W Bogu ufnosc w lepsze jutro

moze dzis nie jest najlepiej, ale modlitwa daje mi nadzieje, ze bedzie lepiej. ze sie zmienimy, ze swiat stanie sie lepszym miejscem. ze ludzi przestana byc zlosliwi, ze naszych dusz nie bedzie mozna kupic za pieniadze czy wladze. mysle o tym jak smutnym i pozbawionym glebszego znaczenia jest wspolczesny swiat i jedyna nadzieje pokladam w modlitwie i pomocy boskiej. bysmy powrocili do czasow wartosci moralnych i wzajemnego szacunku.

no bo co innego nam zostało?tylko strzelic sobie w głowe albo modlic się

mozna by tez strzelac do innych ale to tez nie najlepsza opcja:/ oddalabym zycie za to, by ludzie ockneli sie i zaczeli naprawiac ten swiat. zeby stali sie dobrzy, pomocni, sprawiedliwi, mniej zachlanni. kuzwa az czuje fizyczny bol na mysl o tym jak szybko wszystko sie pozmienialo. jeszcze 20 lat temu bylo inaczej, a dzis, dzis swiat przypomina zepsute mieso. modle sie kazdej nocy o nawrocenie tych ktorzy gdzies tam sie pogubli, tych ktorym nikt nie pokazal, jak byc dobrym czlowiekiem

zapewne oni także modla się za Ciebie choć niekoniecznie do tego samego boga;)

Bog jest jeden tylko kazdy pojmuje go inaczej. jesli ktos sie modli za mnie to jest to najmilsza rzecz jaka ktos dla mnie zrobi i nie wazne jakiej jest wiary. ja modle sie za wszystkich, dla mnie nie ma znaczenie w co kto wierzy i czy wierzy tak dlugo jak pozostaje dobrym czlowiekiem. za tych zlych tez sie modle, bo nie mam innej opcji. ufam, ze Bog skupi na nich swoja milosc i ich naprawi.

aha

pomorzanka módl się za mnie bo próbuję do Was wrócić. Ania z Warszawy

Ania pomodle sie, nawet dwa razy a potem za kazdym razem gdy bede pamietala. Jesli chcesz wrocic to wrocisz, drzwi sa zawsze otwarte i zawsze jest ktos kto na Ciebie czeka. glowa do gory.

pomorzanko pomodl sie za mnie o przemiane mojego serca, o uwolnienie od lęków

masz to jak w banku, bede o Tobie pamietala w dzisiejszej modlitwie i tak czesto jak sobie przypomne. wszystkie modlitwy sa wysluchiwane, wiec tez sie modl i nie odpuszczaj, czasem na to najlepsze trzeba poczekac. ja modle sie najczesciej do Matki Boskiej, bo mam wrazenie, ze jako kobieta i matka to ona najgorliwiej nas broni i wstawia sie za nami. mnie do tej pory mnostwo razy wyciagala z tarapatow i choc czesto myslalam, ze juz pozamiatane, kilka koronek, gorliwa pokuta, przywracaly mi jej laske i dawaly ochrone i spokoj. spokoj jakiego chyba nigdy nie zazna nikt kto nie powierzyl swojego zycia Bogu. spokoj wieczornej pizamy i poduszki, goracej herbaty z miodem i swiadomosci, ze wszystko bedzie ok, bo On mnie kocha, bo jestem jego dzieckiem. i Tobie zycze, by ten spokoj wrocil do Twojego zycia i serca, by leki zostaly przelamane a dobro Boze wylepnilo Ci zycie.

Dzieki Pomorzanko za Twoje slowa. Musisz byc dobrym czlowiekiem. Ja wierze w sile modlitwy, w jej moc sprawcza. A jej moc sprawcza to laska nawrocenia, ktora przychodzi neraz op wielu latach, nieoczekiwanie i z biegiem czasu utrwala sie

w zyciu jest tak, ze zbaczamy z drogi. to norma. za dzieciaka jestesmy prosci a z wiekiem sprawy sie komplikuja. ale najwazniejsza jest swiadomosc, ze nie wazne co, nie wazne jak, jesli zechcemy wrocic na wlasciwa droge to On tam jest, by objac nas swoim ramieniem i poprowadzic, pomoc. dla mnie modlitwa to nie tylko upraszanie lask dla sibie czy dla innych. dla mnie to podzekowanie za to wszystko co juz mamy , za to co mielismy ale zniszczylismy, za niewykorzystane szanse. i tak jak mowisz, laska nawrocenia przychodzi z czasem, ale zasiane ziarno w dobrym gruncie i tak urodzi, a nawet w zlym potrafi znalezc sposob na wykielkowanie:) najwazniejsze to to ziarno gdzies rzucic, potem jest juz z gorki:) tak czy inaczej, jestes w moich modlitwach, i wiem, ze wszystko bedzie ok, i wiem, ze dasz sobie rade. nie ma innej opcji

Bo modlitwa taka od serca, prawdziwa, to: zaglebienie sie w sobie, w wyniku ktorego czesto czujemy dziwna i zarazem piekna bliskosc ze Stworca. Ja i On i nikt nam w tej relacji nie jest w stanie przeszkodzic. Od modlitwy przechodzimy niemal do rozmowy z Niewidzialnym, czujemy, ze jestesmy sluchani, czujemy owa niesamowita jednosc. To piekne uczcucie.Oosiagalne. Tylko trzeba bardzo chciec, trzeba cierpliwosci. Kto umie sie modlic ten wie, o czym pisze. Ja jeszcze bardzo duzo musze sie uczyc, ale moja kochana Mama, ktora narodzila sie dla Nieba prawie 10 lat temu byla dla mnie wspanialym przykladem. Nigdy sie nie obnosila ze swa wiara ani ze swa modlitwa, zyla dla innych, zawsze usmiechnieta i zyczliwa, pokorna i cicha. Umiala sie modlic. Umiala zyc, kochac, wybaczac. Czy trzeba lepszego przykladu tu, na ziemi?

znajdzcie azyl w modlitwie, spokoj i milosc i niech Wasze dusze odnajda ukojenie w milosci Pana. tego Wam na dzis zycze i modle sie za Was:)

dziękuje bardzo za mnie się nie módl, koło fiuta mi to lata

Za mnie się też nie módl. Jaki jest Twój świat, tworzysz Ty. Co Ty uważasz za zepsucie inni widzą to odwrotnie. Mierzysz swoją miarą. Uważam że świat jest piękny, W Faunie i Florze zawsze były, są i będą silniejsi, lepsi, słabsi i gorsi. Nie wiem co Ciebie aż tak boli ?! Ludze zawsze byli jacy są teraz, tyle że myśmy o tym nie słyszeli/nie widzieli bo nie było skąd. Weź się w garść. Pomoże lepiej niż modlitwa do...nicości

Dawkins w książce "Bóg urojony", opisuje doświadczenie, które przeprowadzono w związku z modlitwą. Jedna grupa modliła się, za ludzi, którzy nie wiedzieli o tym, że się modlą o ich zdrowie, druga grupa modliła się o zdrowie ludzi, i ci ludzie wiedzieli, że się modlą o ich zdrowie. Cóż się okazało, w grupie ludzi o których zdrowie się modlono, nie zaszły żadne zmiany, zaś w grupie, która wiedziała o modłach, okazało się,że stan zdrowia bardzo się pogorszył. Był to efekt tego, że drugiej grupie , ludzie załamywali się , myśląć, że bardzo jest żle z ich zdrowiem, bo się o niemodlą