Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o radę

Polecane posty

Gość gość

Witam:( mam problem... Zostawił mnie chłopak. Moze to śmiesznie brzmi, że bylismy tylko 1,5 miesiąca ale naprawde się w nim zadłużyłam:( Moje serduszko biło tylko dla niego:( On.... był bardzo zazdrosny.. na imprezie odganiał wszystkich chłopaków.. Przerodzilo się to w to, że zabraniał mi chodzenia na imprezy:( Na początku było tak, że pisał ciągle mowił jak bardzo kocha ale miał takie jednorazowe wyskoki np. że mowił ze zadzwoni wieczorem a nie dzwonił po czym dostałam smsa, ze jest na piwku z kolegami. Następnym razem kiedy tak obiecał dzwoniłam do niego tez nie odbierał po czym napisał ze idzie spać bo jest zmęczony przedłuzyła mu sie rozmowa z siostrą a telefon miał w bocznej szufladzie w samochodzie i nie słyszał:( Często między nami dochodziło do sprzeczek... Ale moim zdaniem jak się kogoś kocha naprawde to da się radę wszystko przetrwac:( Kiedy po tej akcji gdzie był na piwku z kolegami przyjechal do mnie zapytałam dlaczego tak sie zachowuje to powiedzial ze może jest zbyt pewny siebie, pewny ze juz mnie ma. Ale jest głupi i mnie przeprasza za swoje zachowanie:( Ok wybaczyłam.... Od kiedy zaczęlismy byc razem wiedział o tym ze ide na panienski... Był strasznie zły na to.. Starałam się mu to jakos wyjasnic ze wszystko bedzie dobrze... 3 dni przed panienskim kolejna sprzeczka, pisalismy smsy napisałam ze tak nie moze byc ze mnie olewa ze to nic dobrego nie wrózy. Napisał dobra koniec czy nie? probowałam wyjasniac dalej to samo "powiedz koniec czy nie?" Tylko to chciał usłyszec:( nie odezwał się juz tego wieczoru.. rano napisał coś w sensie, że to moja wina i to ja zdecydowałam o rozstaniu:( nie odpisałam chciałam zeby zrozumiał co stracił:( i zrozumial.. ale chyba tylko dlatego ze szłam na panienski... odezwał się dzien przed panienskim.. dzwonił... wysyłał smutne minki...nie odpisywałam.. ok 1 w nocy napisał uwazaj na siebie. napisałam ze przeciez nie powinno go to interesowac. odpisał ze tak ale martwi się o mnie. napisałam ze nie musi. dam sobie rade.. Napisał tylko Ale i tak Cie... było mozna sie domyslec. Ulzyło mi.. Ale po panieńskim sie juz nie odezwał. Głupia jak zawsze wyciagnęłam pierwsza ręke zadzwoniłam... Był pijany.. nawyzywał mnie przy koledze.. ze byłam na panienskim i Bog wie co robiłam... zapytałam gdzie jest i co robi odpowiedział ze na dworze dupeczki sa i czy mi to nie pasuje... jezeli tak to narazie... dzwonilam cały czas i słyszałam tylko upokozenia w moim kierunku:( W koncu napisał smsa ze mnie kocha i ze idzie do domu grzecznie spac:( cieszyłam sie jak dziecko... a moja siostra cały czas mowiła zabiegasz o niego a on Tobą manipuluje:( Tak jest jak się jest zakochanym:( klapki na oczach:( Jezeli coś było nie po jego mysli wszczynał awanture po czym mowił ze on ma juz dosc kłotni:( Nie wspomne o tym ze mowił ze nie jestem z tego wieku ze mamy XXI a ja ze sredniowiecza bo powiedziałam ze bardziej wypada zeby chłopak przyjezdzał do dziewczyny a nie dziewczyna do chłopaka. Byłam 12 godzin w pracy wiedział dokładnie ze jestem zmęczona zadzwonił i powiedział ze tak sobie myslał w dzien, że jakby mi napisał zebym do niego przyjechała to bym tego nie zrobiła... Nie mam swojego samochodu a pociągiem jedzie się 2 godziny i nawet po pracy nie zdazyłabym na ten ostatni;/ przykro mi się zrobiło:( Powiedział ze on dla mnie robi wszystko a ja dla niego nie:( Ze ciągle się wymiguje od spotkan z jego rodziną:( Jestem osobą wstydliwą ale on planował spotkania wtedy kiedy ja mu wczesniej mowiłam ze nie moge:( Np. po wieczorze panienskim... powiedziałam ze to nie bedzie dobry pomysł.. pozniej wypomniał ze wolałam sie najebac jak bąk niz pojechac do niego ( i to jeszcze nie odzywał się do mnie przeciez wtedy). Mowił tez ciągle ze jego juz się nie da przestawic. Ze zrywał wczesniej z dziewczynami bo chciały nim rządzic a on się nie da. Zalezało mi na nim jak nie wiem:( Dzień przed zerwaniem przyjechał do mnie po pracy... Mowiłam jak on to mnie bardzo kocha:(sad słodził az sam cukier był.... że nic i nikt mu do szczescia nie jest potrzebne oprocz mnie, że ma przy mnie wszystko czego potrzebuje... odwiozł mnie do domu odprowadził pod drzwi przytulił powiedział ze kocha:(sadsad umowilismy się na drugi dzien ze przyjedzie do mnie pojdziemy do koscioła a potem pojedziemy do niego:( rano napisał czy długo bedzie w tym kosciele:( specjalnie zazartowałam ze 2 godziny i zeby juz nie przezywał:P odpisał ze 2 godziny zmarnowane w kosciele 2 godziny na dojazd a z jego rodzicami posiedzimy 5 min?;/ nie wiedziałam o co mu chodzi.. odpisałam ze jezeli nie chce ze mną isc to ja go nie zmusze nie musi przyjezdzac. napisał jestes tego pewna? odpisałam ze jezeli dla Ciebie jest wszystko stratą czasu to tak. Zadzwonił powiedział ze męczymy się ze sobą i to jest juz koniec:(:sadsadsad nie mogłam uwierzyc.. wczoraj przeciez tak zapewniał:(sad dzwoniłam jeszcze usłyszałam "To koniec. Zrozum to" Słyszałam jego satysfakcje w głosie. Był nieubłagalny. definitywnie koniec i juz. mam sie z tym pogodzic. napisałam czy to co wczoraj mowił to nic nie znaczyło. odpowiedział wczoraj to było wczoraj dzisiaj jest koniec i nie dzwon do mnie ani nie pisz:(sadsadsad Dodam ze robiłam mu wyrzuty bo zobaczyłam w jego telefonie sms" A co steskniłes sie za mną? Słyszałam ze masz dziewczyne wiec nic na siłe"... Szlag mnie trafił bo to juz drugi raz takie cos:( Wypominałam mu to bo nie potrafiłam mu zaufac i uwierzyc po tym jak pierwszy raz zobaczyłam ze odpisał jakies dziewczynie Jestem w pracy i nawet nie mam kiedy odpocząc. tłumaczył sie tym ze ona do niego pisała on jej napisał ze ma dziewczyne ale ten argument nie trafiał i dlatego napisał jej ze nie ma czasu nawet odpocząc i co najlepsze ten argument trafił do niej:(sad Moze i byłam zazdrosna.. on tez tylko tłumaczył ze jak mu powiedziałam zeby przystopował z ta zazdroscia to on przystopował a ja nie potrafie.. często były sprzeczki mogł miec dosc ja tez miałam ale jakby mnie kochał tak jak mowił to przeciez nie zostawiłby mnie w taki sposob:( Prosze o rade:( co mam zrobic:( poczekac az sie odezwie? chociaz wątpie zeby to zrobił jezeli mowił ze mam nie pisac i nie dzwonic i mam sie z ym pogodzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, widzę że cierpisz, odpowiedz mi tylko na jedno pytanie, czy uważasz że cokolwiek się zmieni jak do siebie wrócicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:( nie mam pojęcia:( Ciaglę mam jego przed oczami:( to jak mnie przytula jak mowi ze kocha:( ze sie nie rozstaniemy:( Chciałabym zeby coś sie zmieniło ale co ja mam zrobić skoro on nic juz nie chce?:( nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwie się, ja Ci to mówie, sama się rozstałam z facetem w nijaki sposób, tzn on mnie zostawił jak ostatni debil, stało się to w nocy przez telefon, ja głupia przez 3 tyg, oczywiście nie 24/24 ale strasznie chciałam aby się ze mną spotkał i mi to wyjasnim, dążyłam do tego, aż w końcu powiedziałam sobie dość, nie warto, on nie jest tego wart w ogóle i co się stało? no zaczął sam się odzywać, nie wiem czy to było spowodowane tym, że pracujemy obok siebie, czy jak. I jak jest teraz? no teraz to on się odzywa, to on proponuje spotkania, więc napewno się odezwie tego możesz być pewna, tylko ja osobiście radze Ci aby się do niego nie odzywa, ja się odzywałam i tylko przeciągnełam to w czasie, a tak było by pewnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz?:( skoro powiedział ze to koniec.. smiał mi sie do słuchawki... ze mam się z tym pogodzic ze to koniec mam to zrozumiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie zmieni, będziesz dla niego jedynie tanimi usługami seksualnymi, będzie grał na Twoich uczuciach jak do tej pory, wiem że łatwo powiedzieć olej palanta, a ciężko to zrobić. Jak chcesz mogę Ci zostawić kontakt, żebyś mogła się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli mozesz:( masakra jestem załamana:( jak moze komus przez jedną noc się tak zmienic:( wieczorem przytula mowi ze kocha a na drugi dzien zostawie z satysfakcją w głosie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokrecone to.Ale powiem tak od poczatku mu niezbyt zalezalo..serio tak sie nie zachowuje zakochany facet.A jak jest zazdrosny przesadnie to zwykle sam ma cos na sumieniu o czym swiadczy sms ktory przeczytalas.Nie traktowal tego zwiazku serio..sorry ale zwykle 1,5 miesiaca to okres po ktorym albo sie sypie albo zostaje.I nie myl milosci z zauroczeniem i fascynacja.to podstawa.Nie dzwon do niego bo sie tylko osmieszysz.A jak bedziesz naciskac to bardziej bedzie uciekal..a jezeli jeszcze bedziesz naciskac przeleci cie dla swietego spokoju a potem wysmieje przed kumplami.Miej godnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że nie moge się odezwać.. I tak wystarczająco się wczoraj zbłazniłam pisząc i dzwoniac do niego a on ciągle koniec i nie ma odwrotu:( Powiedział ze nie bedzie tego załował ze zerwał...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze bylismy krótko ale było mi z nim dobrze. tym bardziej ze cały czas zapewnial jak to on mnie nie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze ci ciezko i smutno i pamietasz tylko dobre chwile ale staraj sie wyleczyc.Pamietaj ze facet powie ci wszystko zeby osiagnac swoj cel na tak wczesnym etapie zwiazku.Jezeli zaczeliscie od seksu np.Jezeli facet najpierw kocha a zaraz potem smieje sie w nos..to nie jest zadna milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz to wiem:( ale nie mogę się z tym pogodzić ze okazał się takim d*pkiem:( ze nie powiedział wprost ze nie pasujemy do siebie tylko w taki sposob:( jakbym była nikim:( nie miała zadnej wartosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
watpię zeby się odezwał.... bo z pewnoscią albo ma inną albo juz mu się całkiem znudziła... Masz racje nie odezwe się do niego:( bede silna... tylko wrazie gdyby on się odezwał co mam mu powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak było zawsze... On musiałbyc górą.. mowił ze jest z***bisty a ja jestem prosta.... i ze mu to odpowiada ze szukał takiej dziewczyny.. po tych przeczytancy smsach zapewniał ze to jego kolega kazał mu napisac do niej zeby zobaczyc czy sie do niego odezwie...:( zapewniał ze tylko ja się licze zebym to zrozumiała... Mowił ze jak się kłocimy to chodzi zły.. ze nie moze pracowac... nic mu nie idzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głowa do góry, ja po tym jak mnie zostawił miałam do siebie pretensje chyba z tydzien, w sobie doszukiwałam się co ze mną jest nie tak, czy jestem za głupia dla niego, za brzydka i była prawie pewna, że to ja jestem ta zła i nie dobra, choć on mi tego nie powiedział. Powiedział dla mnie, że jestem za dobra, że było mu dobrze, że to jest jego wina. Jak się z nim spotkałam powiedział, że ma poczucie winy i moralniaka. On czuł się zbesztany, a ja byłam dumna z siebie. Powiem, Ci że od tej pory to on się odzywa, fakt korci mnie aby to zrobić, ale jestem twarda i wychodzi na moje ... mam dziwne wrażenie, że on zaczyna tego żałowac, ktoś powie, że głupia jestem bo z nim się spotykam, ale ja wiem, że nie, bo jak z nim się widzę o nic go nie proszę, nigdy nie wspomniałam aby wrócił itd., a zawsze jestem bardzo usmiechnięta od ucha do ucha, a teraz to potrafie nawet być dlaniego bezszczelna i chamska, a on nadal się odzywa hehe, ahh ta obojętność wobec faceta, ma swoją moc hehe:D a więc głowa do góry, ułoży się, daj mu troche czasu, a przede wszystkim daj go również sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie usprawiedliwiaj go teraz, zaczynasz go bronić, to jest złe, nie rob tego, ja Ci mówie po tym co sama przechodziłam miesiąc temu, więc bardzo Ciebie rozumiem, a co powinna powiedzieć jak sie odezwie? zależy w jakim celu się odezwie, co on powie i co bedzie chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostałam ze wszystkim sama.... przenosze się do pracy miałobyc dla niego zebysmy byli blizej siebie.. zrezygnowałam ze szkoły w poznaniu zostaje tam gdzie bede miała prace zeby tylko byc przy nim a teraz???:( praca na wyzszym stanowisku bedzie mnie kosztowac sporo stresu jego nie bedzie:( zostałam bez wsparcia bez niczego:( nic mu wczesniej o tym nie mowiłam chciałam mu zrobic niespodzianke... jak mu to napisałam wczoraj to powiedział ze trudno musze sobie jakos poradzic i przez tel smiał sie no ciezkie chwile cie teraz czekaja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm.... chyba to głupie pytanie było. On jest za honorowy zeby sie odezwac. Zostawił ma satysfakcje ze cierpię i na bank sie nie odezwie. jestem przekonana. Powiedziałam mu przez telefon ze to on miał ciagłe pretensje powiedział ze dobrze ze jemu to wisi moze byc jego wina bylebym tylko dała mu spokoj i nie pisała ani nie dzwoniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie potrzebnie mu to powiedziałaś, w ten sposób okazujesz swoją słabość, a mogę wiedziec ile masz lat? słuchaj zreygnowanie ze szkoły chyba nie było dobrym pomysłem, no ale cóż stało się, wiesz na początku związku nie powinno się aż tak dużo poświęcać, choć u mnie było tak, że to on cały czas się poświęcał, przyjeżdzał do mnie po 22, bo 22 kończyłam prace, spędzał ze mną całe noce na rozmowie i wracał do domu nad ranem, to było coś wspaniałego, zwaszcza, że mieliśmy do siebie 60km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się zapytałam dlaczego .Powiedział ze miał dosc bycia złym... ciągłych kłotni:( moze to moja wina ze robiłam mu wyrzuty z powodu tych smsow... moze byłam zazdrosna:( nie wiem juz sama... moze odepchałam go tym ze mi zalezało i to pokazałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mnie mój tez powiedział, że dzwon więcej do mnie,a teraz znów się z nim spotykam, czyżby zbieg okolizności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 lata... on 23...ze szkoła jeszcze nic straconego...moge przeniec papiery na uczelnie ale nie wiem czy sobie poradze z tym wszystkim sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo właśnie facet jest pewny siebie, jak zauważy, że kobieta się zaangażuje i widzi że jej zależy, a snułaś przy nim jakieś plany na przyszłość? wiesz dzieci, slub, dom itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to młodzi jesteście, dasz rade, na pewno nie jesteś sama, masz rodzine znajomych przyjaciół, nie jesteś sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku widywalismy sie tylko raz w tygodniu na weekend wtedy kiedy ja i on miał wolne... my tez mielismy do siebie 60 km... nie przyjezdzał krzyczał ze nie potrafie tego zrozumiec ze pracuje i jest zmeczony... pewnego dnia twierdził ze kolega mu w pracy nagadał takich zyciowych spraw i przeprasza mnie ze bedziemy sie czesciej spotykac ze ten kolega powiedział mu ze nie widzi winy po mojej stronie ze nic nie ma w tym złego ze chce spedzic z nim czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz radę wierzę w Ciebie, poza tym jak ktoś mówił wcześniej, nie jesteś sama wystarczy że rozejrzysz się dookoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci ze to własnie on snuł takie plany.... ze on chce byc ze mną do konca ze chce miec ze mną dom dzieci... ze on wie czego chce chce stabilizacji... pisał ze to ze mną chce się smiac i płakac ze to ze mna chce spedzac te złe i dobre chwile:( a ja tylko ciągle pytała jestes tego pewien? napewno? zawsze było ze tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytałam wczoraj czy moze sie komus zmienic tak z dnia na dzien ze sie kocha a na drugi dzien juz nie? Powiedział ze tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dużo razy pytałaś czy na pewno, czy jest tego pewien, mogło to odepchnąć, a zapytałam zy Ty przypadkiem nie pytałaś o dom itd. bo wiesz czasem jest tak, ze jak dziewczyna o tym wspomnij facet ucieka. Ja do swojego o takich rzeczach nie mówiłam, on zreszta też nie, a i tak się wtedy posypało, ale wiem co było tego przyczyną i teraz nad tym pracuje, kto wie może jeszcze do siebie wrócimy. Choc pamiętam jak dziś, jak klękał przede mną i mówił, jak mnie bardzo kocha, jak jestem wyjątkowa, że nigdy nie pozwoli mi odejść, a pierściona mi teraz dac nie może, bo go nies tać, choć ja o nic nie prosiłam, ale tamten moment sprawił, że we mnie coś pekło, wiedziałam że to miłość, bo po co miał grać, to w końcu było u niego, po tym jak wrócilismy z wesela jego brata rodzonego, ehh rozkleiłam sie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×