Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poprosze o jakas rade

Polecane posty

Gość gość

W zeszly piatek urodzilam synka (cc) nie bylo latwo bo bylo troche komplikacji no ale niewazne.. zdecydowalam ze bede karmic piersia w szpitalu pokazaly mi jak przystawiac małego do piersi.. Juz wieczorem tego samego dnia mialam strasznie poharatane sutki i ból nie do opisania jak go przystawialam wiec przez dwa dni polozne dawaly mu mleko w butelce.. pozniej znowu powtórzylam i znowu to samo wszyscy namawiaja karm karm to przejdzie musisz go przystawiac jak najczesciej kiedy ja mam juz dosyc :( zamiast sie cieszyc to siedze i rycze bo i on sie denerwuje i ja, poza tym wczoraj ssal chyba pol godziny po czym strasznie plakal mąż zrobil mu butelke i wypił cala wiec nic nie pojadl :( wole karmic butelka bo wiem ile zje i że w ogóle zje co 3 godziny mniej wiecej sie budzi na jedzenie ale nie chce byc postrzegana jako wyrodna matka ktora nie chce karmic piersia swojego dziecka.. jestem strasznie przybita z tego powodu napiszcie mi dziewczyny co o tym myslicie i czy ktoras z was miala podobna sytuacje do mojej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co chwile takie same tematy. co to kogo obchodzi jak karmisz dziecko. Jaka wyrodna matka z Ciebie? przecież nie głodzisz dziecka! I nie patrz na opinie innych. Dziecko dostaje mm, najada sie i jest ok. Nie wiem dlaczego jest nagonka na kobiety, ktore nie karmia piersia. co to kogo obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie chcesz karmić piersią, czy nawet swoim mlekiem? Bo możesz odciągać swoje, póki masz i podawać małemu w butelce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj, Twoja opowieść nie jest niczym niezwykłym, myślę, że większość kobiet zaczynających karmienie piersią tak ma. Ja na początku wyłam z bólu, kilka razy latałam do poradni laktacyjnej w szpitalu (jeśli u Ciebie coś takiego istnieje to bardzo polecam - dużo pomaga), ale udało się ! Karmiłam synka 1,5 roku, choć początki były trudne. Moja rada - jeśli chcesz karmić piersią to walcz o to, nie poddawaj się, początek jest trudny, ale potem coraz łatwiej. Nie martw się, czy dziecko się najada. Prawie każde dziecko wypije flaszkę po cycku, bo po prostu ma jedzenie podane w łatwy sposób. A jeśli nie jesteś przekonana do karmienia piersią to chyba nikt Ci nie pomoże. Jeśli szukasz tylko potwierdzenia do tego, żeby z piersi zrezygnować to daj sobie spokój, nikt Cie do karmienia nie zmusi. Jeśli nie chcesz to karm butelką i też będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda z nas to przechodzila.ja od poczatku bylam nastawiona ze bede karmila piersia i nie dopuszczalam do siebie innej mysli.i tez mialam problem z krwawiacymi brodawkami.porobily sie strupy i bolalo koszmarnie.kazde przystawienie malej do piersi bylo koszmarem.kupil mi maz nakladki.wcale mniej nie bolalo ale przynajmniej sie pogoilo.potem jakis czas karmilam przez nakladki.chyba po tyg.dopiero przyszla polozna,pokazala dokladnie co i jak.ze dziecko przystawia sie do piersi a nie piers do dziecka.wytlumaczyla wszystko dokladnie i mimo iz mala dalej czasto ssala sam sutek problemy z pekajacymi brodawkami juz sie nie pojawily,dzis moja mala ma juz 10 miesiecy.dalej ja karmie i uwazam ze to najlepsza decyzja jaka ,moglam podjac.prawda jest taka ze jak chcesz karmic to bedziesz to robic,a jak nie to nic cie juz nie przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, jakbym widziała swoją siostrę, ona też siedziała i beczała z nerwów bo niby mała się nie najada, tyle że jej nikt nie naciskał żeby karmiła piersią, sama chciała. Same nerwy, a to naprawdę nie sprzyja laktacji. Jak jesteś zdecydowana, staraj się zrelaksować- na pewno coś sprawia Ci przyjemność, masaż męża, ulubiona herbata, komedia, staraj się o dobrą dietę i tyle. Karmienie się normuje z czasem i trzeba wytrzymać. Co do poharatanych piersi- polecam kapturki silikonowe, dla mnie też dopóki ich nie kupiłam karmienie było stresem. A jeśli nie chcesz karmić, wolisz butelkę, jesteś spokojniejsza- to odpuść! Ja miałam odwrotną sytuację, nikt mnie nie naciskał w sprawie karmienia bo u mnie w rodzinie pierwsze dziecko, mama i teściowa dzieci karmiły króciutko i nie widziały nic złego w mieszankach, a w szpitalu o dziwo wręcz namawiali na butelkę. I tak czy inaczej wszelkie uwagi, w każdą stronę wkurzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×