Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość k_iciak

szpital Krysiewicza Poznań

Polecane posty

Gość k_iciak

Witam Myślę, że warto by było zająć się problemem szpitala o śmiesznej nazwie instytutu dla Matki i Dziecka w Poznaniu przy ul. Krysiewicza. To w jaki sposób personel i lekarze traktują tam ludzi, a przede wszystkim matki dzieci leżących na oddziałach to jest skandal!! Właśnie wróciłam stamtąd do domu(po czterodniowym pobycie razem z dzieckiem)na WŁASNE ŻĄDANIE!! Do szpitala zgłosiłam się z dzieckiem, które upadło i okazało się, że ma pękniętą czaszkę, przez co zatrzymano nas na 3dniowej obserwacji, a wyszłam po wielkich kłótniach z lekarzem z dzieckiem, które zostało zarażone wirusem, przez którego wymiotuje i ma biegunkę. Może to i norma w szpitalach, że zawsze może dojść do jakich dodatkowych chorób, ale tam to było nieuniknione. Skoro w sali sześcioosobowej jest inne dziecko z takim wirusem to jak moje osmiomiesięczne, które nie ma jeszcze dobrego układu odpornościowego ma się nie zarazić!! przede wszystkim chore dziecko nie zostało nawet odizolowane od pozostałych tylko wypisane do domu dopiero o 23 gdzie o chorobie wiadomo było już dużo wcześniej!! a żeby ktokolwiek przyszedł umyć łóżko po chorym dziecku i zmienić pościele to oczywiście dopiero rano się odbyło. Nie wspominając już o nie umyciu umywalki w pokoju do której dziecko wymiotowało. Szczytem jest jedna łazienka koedukacyjna na cały korytarz (zaznaczam nie na oddział a korytarz), ale oczywiście obok za ścianą dwie izolatki z własną łazienką dostępne za opłatą 45 zł!!! Szpital państwowy w głowie się nie mieści!!! Nawet pomijając warunki - rozumiem Polskie realia - ale chamstwo personelu i obojętność lekarzy nie do opisania. Matka przy łóżku dziecka może zostać ale ma siedzieć tylko na krześle, nie wolno nawet na noc karimaty wyciągnąć i położyć się na ziemi!! człowiek skrajnie wyczerpany musi zająć się dzieckiem, które nie ma zapewnionego wyżywienia, nie można korzystać z kuchni szpitalnej, nie można korzystać z czajnika nawet w kuchni zero herbat, kaw,jedzenia. Można siedzieć tylko na tym plastikowym krzesełku, i się ciszyć, że chociaż taka jest możliwość. Ja nie wiem gdzie tu są przestrzegane jakiekolwiek prawa człowieka, i za co do diabła się płaci na tą służbę zdrowia. Pies by był lepiej potraktowany bo by chociaż dostał miskę z wodą i posłanie na podłogę. Co do lekarzy to też historia. Na przykładzie mojej córki mogę opisać, że do teraz nie wiem jakie są konsekwencje pękniętej czaszki bo na jakiekolwiek pytania człowiek słyszy - "obserwujemy"!!! Lekarze w tym szpitalu przetrzymują tylko dzieci byle by kasę dostać z NFZtu a nie obchodzi ich, że im dłużej w tym syfie tym więcej świństw mogą złapać!!! Jak nie będą takie rzeczy nagłaśnianie to się nigdy nie zmieni. Może bym się nie odzywała gdybym nie miała porównania z innymi szpitalami gdzie człowieka szanowali!! też były fatalne warunki ale prowadzone przez ludzi empatycznych a nie zwykłych pomiataczy czyjąś godnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja 123
Tak jest chyba w kazdym szpitalu... Ja mam podobne doswiadczenia z Przybyszewskiego i Szpitalna, niektóre dzieci tam spały z łózkach ze im nogi wystawały na 20 cm, pielegniarka na szpitalnej raz zostawiła na oddziale zakaznym nocnik z kupa w łózku dziecka, najgorsze sa pielegrniarki chyba, temat rzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×