ubezpieczenie dziecka w ZUS bez etatu pomóżcie

dotychczas byłam/jestem ubezpieczona na uczelni, w ramach kilkuletniego projektu. Ubezpieczenie to wygasa za dwa miesiące. Właśnie urodziłam dziecko, korzystając z tego ubezpieczenia. Miałam po zakończeniu projektu obiecaną dalszą pracę, którą miałam mieć od października, jest to praca umysłowa wykonywana głównie w domu, tak więc mogłabym zajmować się spokojnie dzieckiem. Praca ta jest nadal aktualna, ale okazało się, że są jakieś cięcia, i że będzie to tzw. grant na umowę o dzieło, czyli już bez ubezpieczenia. Na bezrobocie i zasiłek więc nie pójdę, bo wtedy stracę pieniądze z tej umowy. Pytanie, co mogę zrobić, by ubezpieczyć dziecko? Skierowane jest głównie do osób w podobnej sytuacji. Słyszałam, że dzieci do roku życia ubezpiecza się w ZUS z urzędu. Jednak czy nie będzie tu problemem: -fakt, że mam dochody rzędu 1600 zł z tej umowy, -fakt że nie przysługuje mi zasiłek, a nawet gdyby, nie chcę tak, bo z niego nie wyżyję - choć pewnie idąc na zasiłek, miałabym z kolei ubezpieczenie -fakt, że dziecko ma także ojca, z którym jednak w formalnym związku nie jestem (wiem, moja wielka wina ale nie o tym jest ten temat). Ojciec dziecka może i mógłby dziecko ubezpieczyć, ale nie wiem czy może - ze względu na dzieci z poprzedniego związku, które już ubezpiecza. Co można zatem zrobić w takiej sytuacji? Czy próbować udokumentować brak stałej pracy na etat i starać się o ubezpieczenie dla dziecka z ZUS, czy zostają tylko prywatni lekarze?

z tego co wiem dzieci w Polsce do 18 ubezpiecza zus o ile rodzice nie mają stalej pracy.

zadzwoń do zusu wszystko Tobie wytłumaczą 801 400 987 lub 22 560 16 00. A żeby ojciec dziecka mógł ubezpieczyć u siebie to na pewno nie robi ilu dzieci posiada.

Ojciec dziecka może je ubezpieczyć, bez względu na to ile dzieci i z jakich związków ma. Dziecko ma prawo do świadczeń bez względu na ubezpieczenie rodziców, zapytaj w ZUS po prostu, przecież telefon nie gryzie.

wiem, po prostu mi głupio, wstyd żebrać... o dawna zawsze gdzieś pracuję, mam kwalifikacje, a teraz nikt nie chce zatrudniać na umowę. ojciec dziecka kiedyś obiecał mi, że ubezpieczy, a jak pytałam teraz po porodzie, powiedział że raczej tak, choć nie wie czy mu się to opłaca - widzę że zachwycony nie jest a ja nie lubię prosić :( w takiej sytuacji wole sama ubezpieczyć, tylko już nie mam pomysłów, jak :(