Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja zwariowałam

Polecane posty

Gość gość
Decyzja o wyjeździe była wspólna po wielu godzinach rozmów z uwzględnieniem opcji za i przeciw.Oboje doszliśmy do wniosku, że to najlepsze wyjście. Ufam mu i nie zawiodłam się na nim do tej pory. Wiem,że poważnie myśli o naszej przyszłości. Może ja za bardzo panikuję z tym wyjazdem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co się takiego stanie jak będziesz jakiś czas na jego utrzymaniu, nierozumiem, korona Wam z głowy nie spadnie ;) Kto wie czy kiedyś on nie będzie w sytuacji że to Ty jego będziesz utrzymywać, w czym problem. Planujecie razem życie, to nie ma co o takie pierdoły sobie zawracać głowę. Ty w tym czasie się zaklimatyzujesz, poduczysz języka, zadbasz o dom, naprawdę nie widzę problemu. Myślę że poprostu się boisz, bo to ogromna zmiana i życie wywrócone do góry nogami :D Ale jeśli się kochacie i sobie ufacie to nie będzie źle. Ja miałam podobną sytuację do twojej, facet wyjechał i ciągnął mnie z sobą, bo nie wyobrażał sobie życia w Polsce, a ja broniłam się rękami i nogami. A po pół roku zaczął mówić o wyjeździe, bo przestało mu się podobać :D Jesteśmy za granicą kilka lat już, bo odkładamy pieniądzę i wracamy na przyszły rok, bo chcemy dzieci i chcemy je w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×