescie tak zacietrzewieni, ze nie potraficie wyjsc na prosta. Wyobraz sobie, bucu, ze nie wystarczy zonie kupic kwiatkow, czy zabrac na kolacje, skoro chwile przedtem ja zawiodes w jakis sposob. Tu sielicza czyny, jaks poprawa a nie cisniecie bukecikiem. Dobrze juz ktos Ci pisal, ze cizi nie znasz, nie mieszkasz z nia, nie macie wpolnych zmartwien, dlatego ona Ci tak pasuje. Bo jest bezproblmowa. Co do malzestwa-moze sie pogubiliscie, przytloczyla Was codziennosc. Ciekawi mnie tezkwestia Twego prezydomku-"pasozyta"-bo nicsie nie dzieje bez przyczyny. A zdrady, nawet kryzysw malzenstwie, ne tlumaczy ! Ty juz zdradziles i fizycznie i psychicznie. Przyznaj sie zonie, bucu, zobaczymy, co zrobi. Bedziesz mial zapewne ostatnia awanture w zyciu z jej udzialem i bedziesz mogl juz startowac do niuni bez przeszkod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×