Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JustynaJustynkaJusta

Do końca życia będę żałować

Polecane posty

Gość JustynaJustynkaJusta

że go nie chciałam. Że zerwałam zaręczyny i nie dałam mu drugiej szansy na naprawienie błędów, które do tego doprowadziły, choć i ja nie byłam bez winy, ona zawsze leży po obu stronach. Wtedy, kiedy wrócił i chciał to naprawić, miałam wrażenie, że moje uczucia jakby wystygły, nie chciałam już z nim być. A teraz, kiedy nie ma go w moim życiu i jest już za późno, myślę, że do końca życia będę żałować, że nie dałam mu drugiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie zaluje pozbede sie dwoch smieci za jednym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaJustynkaJusta
LeśnySłodziaczek, przeraża mnie ta wizja. Jakoś tak trochę groteskowo to zabrzmiało. A przeraża też dlatego, że przysłowiowa szklanka jest dla mnie zwykle do połowy pusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Justynko;) rowniez mam na imie Justyna, i mam podobna sytuacje do twojej. zerwalam z chlopakiem po 3 latach tylko wylacznie z wlasnej glupoty on teraz ma zal do mnie ze popsulam zwiazek, ja teraz chce by dal mi droga szanse , a on niestety nie chce jej dac, a nikogo tak nie kochalam nigdy jak kocham jego, i nie wiem jak naprawic swoj blad:( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaJustynkaJusta
Ja nie zerwałam z własnej głupoty. Tylko m.in. przez jego oszustwa, kłamstwa, kombinowanie za moimi plecami, ukrywanie prawdy itd. I najbliżsi mówili, że dobrze, że wydało się teraz, a nie po ślubie. Bo byliśmy zaręczeni. Ale wydawało mi się, że to przebolałam. Aż potem pojawił się on i powoli zaczął dawać mi do zrozumienia, że chce drugiej szansy, której mu nie dałam. Moje uczucia były jakby inne. To spróbował raz jeszcze, a mnie wydawało się, że moje uczucia są już całkiem wychłodzone, nie pozwalałam mu się dotknąć, nie pocałować, nie czułam przyspieszonego bicia serca. Więc i wtedy powiedziałam, że możemy się przyjaźnić. Przystał na to, a potem... potem stwierdził, że jednak lepiej będzie, jeśli urwiemy kontakt. I od kiedy nie ma go w moim życiu (ja na dodatek się przeprowadziłam do innego miasta na krótko przed tym), strasznie mi go brakuje. A teraz jest już za późno. Nie ma dnia, żebym o tym nie myślała, boję się, że do końca życia będę żałować, że nie dałam mu drugiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz jest juz za pozno bys dala mu te droga szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaJustynkaJusta
Tak, myślę, że teraz jest już za późno. Jego uczucia też chyba wystygły. Zresztą zraniłam go tym, że go nie chciałam. Po ostatniej rozmowie (ja zadzwoniłam po miesiącu milczenia - tak, wiem, głupia, głupia ja) on wydawał się już taki zdystansowany wobec mnie. Jego uczucia wystygły, a on już mnie chyba nie kocha. Był taki opanowany, spokojny, choć rozmowa sama w sobie była miła. Tylko że ja powiedziałam wszystko to, czego nie powinnam była mu mówić. A i on miał kilka takich momentów, kiedy wydawało mi się, że jednak coś jeszcze do mnie czuje, tak mi się wydaje, albo coś wyolbrzymiam, może coś źle zrozumiałam. Ale wiem, że on mnie kochał, nawet bardzo, więc czy można tak szybko przestać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co Ci krętacz? Skoro się rozstaliście to widocznie coś Ci w nim nie pasowało. Daj sobie spokój, znajdziesz kogoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie nie bez powodu
myslisz ze sie zmienil? a moze by nadal kretaczyl i oszukiwal, jak sie kogos naprawde kocha to jest sie wobec niego uczciwym, widocznie to tylko zauroczenie fizyczne, i to z obydwu stron, skoro go tak kochasz ale chyba tylko za zewnatrzna obudowe.wzielibyscie slub pewnie a on by nadal oszukiwal i jeszcze nie wiadomo co, a w wieku 40 lat juz by nie byl taki sliczny, co by ci pozostalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie nie bez powodu
mozna dac druga szanse jak sie ma 16 lat i chlopaka nie tak do konca na powaznie, wtedy inne rzeczy sie bierze po uwage, ale nie komus z kims zamierzalo sie dzielic cale zycie, takze problemy, starosc i niepowodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaJustynkaJusta
Nie myślałam, że jeszcze ktoś tu zajrzy :). Chciałabym wyjaśnić, że nie była to fascynacja fizyczna, na pewno nie :). Na początku on mi się nawet jakoś specjalnie nie podobał, nie był w moim typie, wyglądał inaczej niż faceci, z którymi spotykałam się do tej pory, brzydki nie był, ale do ideału trochę mu brakowało. Ja zresztą też jak Miss Polonia nie wyglądam. Dla mnie naprawdę była to wielka miłość, coś co nigdy z nikim mi się nie przytrafiło, dlatego byłam zdruzgotana, gdy cały ten idealny świat runął, gdy trzeba było pożegnać marzenia o ślubie i wspólnej przyszłości. Kochałam to, że rozumieliśmy się bez słów, że on zawsze starał się wywołać uśmiech na mojej twarzy, potrafił pocieszyć, zrozumieć, niczym się nie przejmował. To było takie... jakby magiczne. Później zaś z gorzką ironią uznałam, że to było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Dosłownie. Ale gdy mi się oświadczył, uczynił mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie, a ten dzień nawet dziś uważam za najpiękniejszy w moim życiu. Nie wiem, czy zdołam jeszcze z kimkolwiek zbudować taką WIĘŹ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JustynaJustynkaJusta
A co do tego, czy myślę, że się zmienił... Wielokrotnie zadaję sobie pytanie, czy kłamca na zawsze już pozostanie kłamcą. Czy samo zrozumienie błędu i postanowienie poprawy sprawi, że możliwe będzie przezwyciężenie tych skłonności, pewnych tendencji zakodowanych w charakterze. Czy nie jest to czasem tak, jak z alkoholikiem na odwyku, że przez wiele lat może być trzeźwy, że zdaje sobie sprawę z tego, co się stanie, jeśli sięgnie po kieliszek, a mimo to może nadejść taki dzień, kiedy nie wytrzyma i znowu wszystko się zacznie. Sama nie wiem. Z drugiej strony, od dziecka miałam wpajane, że każdy zasługuje na drugą szansę. I wśród znajomych zdarzały się przypadki, gdzie ludzie po rozstaniach wracali do siebie, choć były to najróżniejsze przypadki, zarówno takie, gdzie do rozstania doszło przez głupotę, ale i takie, gdzie w grę wchodziły właśnie kłamstwa czy zdrada. I są dziś szczęśliwsi niż kiedykolwiek. Czasem jednak myślę, że pewnie do czasu. Czym jest zmiana na kilka lat wobec całego życia, wobec trudności w zmianie ludzkiego charakteru i sposobu myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga45678
a ja mam bardzo podobna sytuacje do twojej, tyle, że zerwałam z chłopakiem - w sumie z kilku przyczyn - wszystko jakos się nawarstwiło, poza tym nie byłam pewna swoich uczuc i uznałam, że tak będzie lepiej, ale nie było i nie jest, żałuje swojej decyzji najbardziej na swiecie, ale nie mam szans już niczego naprawić, on wkrótce po rozstaniu znalazł sobie nową laskę i za kilkanaście dni bierze z nią ślub....a ja nie potrafie zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Moja rada jest taka. Spotkać się ot tak na wariata, wypić kawę, pogadać o d***e marynie i............. Nagle wystartować prosto z mostu bez owijania w bawełnę. Wiesz głupio zrobiłam, dałam się podpuścić i takie tam głupoty. Sorry Gregory. Zacznijmy jeszcze raz z czystą kartą. wiem że wszystko wydaje się głupie i pokręcone tak jak moje humorki, ale może warto spróbować ? Po czym szybki buziak i ucieczka z zaczerwienionymi oczkami.... No i zasieliśmy ziarenko które będzie kiełkowało. A jutro...................?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga45678
prowokator-> ja kiedyś zrobiłam dokładnie tak jak ty radzisz...ale on po prostu kopnął mnie w d...i nie chciał więcej widzieć, cóż za błędy się płaci...szkoda tylko, że za niektóre do końca zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×