Beznadzieja gust mi się zmienił

Lubię mocno dominujących facetów, a mój jest zbyt czuły i delikatny. Kiedyś było inaczej, a teraz... Wszystko na opak.

Żóć go

E tam, dobry chłop. :D Wszystko super, tylko ciepła kluseczka z tego mojego Misiaka. Bo jednak wolę dobrego i oddanego, niż lekkoducha, ale dominującego. Można by to połączyć, wiem. Od długiego czasu usilnie rwie mnie taki jeden (spoko, nie oddam się, wytrzymałam rok to i więcej dam radę). Żonaty jest. Nie chcę takiego. Ale od tej jego pewności nogi miękną. Tylko od tego... No facet jest taki pewny siebie (w sumie ma prawo, słuszne). Kurka ludzie, żeby czyjaś pewność siebie tak pobudzała zmysły? Nie do pomyślenia, noo noo

ahikimi nie jesteś jedyna na mnie też działają tacy faceci. Jak ja to mówie inteligentne chamy :P