Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Atakasobiejedna

Jest dramat miłosny

Polecane posty

Gość Atakasobiejedna

Wyżalę się, bo nie mam komu. Jestem kobietą po trzech nieudanych związkach, a powiem szczerze, że wszystkie kończyłam ja, domagając się więcej uwagi i szacunku. Mówiąc najoględniej, moi mężczyźni mieli mnie w nosie, nie prawili mi komplementów, tylko wiecznie krytykowali, nie rozpieszczali (choć ja ich też nie:). Nauczyłam się na podstawie tychże związków, żeby dawać więcej z siebie a także żeby nie dać się poniżać i nie pozwolić na wdeptywanie w ziemię swojej samooceny. Nieźle poturbowana postanowiłam poszukać szczęścia na portalu randkowym, i udało się. 3 miechy temu poznałam fajnego chłopaka. Wydawał mi się słodki i uroczy i już myślałam, że to ten. Rozpieszczał prezentami (ale ja mu się odwdzięczałam), prawił komplementy, ja też nie zostawałam mu dłużna. Piekłam ciasta, robiłam sałatki, on robił mi tosty i w ogóle och ach, jedlismy sobie z dzióbków. A że jestem na początku trochę nieśmiała, a potem się rozkręcam, to znajomość nabrała rumieńców. Po pewnym czasie jednak zaczęłam zauważać znowuż pewne rzeczy. Zawsze dużo gadał, a ja znacznie mniej (fakt, że miał dar krasomówstwa, a ja lubię słuchać składnych wypowiedzi), ale zaniepokoił mnie fakt, że on tak naprawdę PRZESTAŁ mnie słuchać. Zawsze jak na jakąś jego uwagę starałam się odpowiedzieć, to nie dawał mi nawet dokończyć, domyślając się co chcę powiedzieć i wygłaszając jakąś ripsotę. Gdy wypadło mi wygłosić jakąś dłuższą kwestię bujał się na krześle nerwowo, patrzył tak dziwnie, a potem nic nie mówił, i zmieniał temat, albo dawał mi dobre rady mentorskim tonem (fakt, o 6 lat starszy ode mnie, ale prawa chyba nie miał...ja: 28 on: 34). W ogóle uważał, że mało wiem o życiu. Po wtóre zaczął mnie strasznie krytykować. A to mu nie odpowiadała moja niepunktualność (max 5 minut, jeśli powyżej, to zawsze pisałam esem - zresztą siedział w domu, na Boga, mógł sobie film jakiś obejrzeć w tym czasie, nie kazałam mu warować przy drzwiach.), a to mu przeszkadzał mój styl ubierania (powinnaś się ubierać bardziej dorośle, w garsonki a nie tshirty), albo nieszczególnie wyszukane słownictwo (typu: "siema" zamiast "witaj", no, to naprawdę ważne, jak kto mówi...zresztą on zawsze mówił "trzymie" i go nie poprawiałam, a w esach byk na byku) a to sposób spędzania wolnego czasu (piję piwo, a on tylko mleko i wodę, ale nie żeby się upić, absolutnie, jedno piwko wieczorem i już uwagę robił.) W ogóle on często zaczynał jakieś uwagi robić takie nie teges. Nie kłóciłam się z nim, puszczałam pewne rzeczy mimo uszu z pobłażaniem i na luzie, ale 4 dni temu nie wytrzymałam. Chciał mi dać nauczkę i kiedy przyszłam do niego - punktualnie:) - najzwyczajniej wyszedł z domu 10 minut wcześniej i przyszedł 10 minut po czasie, (ja przy jego drzwiach) zdziwiony, że to już tak późno i z debilnym uśmiechem zapytał, czy fajnie to tak czekać. Nic zero przeprosin, tylko od razu napastliwy ton i te wypominki. On będzie mi dawał nauczki? Nooooż kurczę. Zawinęłam się stamtąd natychmiast, pisząc w nerwach że to koniec. I prawie zero kontaktu z jego strony od tamtego czasu - tylko przeprosiny (esem się nie liczy, jakby mu zależało dążyłby do spotkania, żeby wyjaśnić, o co chodzi, bo wtedy przy drzwiach brzmiałam nieskładnie, kurna chata, albo by chociaż zadzwonił) i pytanie czy jest inny facet (winę przypisuje jakiemuś nieistniejącemu facetowi) a potem stwierdzenie, że nie wiem chyba co robię, ale spoko, to on też odpuszcza (wina zwalona na mnie i moją rzekomą albo realnie istniejącą niepoczytalność). WSZĘDZIE SZUKA WINY A NIE W SOBIE. To już 4 dni bez kontaktu. Cierpię jak jasna cholera, ale nie dam się. Nie szukam ojca czy mentora, ale partnera. Czy faceci zawsze muszą wiedzieć wszystko najlepiej? Z moich ust nie usłyszał ani słowa krytyki, dodam jeszcze, bo ja się o pierdoły nie kłócę. Kończę już wywody. Lżej mi jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×