Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

stracona milosc zycia

Polecane posty

Gość Gość nr 45678
"Wiesz mi sie kiedys spodobal facet i tak to rozegralam ze sam dzownil jak natretny". Autorko, możesz dac jakieś wskazówki, jak to zrobiłaś, bo ja już nie wiem, czy jeszcze coś mogę zrobić, czy nie powinnam. A zależy mi na nim jak na nikim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość nr 45678- Witaj ;) u mnie byla taka sytacja ze sposobal mi sie facet mio ze wczesniej znalismy sie, wczesniej nie zwracalam w ogole uwagi na niego, az wraz tak mi wpadl w oko ze musialam cos z robci z tym, chodz wtedy mialam jeszcze te nascie lat to juz cos zadzialalam, na poczatku zaczelam pisac mu smsy ze go kocham, ze zekochalam sie w nim, on myslal ze robie sobie jaja z niego, ja powiedzialam NIE, i rozkochalam go w sobie, rozkochalam go smsami, zaczelam pisac do niego to co czulam, facet zaczoal wydzwaniac , wydzwniac i tak tez zaistanialam w jego zyciu i bylam dla niego tylko JA, nie bylismy nawet razem w gralam w jego zyciu glowna role, ile Autorko masz lat w ogole?:0 tez mialam tak ze nikogo prucz obecnego partnera nie chcialam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze sexi- list , dobry pomysl jesli nie masz mozliwosci by sie znim spotkac na zywo, a nie chcesz badz nie masz mzliwosci by do niego zadzwonic, to napisz list to co lezy ci na sercu.. ja tez przez prawie 5 lat mialam sytacje ze nie chcialam nikogo prucz tego jednego, ale uprzedzam ze czym bardziej soebie go w zycie wepchniesz tym trudniej ebdzie ci g pozniej wyrzucic z zycia po nie udanym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
per aspera astra- Tobie zalezy na tym chlopaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pantiktak
Lepsze rozwiazanie obciagnij mu druta to na pewno bedzie wniebowziety I sie juz od niego nie uwolnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
A dziękuję, ale ja i on dawno już nie jesteśmy niestety nastolatkami i w takie bajki o kochaniu nikt z nas nie uwierzy, skoro nawet jeszcze nie udało nam się spotkać na randce. Widzieliśmy się tylko raz, a reszta to kontakt elektroniczno-telefoniczny. Kiedy się było w wieku nastu lat, wszystko było dużo łatwiejsze, czyż nie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pantiktak
ach te czasy... lodzik bez zobowiazan.... ogarnela mnie nostalgia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość nr 45678- A jesli moge zapytac ile macie lat oby dwoje?? czasem ludzie po 30dziestce i nie potrfia dorosnac do pewnych zachowan.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
Mamy dość dużo lat. :) Trochę się u nas pokomplikowało przez nieporozumienie ( tutaj jest mój wątek, jesli Cię interesuje: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5674424 ), ale nadal nie jestem pewna, czy wystarczająco mu wszystko wyjaśniłam (może znów coś zrozumiał na opak) albo czy nie wystraszyło go, że mam pewne problemy. Postawiłam na szczerość, więc milczy, a ja nie wiem, co o tym myśleć. Raz wydaje mi się, że wszystko stracone, innego dnia znów wstępuje we mnie duch walki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość nr 45678- Widzisz kochana, ja mam tak samo jak ty ze " Raz wydaje mi się, że wszystko stracone, innego dnia znów wstępuje we mnie duch walki. " zaraz przeczytam co mi wyslalas.. zreszta ja tez mam problem zfacetem teraz juz bylym..moze tez cos poradzisz,pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość nr 45678- czytalam co mi wyslalas. Wiesz co wedlug mnie powinnas zrobic tak jak mowi ci serce.kazdy ma inne podejscie, zasady, to ze sie nie odzywasz chlop pomysli ze masz go gdzies, i dlatego tez sie nie odzywa, ja na twoim miejscu mimo jego ciszy odedzwala bym sie , facet czeka na odzew kobiety..nie rozumiem dlaczego nie chcesz sie oddzwac bo co bo po pierwszej rande sie juz nie odedzwal,tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
Słucham, co dwie głowy, to nie jedna. ;-) Spojrzenie przez kogoś zewnątrz ułatwia sytuację. Ja nie wiem, co w tej sytaucji myśleć, bo pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Nigdy dotąd nie spotkałam mężczyzny, któremu z jednej strony by tak bardzo zależało, a z drugiej przestałby się do mnie odzywać. Ale też dotąd nie było tak, żebym chciała kontynuować coś z kimś, kogo jego zdaniem odrzuciłam i komu musiałabym wyjaśniać swoją osobistą sytuację przed pierwsza randką. Wszystko po prostu poszło tutaj na odwrót niż powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
"nie rozumiem dlaczego nie chcesz sie oddzwac bo co bo po pierwszej rande sie juz nie odedzwal,tak?" W tym rzecz, że jescze nie było pierwszej randki mimo jego zaproszenia. :-( Nie odzywa się od czasu, gdy się przed nim otworzyłam, dużo ryzykując. Bo czułam, że jest wyjątkowy, że mieliśmy wiele wspólnego i zwyczajnie się w nim zakochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mogla bym Ci opisac moja sytacje gdzies na emaila, bo za bardzo nie chce by wszyscy czytali. Wiesz, no ciezka sytacja, bo nie wiem co tez mialas za podow ktorego on tak sie domagal bys mu powiedziala przed randka .. w ogole ile czasu sie juz nie widzieliscie ani sie nie odzywacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
Widzieliśmy się tylko raz, kiedy się poznaliśmy. Ale to nie była randka. Nie moglismy się wtedy nagadać, zupełnie jakbym spotkała bratnią duszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co sploszylo go to co mu powiedzialas?? moze ty mu teraz zaproponuj spotkanie. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gdzie sie poznaliscie i przypadkiem czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
On się nie domagał, bym mu to powiedziała. Sama uznałam, że powinnam mu to wyjaśnić, bo źle mnie zrozumiał myśląc, że dostał kosza. Milczy ok. 3 tyg. Jak chcesz, to pisz proszę, chętnie pomogę. Wybacz, ale swojego e-maila nie daję osobom nieznanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciala bym odzyskac faceta z ktorym zerwalam po 3 lat. powiedzial ze ma zal do mnie i ze drogiej szansy nie da. Jesli chodzi o ciebie, to porozmawiaj z nim, przerwij to milczenie, i napisz smsa do niej, badz pusc sygnala, i zobacz jego reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwalam z facetem ktorego kochalam jak nigdy nic na swiecie, byl dla mnie wszystkim, a ja poprostu po prawie 3 latach popsulam wszystko, on teraz nie chce dac drogiej szansy bo ma do mnie zal ze zachowalam sie jak swinia pakujac jego rzeczy, zrywajac z nim, i zostawiajac. jak odzyskac milosc swojego zycia???pomocy, skoro zadne slowa nie wybacza tego co zrobila, co mu naublizalam i nagadalam.. nadal go kocham jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrezygnowałam z chłopaka, mojej pierwszej miłości, dwa razyl: raz pod presją osób trzecich, zresztą byłam wtedy baaaardzo młoda, drugi raz bo byłam akurat w związku (jak się później okazało) z małym oszustem, a ON nie chciał przyjaźni, a to było wszystko co mogłam mu wtedy ofiarować. Teraz, po wielu, wielu latach spotkanie, oboje w związkach i uczucie rozdzierajacego żalu, bo ten człowiek jest wszystkim o czym śniłam, czego szukałam w mężczyźnie: szacunek, przywiązanie, miłość do rodziny, zaradnośc, wiara w podobne wartości, podobne spojrzenie na życie. Miałam go na wyciągnięcie ręki, on mnie kochał, pamiętał tyle lat. Teraz już za późno na wszystko. Nawet nie mamy już kontaktu i wygląda na to, że tym razem ON zamknął drzwi. Nawet nie mogę mieć pretensji: przecież ma rodzinę. Tylko wrażenie, ze straciłam miłość swojego życia kłuje mnie boleśnie każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taak
czyli warto walczyć gdy nie jest jeszcze za późno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj;) doskonale rozumiem bolace serce, kujace;( Miala bys ochote porozmawiac, ale tak jakos moze na maile ;) pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WARO WALCZYC I MAM WALCZY CZY NIE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie musisz po drodze niszczyć innych ludzi, to walcz o niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na maile? Myślę, że możemy rozmawiać tutaj, kafeteria ma to do siebie, że wiele przyjmie i każdy może ukryć się pod anonimowym "gościem". Co jest powodem Twojego kłujacego serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
Autorko, przepraszam, że nie odpisuję szybko, ale wciąż zastanawiam się, co można w tak trudnej sytuacji zrobić. Moim zdaniem najrozsądniejsze byłoby, abyś do niego osobiście poszła (byliście razem, więc znasz adres), bo pewnie na propozycję spotkania powie "nie", przeprosiła Go za tamtą całą sytuację, wyjaśniła szczerze, dlaczego tak wtedy postąpiłaś, i powiedziała, co do Niego czujesz i że jest miłością Twojego życia. Nie wiem, może dobrze byłoby dodać, że będziesz na Niego czekać, ale nie jestem pewna, czy dobrze to ostatnie mówić mężczyźnie. Potem odwróciłabym się na pięcie i wyszła. A potem czekała, co z tym zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość nr 45678
"czyli warto walczyć gdy nie jest jeszcze za późno ?". Moim zdaniem warto próbować. Trudno tylko powiedzieć, kiedy nie jest za późno. Bo łatwo przekroczyć granicę między okazaniem, że jesteśmy kimś zainteresowane (mężczyźni wolą zdobywać), a narzucaniem się. I to jest ta największa trudność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobra uwaga. Czasem wszystko można zepsuć dając z siebie więcej, niż to potrzebne. Tort jest pyszny, ale w małym kawałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczyc o kogos kto nie chce dac drogiej szansy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×