Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mloda matka

Polecane posty

Gość gość

Czuję się jak zła żona, matka i ogólnie jakiś mało udany model... mam 22 lata i 9 miesięczną córeczkę- mój mąż (synek jedyny mamusi ukochanej perfekcjonistki która oczywiście wszystko robi idealnie) ciągle wraca do tematu pt. wszystkie kobiety z małymi dziećmi idealnie sobie radzą, mama to i to lubi robić, a jego mama to sobie z domem i z nim radziła i zawsze był porządek. Na małą nie narzekam jej uśmieszki mnie uspokajają, jest spokojnym dzieckiem- jak mówi teściowa "ona w ogóle nie płacze". Więc ich to strasznie musi dziwić że z tak wspaniałym dzieckiem ja mogę sobie z czymś nie radzić?? A z mojej perspektywy wygląda to tak- rano jest problem wstać ale mała wstaje i koniec spania czy chce czy nie, mąż od 5tej w pracy, rano trzeba mała ubrać, zmienić pieluchę i coś do jedzonka, w między czasie kończę zmywać, później mała do krzesełka lub bujaczka a ja sprzątam -nie trwa to długo bo mała szybko się tym nudzi i zaczyna piszczeć a ja mam wyrzuty że nie poświęcam jej czasu bo mam dużo innej roboty. więc teraz zajmuje się nią co ją uspokaja- włączyłabym jej tv (wtedy dłużej jest spokojna) ale to nie zdrowe a jak przyjdzie mąż to i tak włączy a dobrze żeby za dużo nie oglądała bo trze przez to oczy później. koło 13ej jak dobrze pójdzie jest drzemka ale tylko około 20 minut..lub mniej... więc ja szybko za obiad, mała się budzi i kończymy go razem ona siedzi przypięta w krzesełku ja z nią gadam, zmywam,kończę obiad. 15ta przychodzi mąż, wita się z nami, myje siada przed tv i czeka na obiad, bierze na chwile małą na kolana i czeka. po obiedzie który niekiedy jem ciepły niekiedy najpierw karmie małą jak już jest bardzo głodna,maż chce herbatę ja chce pozmywać proszę go żeby małej zmieni w tym czasie pieluchę- jeżeli się na to zgodzi po chwili ma pytanie... gdzie to jest lub ma tu kropkę! (dajmy na to po komarze..). siedzi przed komp i co chwila coś chce- to nic że robię, tylko czeka żebym małą wzięła... jak przyjdę to zaraz mi ją oddaje- no to deserek, kompanie, kolacja dla męża, on idzie spać góra 21 a ja bawię małą do 23 w między czasie robię mu śniadanie, koło 23.30 zasypia a ja do roboty-obudzi się jeszcze zasypia drugi raz po 24 a ja kładę się spać koło1. to tak w skrócie chyba że mąż ma nadgodziny lub cały dzień spędza przy aucie. więc ja się wkurzam że nie daje rady i ciągle coś jest nie zrobione a jak już np mała ma gorszy dzień to już zupełnie pod górkę- jak mała miała z 6 miesięcy i pierwszy raz jak miała gorszy dzień tata ją chwile pilnował to się zdziwił że ona marudzi... a wszyscy mają dobre rady i się dziwią bo mała taka spokojna... więc czemu nie daje rady? ja też chce mieć chwile dla siebie, a przez chwile dla siebie nie rozumiem możliwości kąpieli nie na czas- czyli "długo jeszcze, nie wiem o co jej chodzi, chodź już do niej bo płacze..." poradźcie jak zrobić wszystko szybciej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego jak sie z moim facetem rozstałam po 10 latach małzeństwa i teraz odpoczywam. Nawet bedac samotna matka jest mniej pracy- bo jedno dziecko, a nie jeszcze drugie- dorosłe... oni sa beznadziejni, kazdy jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś nadopiekuńcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź z dzieckiem do lekarza, bo to nie jest normalne, żeby 9-miesięczne dziecko spało 6,5 godziny na dobę. Leniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewidetnie jesteś leniwa i masz problem z organizacją czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leniwa? Opamietajcie się laski. Nie wszystkie dzieci same się sobą zajmują. 9 miesięcy to dziecko pewnie raczkuje wiec nic nie można zrobić bo chwila nieuwagi i dziecko albo firanki zrywa albo palce do kontaktu. A jej mąż to pierdoła, jak większość facetów, uważają że oni wszystko będą mieli podane pod nos a dzieckiem to kobieta ma się zajmować? Kobieta obiad, sprzątanie, dziecko a facet co? Pilot i nara? W którym wieku zyjecie? U mnie w domu jest podział obowiązków, mamy pól roczna córkę która wymaga ciągłej uwagi, i się zajmuje nią, mąż wraca z pracy i robi obiad. Jak mi raz wyskoczył z tekstem ze to do kobiet należy sprzątanie i gotowanie to powiedziałam ze jak mu się nie podoba to niech wyp*****la i się skończyło narzekanie. Weź się w garść i wyjdź na cały dzień i zostaw go z dzieckiem. Jak nie będzie chciał to powiedz ze pierdoła jest i nawet się dzieckiem zająć nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6,5 godziny snu na dobę. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ja jestem mama trojki rozrabiakow i dokladnie tak jak moja poprzedniczka radze poprostu zostawic meza na 1 dzien z coreczka,a ty kochana wybierz sie w tym czasie do fryzjera,zrob sie na bostwo,tylko nie zapomnij o sexi bieliznie na wieczor w nagrode dla meza no i pochwal go ze tak sobie swietnie poradzil z corcia.......zeby mile polechtac jego ego....faceci to lubia,a jak zobaczy ze poszlas extra dla niego po bielizne to juz woguleeee.....tylko niezapomnij o zabezpieczeniu sir,drugie dziecko lepiej sobie odpusccie narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Calkowicie zgadzam sie z ostatnia wypowiedzia . Pozwol tacie nacieszyc sie corcia a ty wykorzystaj ten dzien dla siebie, ale nie dzwon , nie wysylaj sms pamietaj ze dziecko jest wspolne a wspolnota trzeba sie dzielic . A ostatecznie maz moze prosic o pomoc mame ..gdyby sobie nie radzil. Przy okazji zobaczysz na ile mozesz na nim polegac gdybys ty " zaniemogla" . Nie zapomnij jednak o pochwale i " nagrodzie" milym wieczorze w extra ciuszku . .. Natomiast jesli maz mialby komentarz co do do twojego wyjscia to naucz go starej zasady ; szczesliwa kobieta to szczesliwy zwiazek i rodzina. Wlaczaj meza sukcesywnie do obowiazkow typu zakupy , zmywanie , sprzatanie , spacery z dzieckiem a ty zrob sobie extra drzemke kiedy bedziesz wyspana wszystko bedzie spokojniejsze i piekniejsze . Wkrotce zobaczysz ze kiedy atmosfera w domu jest lepsza wasze dziecko spi dluzej , spokojniej a wy macie czas tylko dla siebie na romantyczna kolacje. Dziecko jest pierwsz ale nie zapominaj o mezu i dbaj o siebie. Sprobuj rowniez znalezc cechy pozytywne w jego matce /wypisz na kartce zauwazone przez ciebie negatywne i pozytywne cechy tesciowej , ale czytaj czesciej te pozytywne/ . Pamietaj ze jesli on jest jedynakiem to wasza corka jest dla tesciowej rowniez ogromnym szczesciem . Cieszcie sie z kazdego dnia i zamiast krytyki uczcie sie tolerancji ,milosc buduje . Zapamietaj jedna rade nigdy nie stawiaj zadnego mezczyzny przed matka albo ty i nie krytykuj ciagle jego matki bo w tym momencie podkopujesz drzewo na ktorym siedzisz , pomysl nad moja uwaga . Nic nie piszesz o swojej rodzinie czy ktos moze ci pomoc?? trzymam kciuki , powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gotuj na 2 albo 3 dni i juz bedziesz miala wiekszy luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam 7 miesieczna corke
Chcesz wiedziec jak wyglada moj dzien? Ok 7 rano wstajemy, daje jej butelke, nie zmieniam pieluchy bi i tak zaraz zrobi kupe. Biore kawe i laptopa, klade sie do lozka a mala do lozeczka z zabawkami i czytam maile, robie inne rzeczy itd. Jak mala marudzi to mowie, ze mamusia musi w spokoju kawe wypic... Wstaje okolo 8.30 biore ja ze soba do kuchni, wlaczam zmywarke, ogarniam co trzeba, jem sniadanie pozniej ja karmie i klade sie z nia do lozka, zeby ja uspic. Mala zasypia na jakies 30 minut. Biore prysznic, ubieram sie, maluje. Jak mala sie budzi to klade ja na podlodze, ona lazi, bawi sie, jak sie znudzi to zmieniam zabawki. Pozniej idziemy na zakupy, na spacer, na basen, albo ja na silownie a ja oddaje na dwie godzinki do punktu opieki. Wracamy po kilku godzinach, karmie ją a pozniej sadzam na hustawce i robie obiad i inne rzeczy a ona sie przyglada.Wieczorem idziemy na spacer, albo polezec na lace na kocu. O 19 szykuje mala do spania, klade spac przed 20. Nawet jak marudzi to nie ma juz wylazenia z lozeczka. W nocy moge podac smoczka lub wode. Maz nie mialby smialosci prosic mnie o uslugiwanie. Wystarczy ze mu piore, prasuje, sprzatam mieszkanie, zajmuje sie dzieckiem, robie zakupy i robie cos do jedzenia dla nas (raz dziennie!). Dziecko mam szczesliwe, usmiechniete, rozwiniete ponad swoj wiek i zadbane. Wez popracuj nad asertywnoscia bo zginiesz marnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sie kobitka z 7 miesieczna corka rozpisala.... kazde dziecko jest inne moj synek ma 5 lat ale dobrze pamietam jak mi bylo ciezko kiedy byl maly. Spl po 5 godzin na dobe(chodzilam po lekarzach ale wszystko niby bylo ok) w nocy budzil sie okolo 20 razy (co 15 minut ) lekarka kazala mi zapisywac przez jakis czas ile razy wstaje i co jaki czas wiec dobrze pamietam. Najdluzej spal chyba 1,5 godziny bez przerwy wiec ja to mialam przeboje. Nie mial kolki, byl bardzo spokojny, zasypial sam w lozeczku bez kolysania ale co z tego jak po 20 minutach juz sie budzi zeby pogawozyc, posmiac sie i dalej zasypial i tak przez cala noc do 2 roku. Ja chodzilam jak dziwadlo, nie jadlam bo niby kiedy jak maly przy cycu(nie raz maz mnie karmil) a o dluzszym prysznicu to moglam pomarzyc, ciagle bylam zmeczona. Kiedy maly skonczyl 2 miesiace pierwszy raz zemdlalam z wycieczenia spalam po 4 godziny na dobe i to z przerwami co chwiel, bylam zaspana i zalowalam ze zdecydowalam sie na dziecko(przykre ale tak wtedy bylo)nie miala depresji bo zajmowalam sie malym z przyjemnoscia ale zmeczenie odberalo mi wszystk. Maz pomagal jak mogl posprzatal, zrobil obiad, wozil mnie po lekarzach bo czesto mdlalam ze zmeczenia ale nie byl ze mna ciagle bo rowniez pracowal. Dobrze rozumien cie autorko ja do 2 roku zycia mojego syna nie wiedzialam jak sie nazywam. Jestek osoba ktora ma dobrze wszystko dopiete na ostatni guzik ale gdy pojawia sie dziecko to juz nie jest takie proste poniewaz kazde dziecko jest inne. Brat ma dziecko, ktore spi pol dnia i jeszcze cala noc i pieknie bawi sie sam a ja mialam dziecko, ktore moglo by nie spac. Teraz mam odwrotna sytuacje synek spi od 20 do 9 czasami polozy sie w dzien jak wroci z przedszkola jest bardzo samodzielny ale swoje musialam wycierpiec i bardzo prosze niech niektore matki sie tak nie przechwalaja, ze takie poukladane bo kazde dziecko jest inne i akurat takie mamusie mialy po prostu wiecej szczescia. Pozdrawiam serdecznie i nie przejmuj sie jak dzecko podrosnie to minie i bedziesz miala wiecej czasu dla siebie, jestesmy matkami, zonami, kochankami, sprzataczkami ale przede wszystkim kobietami, ktore tez chca choc odrobine czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×