Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ekstremalny IM

Mam zone a kocham inna

Polecane posty

Gość gość
A ja go popieram znam takie larwy które naprawdę czują się dowartościowane ale tylko przy mężu,a sama jest zerem totalnym zerem,i to wymagajaca a nic a nic z siebie nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkiem zignorowałeś moją wypowiedź. Ale innych też, choć niektóre były absurdalne...ale po co zakładać temat, by nie odpowiadać;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Dobry wieczor. Wybaczcie, nie bylo mnie troche. Do rozmowy nie doszlo, moja zona wrocila po kilku godzinach, a na moje zagadywanie odpowiadala, ze nie wie o co chodzi, o jaka rozmowe. Powiedzialem tylko, ze doprowadza mnie do szalu jej brak szacynku do mnie. Ludziska, czytajcie moje wpisy- zanim poznalem Justne zaczynalem miec dosc, zauwazalem caly ten syf. Probowalem rozmawiac, tlumaczyc, postawic na swoim itd. Jestem wg kogos draniem? Super, bardzo mi milo. Ale nie bede frajerem, ani nie bede pozwalal na poniewieranie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Heloiza999 Wybacz. Masz racje i dziekuje. Jezeli zdecyduje sie na rozwod, zrobie wszystko by jego skutki dla dziecka zlagodzic. Malo tego, zonie nie pozwole bruzdzic. Nie wiem jak, ale to zrobie! Nawet teraz zdarza sie powiedziec bezposrednio do 3letniego dziecka: "widzisz, jaki ten tata jest niedobry?" K***a! :/ Za przeproszeniem. Ja od zawsze rozmawiam z mala, tlumacze jej doslownie wszystko. Przede wszystkim trzeba umiec kochac, doceniac, rozumiec i dawac duzo od siebie. Pozdro Heloiza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij laské w d*pe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i od razu kolego Ci mówię- skoro ona nastawia dziecko przeciw Tobie, to ją zostaw, nie wahaj się. Nie ma szacunku do Ciebie i jeszcze dziecko traktuje po macoszemu, bo wredna nie pojmuje, że siano robi dzieciakowi z mózgu.Tą głupią gadką. Takie coś to nie jest związek ani rodzina. Tylko walcz, żeby dziecko nie stało się stronnicze- masakra, że ludzie mają takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boziu, cóż za dzielny bohater ten autor! Oto jak dzielnie znosił szykany wrednej żony, które zupełnie przypadkiem zaczęły mu przeszkadzać, kiedy pojawiła się ta nowa pani na horyzoncie, pociągająca, bo jeszcze nie skalana prozą codziennego z autorem życia...Cóż za dziwny zbieg okoliczności! Ciekawe jak pani Heloiza widzi w praktyce to "łagodzenie" skutków rozbicia rodziny dla dziecka autora? No, napisz dzielna Heloizo, która pewnie z nie jednego pieca chleb jadłaś sądząc po Twoich wpisach z w innnych wątkach. Pewnie należałoby uświadomić dziecko, jaką ma wredną mamusię, co?! Bo tatuś podobno wszystko dziecku tłumaczy... Przeczytajcie sobie pierwszy post autora, on nie pozostawia cienia wątpliwości, co naprawdę w nim zmieniło relację z żoną i zniechęciło do małżeństwa. Otóż ta dziewuszka niewinna, co to niby lęka się, a jednak bierze za żonatego i dzieciatego typa....Co za obłuda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie! cytuję autora " Malzenstwo- bo tak wypadalo, wpadka. Niby bylo ok, dopoki nie pojawila sie ona, najcudowniejsza dziewczyna swiata" x Chłopie jak juz wcześniej pisałam decyzję podjąłeś, pozamiatane. Przestań teraz szukać pocieszenia i zrozumienia na forum. To Twoje życie, Twoje wybory, nikt za Ciebie życia nie przeżyje, nikt konsekwencji Twoich decyzji nie poczuje. P.S moją wypowiedź olałeś, a na co postanowiłes odpowiedzieć? na jakaś durną wypowiedź, w której ktoś nazywa Ciebie draniem! noo alee wcale mnie to nie dziwi :D x aha i pamiętajcie ludzie , że tutaj czytacie tylko jedną ze stron, a wina leży przeważnie po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha , ożenił sie bo wypadało , bo wpadka ale napisał że było ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu zakochałeś sie w innej , miałeś jakis powód , jakies braki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No miał braki chłopina. Nowości brakło, więc jak nówka się pojawiła, to zona juz tak paskudna i nie do zniesienia się objawiła. Bierz świerzynkę, autorze, na 2 lata starczy, a potem jak z żonką sie rozprawisz jak coś nowego sie znajdzie. Anioł też zacznie paskudnie śmierdzieć zwyczajnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Kurde, dlaczego ograniczacie sie do przyczytania mojej pierwszej wypowiedzi i juz uznajecie sie za znawczynie tematu? 7 str. to troche duzo, ale gdy sie chce mnie oceniac, wypadaloby przebrnac przez ten material. Ciezko mi jest ustosunkowac sie do wszystkich wypowiedzi, zwlaszcza, ze wiekszosc z Was, to "gosc"... Ale ok, napisze po raz 66372920110, problemy w domu zaczely sie duzo, duzo wczesniej, zanim poznalem Justyne. Ona pokazala, ze kobieta moze byc inna, nie nowa i swieŻa. Myslicie, ze po 3 latach wdarla sie rutyna i nuda? Nie. Na poczatku bylo ok? Racja. Gdy urodzila sie coreczka, bylem nia zafascynowany. Malutki czlowiek, ktory jest mna w polowie. Zona miala problemy ze zdrowiem po porodzie, wiec wszystko w domu i przy dziecku robilem ja. Potem, gdy wyzdrowiala, uwazala ze tak juz musi zostac. A przysiega malzenska zaklada rowne prawa i rowne obowiazki. Potem zaczely sie doczepki: to zle,tamto krzywo, nie w te strone. Tak, bo jak powiesze pranie na suszarce lub jak uloze talerze w zmywarce, to jest bardzo istotne. Powazny powod do awantury. Nie szukam pocieszenia, usprawiedliwienia. Chcialem sie wygadac. I dziekuje tym osobom, ktore przebrnely przez temat, zrozumialy i daly mi motywacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty nie rozumiesz , że takie problemy to nie problemy?! Owszem żona powinna się zmienić, ale jak widać poczuła się zbyt pewnie! wiec możesz ją szybko sprowadzić na ziemię mówiąc jak sprawy się mają, że jest ktoś taki jak Judyta.Jeśli Cię kocha i nie chce rozwalać Waszej rodziny to coś z tym zrobi. Tylko mi się wydaje,że Ty żony już nie kochasz. No i nie wierzę, że taki idealny jesteś. Człowiek przebywając z drugą osobą nią nasiąka. Temat przeczytałam cały tylko nie jestem w grupie osób, która przy kryzysie szuka odmiany. Bo ta wcześniej wspomniana zbyt długo nie trwa. Brak szacunku jest problemem, ale można go odbudować. A zakładając temat miej świadomość, że znajda się zwolennicy jak i przeciwnicy. No i co jeszcze razi w oczy to to, że Twoja Judytka Twoim zdaniem nie ma wad. Każdy człowiek je posiada tylko, że one zazwyczaj wychodzą troszkę później. Zawsze będzie coś co nam w drugiej osobie się nie spodoba. Przypuszczam, że w Waszym przypadku Judytkę może w oczy razić fakt, że weekendy zamiast spędzać we dwójkę będziecie we trójkę. Na początku będzie wszystko ok, ale kłótnie o nie jej dziecko będą, o byłą żonę i alimenty również. Oczywiście nie mówię, że tak będzie na 100% ale jest duże prawdopodobiensto. Aha i to wszystko co piszę nie odbieraj jako atak, bo nie taki miałam cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, rozumiem ciebie. Rodzina i małżeństwo to nie tylko ochy achy, a ciężka tyrka, by dobrze było. Jasne, więc, że chciałbyś sie wypisać z tego układu, tym bardziej, że Anioł z pod ciemnej gwiazdy się pojawił. Ale proszę cie, nie dorabiaj ideologi do chęci romanskowania. Po za tym, ta Justysia, obrzydliwa fałszywa sucz. Naprawdę umówiła się z tobą na randkę, wiedząc, żeś żonaty i dzieciaty? Uch...paskudna dziołcha, zastanów się na co liczy ta cała Justynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie Judyta, a Justyna :D sorki :D a problem i to poważny jest jak ktoś zdradza, pije, bije, jest hazardzista i takie tam. Podtrzymuje, że chciałbyś czegoś nowego, bo swej żony nigdy tak naprawdę nie kochałeś. A wszystko co nowe jest lepsze, świeższe. Fascynacja jest na początku. Późnej witaj życie codzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to sie mowi lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu :D kto Ci tam wie co to za ziółko z tej Justynki. Laska , która wie, że facet jest zajęty i dzieciaty powinna stronic od takiej znajomości. Powinna się czerwona lapmeczka zapalić, raz że rozbija rodzine,a dwa nie wie do końca jaki ma facet co do niej zamiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem ludzie zle sie dobiorą i dopiero później sobie to uswiadamiamy pomyśl jakie cechy kobiety są dla ciebie wazne i z którą z tych kobiet czujesz się jak czlowiek , powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w malzenstwie z wpadki kobieta nigdy nie moze miec pewnosci ze facet bylby z nia gdyby nie owa wpadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze masz prawo do miłości i tym bardziej do szacunku przez najbliższą osobę jaką powinna być żona... Jest wiele ludzi którym się nie udaje, rozwodzą się i układają życie na nowo.... Jeśli czujesz, że Twoje małżeństwo to fikcja to rozwód jest najlepszym rozwiązaniem... Będziesz miał kontakt z dzieckiem i to jest najważniejsze... Powodzenia w "walce" o własne szczęście i miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Dziekuje :-) Kazdy ma do tego prawo, tylko szkoda, ze nie wszyscy sie tym ciesza... Ale warto walczyc. Obrazacie Justyne, nie znajac jej. To dopiero obrzydliwe! Nasze spotkanie to nie byla zadna randka! Zwykle spotkanie, nawet nie pocalowalem jej, jedynie w reke. Nie wdzieczyla sie, nie flirtowala a jedynie ujmowala moje serce swoim urokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, nie randka, a co to jest, gdy za plecami żony spotykasz się z inną kobietą? Jaja se z nas robisz. To może na następne spotkanie żonę zabierzesz. A co do obrażania tej panny, ona sama sobie świadectwo wystawia, umawiając sie z zonatym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załagodzenie to plega na tym, że rozstawać się nalezy w pokoju, nie awanturowac się przy dziecku i go sobie z rak nie wyrywać. Nie wiem co tatuś c órce tłumaczy, ale matka robi dziekcu jakieś dwuznaczne komentarze na temat ojca. I to jest naganne i z taką kobietą ne ma co siedzięc- szacunek wychodzi w sytuacjach konfliktowcyh. Ona nie ma szacunku do Niego i nawet jeśli razem zostaną, to ztym niesmakiem, w poczuciu, że dla dziecka tak ma byc i trudno, życie rodziców to w końcu gówno, można zmarnować, poświęcić...a jak na ironię własnemu dziekcu każdy życzy dobrze- dzięcko to obserwator, szczęścia trzeba mu pokazać. Powodzenia w związku podtrzymywanym sztucznie przy życiu. jeden z wielu powodów, dla których rodzicielstwo mnie przeraża, ten przymus rezygnacji z czegoś, z ulubionych rzeczy, czynności, w rezultacie ze szczęścia osobistego. ja jestem dzieckim ludzi, którzy się nie rozwiedli. I k***a dziś może tak bym was na tym forum nie drażniła, gdyby moi rodzice raczyli rozwieźć sie chociaż te 15 lat temu.;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Daj spokoj gosciu, przed heloiza. To nie ona zwrocila na mnie uwage, a ja na nia. Moja zona, jest nia juz tylko na papierze. Napisalem tutaj, bo chcialem poznac opinie, ale takze (glownie) ppdobne historie. Jesli ktos zetknal sie z czyms podobnym, bedzie mnie popieral w walce o szczescie. Drugi, ktory ma super malzenstwo i rodzine zgani. Choc wielu w takiej sytuacji, nie ma dosc sily by sie postawic, walczyc, ale ja nie chce walczyc z nieugieta, czepliwa zona. Bo to sensu nie ma, natomiast dozenie do celu tak. Zona poczula sie zbyt pewnie w tej naszej relacji. A czlowiek nie jest robotem, potrzebuje ciepla i zrozumienia. To nie brak nowosci mnie rujnuje, a brak tych dwoch ww uczuc. Takze ta zbytnia pewnosc siebie, zero dawania czegokolwiek od siebie z jej strony, a teraz juz brak szacunku. P.S. Slub mamy cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Panowie wami tez jestem zaiteresowany.to moj mail i prosze o fotki waszych kutaskow:)........IMextreamhot69.yahoo.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
Jak ja sie za chwile zainteresuje Toba, paskudny podszywaczu, to bedziesz zbieral kly z podlogi. WYJAZD STAD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IM
eh znowu podszyw:(Panowie nie przejmujcie sie tylko piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie,czy twoi rodzice wiedzą o tym że Tobie w małżeństwie się nie układa?CZy radzą Ci coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×