Samotne matki jak dajecie rade w tych czasach

Witam Was kochane. Od dłuższego czasu, mysle o odejściu od ojca dziecka, mały ma dopiero 10 miesięcy, jedyne co mnie chyba przy nim trzyma to myśl, jak będę dalej żyć? Jak Wy zyjecie ? Pozdrawiam !

nikt nie obiecywal ze bedzie latwo lekko i przyjemnie wiec tego nie oczekuj moze byc za to NORMALNIE

to, ze łatwo nie bedzie to wiem, tylko zastanawia mnie czy bede potrafila sama sobie poradzic skoro w tycz czasach kawalerka kosztuje 1000 zl miesiecznie :(

swoja droga zawsze mnie zastanawial powod dla ktorego kazdy egoistyczny samiec w spodniach poklepie po ramieniu i utwierdzi w egoizmie drugiego egoistycznego samca w tym ze olewanie zalozonej rodziny jest DOBRE :D

To co opowiedziałaś przypomina moją sytuacje ... Lekkoduch ... Naprawdę wszystko ma być jak on chce. jesteśmy razem 3 lata. Dziecko zaraz skończy rok, poszłam wczoraj załatwiać chrzciny i dużo do myślenia dała mi rozmowa z księdzem. On mi się do dziś nie oświadczył. Wyjechał sobie do uk miał wrócić a później mi groził , że mam jechać do niego a jak nie to radzić sobie sama. Mimo, że 2 razy wyjeżdzałam za nim do uk , raz do poznania i tam mnie zostawił bo pracy się szukać nie chciało. Za 2 lata planuje wrócić i znowu mam jechać do poznania, z dzieckiem które tu ma swój dom ... Kłamałam w kościele, że to mój narzeczony bo mi było po prostu wstyd ... że do tej pory mimo tego , że mieszka w uk nie mógł kupić głupiego pierścionka ... wiecznie rzuca mną po całym świecie wywozi gdzie jemu jest dobrze .... a ja ciągle zaczynam od zera bez nikogo ... mam dosyć życia z nim ... chcę po prostu mieć spokojne życie ... jego myslenie jest niewyobrażalne ... były koszykarz ciągle mówi , że z dziecka zrobi koszykarza, że dziecko nie może być ciotą ... i że go zapisze na "napierdalanki', powiedziałam, że skoro chce być ze mną nie zaczynamy od zera tylko będziemy mieszkać tak, że każde z nas będzie na zero np. w warszawie to on mi z tekstem , ze mu tam nie dadzą życ bo warszawiacy nie lubiuą poznaniaków... powiedzcie mi czy to jest myslenie 26 mężczyzny ...? mam go dosyć

głupio mi jest wypisywać takie rzeczy na forum ale nie potrafię nikogo się poradzić bo mi jest za niego wstyd. Wyjechałam za nim do uk na pół roku po pół roku wróciłam do katowic, pozniej na pol roku do uk, pozniej kilka miesięcy do katowic, pozniej na 9 mscy do poznania, tam mnie zostawil znow jestem w katowicach i on wymaga zebym znowu wrocila do poznania ... to jest chore .... ile ja tak moge zyc?

szanuj siebie kobietko, bo on Was nie szanuje! ani Ciebie ani swojego dziecka. Zacznij od zera, ale sama, po Ci taki ktoś, kogo i tak w domu na codzień nie ma. Ty sobie sama świetnie dajesz radę, bo każdego dnia właściwie jesteś bez niego, skoro ciągle przebywa na wyjazdach. Nie bój się, życie jest tylko jedno, pomyśl też o swoim szczęściu

to autorko masz gnojka zamiast faceta. Odejdz od niego bo to chyba jakis psychol, który nie umie i nie chce byc odpowiedzialny za rodzine. Samemu chyba mu lepiej, ucieka przed odpowiedzialnością. Ja i mój narzeczony mieszkalismy 200 km od siebie. On szukał pracy w moim mieście i trochę czasu mu to zajęło. Puki jej nie znalazł ja mieszkałam u moich rodziców, on u siebie w mieście bo tam miał prace ale przeżywał każdego dnia, że nie może być ze mną, obserwowac mojej ciąży, że nie może być przy każdym usg. Pracuje cięzko bo chce żeby nam niczego nie brakowało, mi i naszej córce. a Twój facet? wróci za 2 lata? hmm a może po 2 latach powie, że za 4...koszykarza zrobi z syna? kiedy? i jeszcze mówi, że syn nie może byc ciotą...kurcze z kim Ty masz to dziecko? on sie zachowuje jak gówniarz z gimnazjum. Zostaw go, poszukaj innego lepszego faceta. W dzisiejszych czasach kobiecie z dzieckiem wcale nie jest tak trudno kogś poznac. To nie średniowiecze...mam 3 kolezanki, które sa po rozwodach, z dzieckiem i związały się z innym bardziej odpowiedzialnym facetem. Kiedys po prostu były młode i głupie. Kobiety szukają miłośći, pragna byc kochane, nie chcą być same dlatego tak długo nie zauważają że facet jest głupi albo długo wytrzymuja jego durne zachowanie. Ale troche godności dziewczyno...przecież ten facet nie szanuje ani ciebie ani waszego dziecka. Po co Ci ktos taki?

widzicie kochane sam fakt tego , że mało było , że 3 razy za nim jezdziłam, on zostawiał mnie w domu i szedł do kolegów ... nie potrafię kolejny raz za nim wyjeżdżać, jak mu mnie nie żal ? ja mam 21 lat ... Wyobraźcie sobie, że jego rodzice mają domek, do którego niby mamy znowu wrócić. i nie mieli by z tego zysku, jakby myslał o mnie to powiedział by rodzicom by to wynajęli i płacili nam mieszkanie w Katwoicach. im naprawdę zależy tylko na tym bysmy byli razem nieważne gdzie ... najlepiej mysleć tylko o własnej d***e mnie znowu gdzieś wywozić , dziecko wtedy będzie miało 3 lata kocha tu swoją rodzinę , lubi tu być centrum miasta, a tam wywiozę go na wichoę gdzie to są obrzeża same domki żadnego placu zabaw i gdzie ja tam z nim pójde? to dziecko oszaleje. jak mu go nie żal co .... nie mogę na to pozwolić :(. nie wiem co mam zrobić i jak dalej zyć. jestem z nim nieszczęśliwa ...

przepraszam :( tak mi głupio, że piszę do obcych osób :(. Rozmowa z tym księdzem mnie wręcz upokorzyła ... zapytał mnie o adres ojca - ja mówię, że nie znam, nawet ile ma lat wahałam się z odpowiedział, chciał nam pomoc i udzielić ślubu za darmo tylko by dziecko miało po prostu rodzinę ale po co skoro ten koleś do dziś mi się nie oświadczył? jest mi wstyd .... ostatnio komputerek mu ukradli od ręki znalazł 300 funtów by sobie nowy sprawić ale twierdzi , że na pierścionek mu finanse nie pozwalają :)

sami na mieszkanie zarobcie, a nie chcecie zeby rodzice cos swojego wynajmowali i z tego wam oplacali mieszkanie. nie dziwie sie, ze sobie rady nie dajecie. czuby

widzisz ja nie widzę przeszkód w tym by płacić za swoje mieszkanie, tylko on w tym ma problem bo twierdzi, że nie będzie robił dla kogoś na czynsz ... więc nie rozumiem dlaczego nie powie rodzicom, w których domu mamy zamieszkać i nie będą mieli z tego zysku ,żeby to wynajęli i płacili tu czynsz skoro dla niego to jest taka przeszkoda. rozumiesz?

nie, nie rozumiem!! nie czaje w ogole o co tobie i mu chodzi. wezcie sie do roboty, tepaki za.sran.e

aleś p*****lnięta, zrobiłaś sobie dziecko z kimś takim i liczysz, ze może jego rodzice będa ci opłacać czynsz itp. a co, kuźwa p*******ć sie umiałaś, to z*********j teraz na dziecko, trzeba było małpa się zabezpieczać, łapałaś faceta na dziecko a teraz płaczesz, co za małpy, dziecko robi sie z odpowiedzialnymi facetami, a nie rozkłada sie giry pierwszemu lepszemu a później płacze bo dziecko, jak ja nienawidzę takich dających pierwszemu lepszemu

po prostu brak słów ... nie wiem jak można być takim człowiekiem i pisać w taki sposób do kogoś kogo się nie zna .... słów zabrakło

radzą sobie dobrze- dziecko wszystko wynagradza i jest ich miłością życia, wszystko inne przy tym blednie i wydaje sie banalne. tonic, że ciężko- uśmiech dziecka wszystko wynagrodzi, sprawi, ze zapomną o swędzeniu w pochwie i tym, że muszą siedziec z dzieckiem do końca życia i błagać o alimenty albo pasożytniczyć na rodzicach

nie wiem czy ja dobrze zrozumialam :O Jego rodzice maja wynajac czesc swojego domu obcym ludziom i za te pieniadze oplacic wam czynsz w innym miescie?

ależ jesteś roszczeniowa autorko :O Z jakiej racji jego rodzice mają wam płacić czynsz? :O

Nie rozumiem, że na tym forum nigdy nie można spotkać się z życzliwością i chęcią pomocy. Pisze ktoś o jednym a wy wynajdujecie coś czego się uczepić. Dodałam temat, - jak samotne matki dają sobię radę. Musiałam tłumaczyć się ze spraw związanych z domkiem. Jeszcze raz tłumaczę, że jego rodzice mają kilka mieszkań oraz domek, zupełnie osobno. Domek jest przepisany na mojego "faceta", mieszkaliśmy w nim i on chce do niego wracać. Gdyby mieszkał tam ktoś inny pieniądze by szły do jego rodziców z wynajmu. Jednak kiedy my tam mieszkaliśmy i gdybyśmy znów się tam przeprowadzili nie płacilibyśmy nic. Problem w tym, że on chce tam wrócić, a mógłby załatwić to w ten sposób, żeby pieniądze w wynajmu domku szły do Katowic do wynajętego tu mieszkania. Bo przecież jeśli za 2 lata tam wrócimy nie będą i tak mieli zysku. Dalej nie rozumiecie? Czy mozecie odpowiadać na zadane pytanie a nie wchodzić ludziom z butami w życie? Czy żeby udzielić rady ja muszę Wam tłumaczyć się z tego czyj domek, gdzie , za ile i kiedy?

jestem w podobnej sytuacji ... i sama nie mam pojęcia czy być nieszczęśliwa czy odejść ...