Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zachowanie dwulatak co radzicie

Polecane posty

Gość gość

jakbyście się zachowały w takich sytuacjach: 1. Jedziemy z synkiem do mojej rodziny; tuż przed doterciem na miejsce on zasypia w samochodzie, zostawiam go tam, po ok godzinie budzi się taki niedospany, trochę go noszę, przytulony do mnie bardzo, próbuję zagadać, pokazać nowe miejsce (pierwszy raz tam byliśmy) itp, w końcu on wpada w histerię, że chce do domu p 2. Jesteśmy z Zakopanem, wybieramy jakąś łatwą trasę, zeby cos pooglądać, po ok 0,5h marszu syn wpada w histerię, że chce wracać do domu p 3. Idziemy do kościoła, stiomy na zewnątrz, dzieci siębawia, biegaja, syn nie chce; w połowie mszy bek że chce z mamą o domu. Poszedł z nim mąż, bo ja nie chcialam mu ustąpić, to przez 20 minut wrzeszczał na parkingu, że on chce z mamą p Ta histeria to wyglada tak, że on straszliwie płacze i próbuje wykrzyczeć czego chce. wychodzą mu na czoło takie czerwone plamy i zaczyna się krztusić, dławić, wymiotować. W większosci przypadków ustępujemy, bo to masakrycznie wygląda, wydaje mi isę że płakałby dopóki by nie padł ze zmęczenia. czy uważacie, że to są zwykłe fanaberie i nie nalezy ustępować? u rodziny to mi dziś strasznie głupio było, bo normalnie synek jest bardzo fajnym pogodnym dzieckiem. Czy to moze byc zwiazane z jakimś lękiem przed obcym miejscem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno to nie jest normalne, a ile synek ma lat? Może boi się nowych miejsci sytuacji, typu jak zasypia w jednym miejscu a budzi się w nowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synek wie że w ten sposób dostanie to co chce. dzieci potrafią histeryzować, krzyczeć, nawet wymiotować... nie ma innej rady jak nie odpuszczać to zwykłą histeria. bedzie coraz gorzej... tylko spokojnie, bez nerwów, postaw go w bezpieczne miejsce i czekaj aż się uspokoi, potem powiedz że teraz wracacie do cioci, sklepu, jak bedzie niegrzeczny to znów tu z nim wrócisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn ma 24 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez myślę że to zwykła histeria i nie należy ustępować bo bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jest tylko w obcych miejscach? Jak idziecie na spacer czy do sklepu też? Ja histerii nie ulegam, ale nie biorę go też na siłę gdzieś gdzie nie chce iść a nie musi (np. kościół, sklep).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma podobnie, jak czegoś nie chce, albo nie chce pójść, wpada w histerię..krzyczy, bije mnie, ciągnie za włosy, poci sie, jak nie ustępuje , dygoczę , tez dostaje takich czerwonych plam...staram się nie ustępować..w domu pół biedy, ale w kościele? sklepie? to już gorzej..trzeba jakoś odwrócić uwagę.Mój też nie lubi kościoła, sklepów..staram się jak już muszę zaliczać tylko jeden market..wtedy jest jako tako, wsadzam go do wózka, daję w rękę bułkę, sok i zagaduję go , pokazuję i jakieś zakupy mogę zrobić..ale po wyjściu już krzyczy do domu, więc już go nie ciągam nigdzie..Przed kościołem też bywa różnie .Generalnie nie ustępuję, ale jak nie chce do kościoła, to trudno postawić na swoim... Też ogólnie jest bardzo pogodnym, wesołym , mądrym dzieckiem i bardzo upartym:) Od urodzenia nie lubił na nic czekać, ubierać się itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jakby mnie tak ktoś zabierał w różne miejsca, bez mojej zgody lub chociaż wcześniejszego uprzedzenia, też byłby ryk niemiłosierny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
A właśnie, że jest to bardzo "normalne" a raczej typowe dla tego wieku zachowanie; dziecko dwuletnie wiele już rozumie, odbiera wiele bodźców /czasem zbyt wiele/ i nie radzi sobie zwyczajnie z emocjami, sytuacjami... nie umie odnaleźć się w wielu miejscach, okolicznościach i dlatego prosi o to co zna i gdzie czuje się bezpiecznie. Płacz dziecka jest wyrazem jego uczuć i emocji, my mamy zrozumieć i pomóc a nie lekceważyć, bo to histeria ;-( Zrozumieć to nie znaczy iść na ustępstwo... Moja córeczka zachowuje się podobnie, chociaż muszę przyznać już coraz rzadziej tak skrajnie. Jednak podczas ostatniego naszego wyjazdu wakacyjnego zrobiła nam psikusa i odmówiła wyjścia z pokoju pewnego dnia. Trzeba uszanować uczucia, na pewno siła to nie jest dobry środek wychowawczy. Co do spania w samochodzie to ja w takiej sytuacji nie zostawiałam dziecka w samochodzie, najczęściej zanosił mąż i spała dalej u babci np. Wiadomo, że jak się budziła w nowym miejscu to była marudna, ale po jakimś czasie przekonywała się. Teraz już w samochodzie na krótszych trasach nie zasypia. Nie możesz na jego prośbę o powrót do domu wracać automatycznie, bo on to będzie stosował częściej i rzeczywiście stanie się to nieznośne i dla Ciebie i dla niego /zamknie się na nowe i nieznane/. Możesz powiedzieć, że za chwilę pojedziecie, że przyjechałaś odwiedzić swoją mamę/babcię i chcesz porozmawiać z nią, a on jeżeli chce to może być z Tobą, na kolanach, może się przytulać i jest tu bezpieczny... ja swego czasu jak zachodziłam do mamy to mała od progu szła z zamkniętymi oczami i chowała się za mną. Po kilku minutach już była odważna, ale wstęp trudny. Teraz biegnie pierwsza i opowiada babci wszystko co się zdarzyło od ostatniej wizyty ;-) Twój też się odważy, zobaczysz, ale na siłę go nie przełamuj. Staraj się też mu tłumaczyć dlaczego gdzieś idziecie, co tam się robi, zachęcaj go, spróbuj zainteresować. Postaw się w jego położeniu - dziwisz się, że nie spodobało mu się pod kościołem? głośno, "inaczej", może jakiś obcy głos z ambony... i mnóstwo obcych twarzy... mi też nie spodobałoby się, gdybym nie rozumiała po co tu przyszłam i Tobie na pewno też nie bardzo... Ja jestem może trochę za mocno skupiona na takich drobiazgach, ale na prawdę patrzę oczami dziecka i rozumiem małą w lot. Polecam i Tobie taką refleksję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja staram się patrzyć oczami dziecka i intuicja odpowiada mi, aby w takich sytuacjach ustąpić; do kościoła sam chce chodzic, tyle że szybko się znudzi i chce wracać ( pewnie 15 innych dzieci potrafi wytrwać, a on jeden robi taki cyrk); do sklepu jeździ bez problemu, do babci też, tyle że jak jest spiacy to płacz i do domu; właśnie najbardziej widziałbym te wybryki że zmeczeniem i niedospaniem, ale syn jest ciężki do spania, obecnie zasnie w dzień tylko w aucie, a jak nie śpi to potem przychodzi kryzys i płacze, a ją już nie mam pomysłu jak go usypiac; zdarza mu się histera w stylu, że coś chce/ nie chce np wracać z lasu zabaw, ale to wygląda inaczej, wtedy wrzeszczy, szarpie się - widać że to robi na pokaz w celu wymszenia; a te sytuacji które opisalam są inne, wtedy chyba płacze bo nie może czegoś ogarnąć i się z tym uporać, nie robi tego z premedytacją dlatego przeważnie ustepujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze by było jakbyś te jego ataki przeczekiwała, najlepiej poćwiczyć to w odosobnionych ;) miejscach, poprostu spokojnie czekaj, nie reaguj, a jak się wyszumi to spróbuj go zagadać, odwrócić uwagę, nawet porozmawiać o tym, w miarę możliwości, co go trapi. Być może to tylko taki etap, ale lepiej nie zamiatać takich niewyjaśnionych ''sytuacji'' pod dywan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×