Przegrałam szansę na zaręczyny

W związku jestem od 3,5 roku, w październiku zacznę piąty, ostatni rok studiów. Jakoś tak 1,5 roku temu rozmawiałam z moim lubym o oświadczynach i wspólnym zamieszkaniu, i stwierdziłam kategorycznie, że takie rzeczy to dopiero po moich studiach ;) Teraz jednak zmieniła mi się sytuacja - zaczęłam zarabiać, a nie tylko dorabiać i myślę, że jestem gotowa na taki krok i chcę tego. Próbowałam parę razy zacząć temat wspólnego mieszkania, podkreślając zmianę sytuacji, ale mój facet jest na to jakiś głuchy :O

Facet nie zajac, nie ucieknie. Poczekaj az skonczysz studia i wtedy z nim pogadaj. Juz tak bardzo Ci sie spieszy do malzenstwa? Naciesz sie mlodoscia.

ale jakie powody podaje? bo mój np. się zgodził na wspólne zamieszkanie, ale miał ale: to znaczy, że obecnie dobrze mu się mieszka z rodzicami jak nigdy dotąd, ma wygodnie bo nie musi sam gotować no i ma swoją małą siłownię w tym domu a jak się wyprowadzi to nie będzie miał tego na miejscu

no wygodnie mają, u rodzicow cieply kącik, ugotowane, posprżatane, wyprane i ... dzi.wka na boku, co zawsze da d**y, czyli takie jak wy.

On nie podaje żadnych powodów, mówi tylko, że kiedyś wrócimy do tego tematu, że porozmawiamy później, jak skończę studia albo w bliżej nieokreślonej przyszłości/