Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mazel

Szpital psychiatryczny

Polecane posty

Gość mazel

Witam. Czy osoba, która się okalecza, ćpa, do nikogo się nie odzywa, ma myśli samobójcze, niechętnie nawiązuje nowe znajomości (nie chce z nikim utrzymywać kontaktu), przeprowadza głodówki i wymiotuje w przypadku zjedzenia czegoś ma szanse trafić do szpitala psychiatrycznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszyw podszywaaacza
nie ,nie ma,no coty...w dzisiajszych czasach? bez lapowki??? noł łej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ją ogłuszysz i zaciągniesz za włosy to tak ma szansę ;) albo jak rodzina wystąpi o ubezwłasnowolnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazel
Jest umówiona na wizytę u psychiatry. Jeśli przyzna się do tego wszystkiego, to rozumiem, że tam trafi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychiatry opowiedz mu to wszytsko na 90% dostaniesz skierowanie na oddział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak , jak powiesz to wszystko psychiatrze na 90% dostaniesz skierowanie do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie trafi, szpital to ostatecznosc, zreszta nikogo bez nakzu sadowego tam nei mozna umiescic wiec wyluzuj/ niektóre osoby chca isc do szpitala, ale ja odrdzam, bo tam nie lecza i jest strasznie nudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jakby ktos dostał skierowanie do szpitala, to przeciez nie musi tam isc, moze wybrac innego lekarza... a mysli samobójcze ma prawie kazdy, gorzej jak przekształcaja sie w konkretne plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze wątku a ty chcesz iść do tego szpitala ? czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinna dorzucić jeszcze mimochodem, że w poprzednim życiu była Hitlerem, albo chociaż dyrektore wtedy jeśli jej zależy ma szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ktoś był w szpitalu to potem ma nikłe szanse na znalezienie pracy? będą o tym wiedzieć pracodawcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym i o operacji wyrostka też:( Pracodawcy wiedzą wszystko, zwłaszcza jeśli pracownik ma tendencję do komentowania swojego życia na bieżąco na portalach społecznościowych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma szansę trafić do psychiatryka. Żyjemy w kraju, w którym już na starcie otrzymujemy ten przywilej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak pójde na wizytę i on stwierdzi, że powinnam iść do szpitala, a ja nie chcę to chyba nie włoży mnie w kaftan czy cus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszyw podszywaaacza
to ze powiesz psychiatrze o tym -to nie znczy ze cie wezmie na oddzial:) niestety takei czasy,duzo osob udaje,trzeba dac lapowkę zeby miec takei wczasy:)....napewno lekarz da ci jakies leki...i moze poleci ci terapię u pscyhologa:) Napewno nie dostaniesz pracy gdzie musisz byc zdrowy i meic papier zes zdrowy..(nie wiem jakas odpowiedzialana praca typu kierowca tira,przedszkolanka ?) ... jesli masz dobre wyksztalcenie i dobre doswidczenie zawdowowe w jakims zawodzie...i ciaglosc ze pracowales xx lat . (przypuscmy z polroczną luką)..i potrafisz sie zaprezentowac na rozmowie to pracodawca cie napewno przyjmie :) SZPITAL szpitalem,do Cv se tego nie wpiszesz....Ale piszesz ,ze masz zwichorwany dekiel,jestes aspoleczny...niekonataktowy,destrukcyjny,narkoman więc TRUDNO MI TU STWIERDZIC CZY TO DA SIE UKRYC W RZOMOWIE Z PRACODAWCĄ I CZY TY NADAJESZ SIE O JAKIEJKOLWIEK pRaCY.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazel
Jeśli chodzi o terapię u psychologa to raczej odpada - psycholog stwierdził, że sobie nie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie zdaje ze ta laska jeszcze nie pracowała, skoro cpa, chyba nie trudno skumac po wypowiedziach, ze jeszcze zielona? :p najgorzej to z tym cpaniem, bo ta reszta to norma dla gimówien, nieraz nawet leków mogliby nei chciec dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haneczkaaaa
są różne choroby psychiczne. Skąd mamy wiedzieć na którą z nich choruje osoba z twojego opisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaaaaam
moze cie wziasc silą w kaftan TYLKO I WYLCZNIE jesli stwarzsz realne zagrozenie dla siebie ,albo dla otoczenia:-biegasz z siekierą ,albo z bombą,albo uderzasz glową w podlogę ) (jak wzieli moją sasiadkę 3 lata temu w pewną sloneczną niedziele,chyba jakis lek przedawkowala)... Mojej mamie kiedys po swietach zaproponowano leczenie w szpitalu....bo jest znerwicowaną sfrustrowaną zoną alkoholika, i okres swiateczny byl dla niej bardzo ciezki ....poszla sie wyplakac do psychiatry jak co miesiac...a ten jej dop******il ze da jej skierowanie na oddzial :D tak jaą to zamurowalo i zdolowalo ze wyzdrowiala w 5 minut,odmowila oczywiscie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno nie dostaniesz pracy gdzie musisz byc zdrowy i meic papier zes zdrowy..(nie wiem jakas odpowiedzialana praca typu kierowca tira,przedszkolanka ?) ... x x a jesli tylko lecze sie u psychiatry(depresja, nerwica) juz okolo roku, studiuję i zamierzam pracowac wlasnie jako przedszkolanka, to pracodawca moze sie dowiedziec jakos sam, ze sie lecze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w polsce nie ma przymusu leczenia, zeby umiescic kogos siła to musi o tym zdecydowac są, w uzasadnionych przupadkach, a to trwa kilka miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesli tylko lecze sie u psychiatry(depresja, nerwica) juz okolo roku, studiuję i zamierzam pracowac wlasnie jako przedszkolanka, to pracodawca moze sie dowiedziec jakos sam, ze sie lecze x mi sie zdaje, ze bedzie ciezko mu sie dowiedziec, ale moze się zdarzyc ze sie to stanie, od np.osób trzecich... ja kiedys z powodu rocznego leczenia na nerwice przy okazji rozwodu doczekałam sie sprawy w sadzie o prawa rodzicielskie, złosliwa p***a z mopsu mnie zapodała, dowiedziała sie od kogoś że sie leczyłam z mojej rodziny.. starałam sie o obiady dla dziecka w szkole, nie spodobało sie jej ze na stole były dwa talerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaaaaam
moim zdaniem z kazdego gowna mozna wyjsc:)...KAZDEGO,!!!! WYStarczy....tylko-az ...silna wola,chęc upór,samozaparcie,wiara...sila jakis wewnetrzna mimo wszstko,dystans do tego co nam z****lo zycie., optymizm (szukanie optymizmu kazdego dnia chocby to bylo cos blahego) ...choc iskierka...dystans do swiata i tego co zle..to bardzo trudne ale mozna sie tego nauczyc .:) brak wstydu w sensie "ok. przyznaje jestem wariatem,mam depresje,schizy,fobie... ale lecze sie i mam w******e na to co inni mowią" :) ....to jest zdrowe podjescie i zdanie se sprawy, ze jest sie chorym...i cheć leczenia:) nie banie sie i nie wtydzenie proszenia o pomoc...:) Wchodzenie malymi kroczkami na prostą...:) .plus trafienie na dobrych ludzi...(terapeutów,lekarzy,terapaei grupową,oddzial otwarty lub zamkniety) ,plus dobre wsparcie od bliskich rodziny...przyszlych pracodawcow itp.P) moim zdaniem jak sie to ma to nie trzeba zadnych lekow. Mysle ze pracodawca przyjąłby taką osobę ,dalby jej szanse,-chociaz okres probny-,ktora jest po przejsciach,ale ma upor,chce sie zmieniac,ma cel...i stara sie bardzoej niz zwykly prcownik.,osobe ktora przeszla metamorfozę z cpuna czy alkoholika na pracusia:) Nie mowie ze na stanowsko kierownicze,ale jakies techniczne,fizyczne,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weraaaaaam - to co piszesz jest bardzo piękne, ale nijak ma się do rzeczywistości, napewno polskiej rzeczywistości;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaaaaam
depresja i nerwica i praca z dziecmi............oj to brzmi grozne:( niewiem czy robią jakies badania praktykantom/nauczycielom.?...ale powinni. tyle jest teraz zlych nauczycieli...czytalam gdzies ze osoba chora psychicznie (depresja i nerwica to choroby) nei powiinny miec stycznosci z dziecmi. Chyba w wiadomosciac bylo ze jakas nauczycielka pobila ucznia...? i kurator to mowil ze ona miala nerwice i nie powinna wogole pracowac z dziecmi. Przeksztalc sie na kogos z kto nie ma kontaktu z dziecmi... jakis doradca,kurator..referent,sekretearz,.ktos kto tylko w papiery patrzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wiem, właśnie szukam takiego rozwiązania, tyle, że wiesz nie wybierałam sobie momentu, w którym dopadnie mnie choroba, a tak się złożyło, że w trakcie studiów...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja i nerwica i praca z dziecmi............oj to brzmi grozne niewiem czy robią jakies badania praktykantom/nauczycielom.?...ale powinni. x oczywiscie ze robia, na moich studiach sie wydało ze dwóch gosci choruje, jak robili specjalizacje, wylecieli z niej, badania im wyszły oczuwscie idelanie, bo one takie są ze by je zrobiło 5 letnie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×