PORADzCIE zostawilybyscie dziecko na miesiac

hej Dziewczyny, może mi coś podpowiecie.. moj synek od września idzie do przedszkola od 8 do 13 , zaprowadzać i odbierać ma go opiekunka, która do tej pory z nim siedziała.., ja z mężem jestesmy w domu ok 16... mam propozycję wyjechać na miesiąc na zbiory winogron, praca pewna, wyżywienie itp. Mogę na czysto zarobić ok 9tys. Mogłabym splacić raty i żyć spokojnie przez resztę roku.. to naprawdę podreperowałoby nasz budżet...mój mąż nie dostanie wolnego, ja tak, więc mogłabym jechać. To niby 4tyg, ale zastanawiam się, czy dam radę. Nie fizycznie, tylko psychicznie, bo z synkiem nie rozstawalam się dłużej niż na kilka dni. Syn uwielbia opiekunkę, kobieta sprawdzona, a mąż przecież wraca o 16, czyli tez synek miałby opiekę dobrą. Jak myślicie, Dziewczyny, jechać? mam dać odpowiedź na dniach, bo wujek będzie wtedy szukał kogo innego. Wyjazd 1 sierpnia, ja na wrzesień mam trochę wolnego, żeby z Małym chodzić do przedszkola, itp.

Jak wyjazd 1 sierpnia to chyba po ptakach...

października miało byc ;)

jest tu ktoś?

jedź, nic mu nie będzie. A tobie też to dobrze zrobi.

zdradzi cie z opiekunką :P Bo z kim będzie uprawiał sex jak żony nie będzie.

taaa jasne, prosiłam o poważne komentarze..

ale to poważny komentarz - myślisz że jak się związki rozpadają .. wrócisz po miesiącu a mąż będzie wiódł sielskie życie z opiekunką i dzieckiem - wszyscy będą zadowoleniu i maż i dziecko - dziecko ją lubi - ona ma czas - a ty? zarobisz kasę i tyle.. w życiu trzeba myśleć też o życiu a nie tylko o pieniądzach..

ja bym dała dziecko do 16 w przedszkolu.. po co płacić opiekunce jak on pewno przyjdzie do domu pojedzony po obiedzie i pójdzie spać.. wstanie pewnie koło 15 jak nie dłużej - kobieta ma kase za darmo.. mówię z własnego doświadczenia - też synka odbieraliśmy po obiedzie przed 13 ale po tygodniu się okazało że to nie ma sensu bo raz że nie chciał wyjść dwa że przychodził do domu i szedł spać i ktoś musiał przy nim siedzieć a tak to śpi w przedszkolu - je powieczorek i przed 16 go odbieramy zadowolonego..

nie mogę go zostawiać w przedszkolu do 16, bo jest otwarte do 13. pisałam, że to przedszkole na wsi, do miasta mamy 17km, ale mąż jeździ do pracy w przeciwnym kierunku, więc się nie kalkuluje

TAK , miesiac to duzo czasu ale gdyby te pieniadze byly mi niezbedne to OCZYWISCIE, że TAK. Zapewniłabym tylko więcej rozrywek dziecku, niech mąż z nim wychodzi do innych dzieci, na place zabaw, niech pojedzie z nim do rodziny od czasu do czasu, do babci/dziadka, do kuzynow... Moze niech odwiedzaja jakies zwierzeta "zaprzyjaznione", niech graja w gry... Chodzi o to, by sie nie spłukali finansowo, ale żeby dziecko nie miało czsu by tęsknić...

tak, mąz na pewno dobrze się nim zajmie i zawsze zapewnia mu wiele atrakcji, chociażby zwykłe pójscie na "ryby".. wiecie, chodzi mi o to, czy są tu mamy, które jakos dały sobie radę psychicznie

ja bym nie pojechała ... chyba że na chleb wam brakuje.... moim zdaniem dla dziecka bedzie to trauma, mama nagle zniknęła, on jest za mały aby zrozumieć co to oznacza miesiąc, to bardzo długo, dla dziecka szok, tu przedszkole, stres i jeszcze mama znika... zbyt dużo dla trzylatka....

Ja pojechałam, ledwie tydzień krócej, bałam się ale było ok- tyle że mąż go trochę poprzestawiał i potem były problemy typu domaganie się ciasteczek albo zasypianie po północy... ale co do tęsknoty- było lepiej niż myślałam, pewnie że mi go brakowało ale z drugiej strony pracowałam w pięknej okolicy, atmosfera przy pracy super (żadnego poganiania, wrednego szefa czy chamskich współpracowników), odpoczęłam psychicznie. Rozmawiałam z mężem przez skype, a co do małego- uznałam że najlepiej jak nie będę mu ciągle przypominać że mamy nie ma, płakać mu do komputera itd. Zleciało szybko.

No właśnie inna sprawa z przedszkolem- zobaczysz jak się zaadaptuje, może lepiej go na ten czas zostawić z opiekunką?

I nie straszcie dziewczyny, pracują oboje, oboje zajmują się dzieckiem więc traumy nie będzie jak jakiś czas będzie tylko tata, jak ojciec pracuje za granicą to jakoś dzieci się nie wykoleją po miesiącu...

dlatego plan jest taki, że we wrzesniu zobaczę, jak z tym przedszkolem.. jak nie, to opiekunka cały dzien.. a do dzieci i tak będzie chodził, bo mamy ich wokół pełno

moja koleżanka wyjechała na miesiąc do pracy za granicę, jej córka miała 4 lata, nie ma traumy. Ciężej było "przetrwać" mojej koleżance bez dziecka niż odwrotnie. Tak jak ktoś pisał wcześniej - jak dziecko będzie miało zapełniony dzień tak, że nie będzie miało czasu nawet pomyśleć, zatęsknić to będzie ok. A Ty jesteś dorosła, też dasz radę - chyba, że jesteś słaba psychicznie, ale to sama musisz ocenić.

mysłałam ze pytasz o półroczne czy roczne dziecko, ale przedszkolak? Bez przesady, masa ludzi dzieci w wieku przedszkolnym wysyła do dziadków na wies na kilka tygodni...

decyzja podjęta- jadę.. ostatecznie dziecko będzie miało wypełniony dzień, ja tez dam radę, to w końcu miesiąc, a nie rok